Liga Mistrzów EHF: pewne zwycięstwo Wisły

  • Data publikacji: 29.09.2019, 19:00

W trzeciej kolejce Ligi Mistrzów piłkarze ręczni Orlen Wisły Płock na własnym parkiecie pokonali IFK Kristanstad 36:29. To drugie zwycięstwo płocczan w tegorocznej edycji tych prestiżowych rozgrywek.

 

Faworytami tego spotkania byli gospodarze, którzy wcześniej przegrali z Chekhovskite Medvedi 23:25 i pokonali Kadetten 27:23. Z kolei rywale ze Szwecji doznali dwóch porażek i dziś też nie zanosiło się na to, by wyjechali z Płocka z kompletem punktów.

 

Początek meczu był jednak stosunkowo wyrównany, choć Nafciarzom udało się odskoczyć w pierwszych minutach gry na dwa gole przewagi. Worek z bramkami rozwiązał Philip Stenmalm, kolejne trafienia dokładali również Renato Sulić i Alvaro Ruiz Sanchez i to ta trójka stanowiła ofensywę Wisły. W zespole Kristianstad wyróżniał się zwłaszcza Gudmundsson, który rzucał gola za golem i to dzięki niemu Szwedzi utrzymywali kontakt bramkowy (7:6, 9:8). W 14. minucie zaczął się jednak "Adam Morawski show". Bramkarz Nafciarzy popisywał się raz za razem udanymi interwencjami, co pozwalało jego kolegom z zespołu wyprowadzać skuteczne kontry.

 

Niemal natychmiast przewaga Wisły nad przyjezdnymi wzrosła i rywale nie potrafili znaleźć sposobu na rozpędzoną drużynę Nafciarzy. W efekcie po pierwszej połowie gospodarze prowadzili 19:13 i kibice zgromadzeni w Orlen Arenie mogliby być bardzo zadowoleni z postawy swoich ulubieńców.

 

Druga część spotkania rozpoczęła się tak samo jak pierwsza, czyli od celnych rzutów Stenmalma. Swoje trafienia dokładali też Mlakar i Igropulo (z rzutów karnych). Wisła grała wyśmienicie, nie pozwalając na wiele przeciwnikom i nawet świetna postawa w zespole przyjezdnych Gudmundssona nie robiła aż tak wielkiej szkody płocczanom. W 41. minucie gospodarze wyszli na osiem bramek przewagi (24:16) i już w tym momencie było wiadome, że tylko katastrofa może odebrać im zwycięstwo. 

 

Piłkarze ręczni z Płocka pilnowali wyniku niemal do samego końca, grając "bramka za bramkę". W końcówce spotkania w grze Orlenu nastąpiła chwila dekoncentracji, rywale zbliżyli się do sześciu goli różnicy (35:29), lecz nie byli w stanie zagrozić nawet na chwilę gospodarzom. Mecz zamknął skuteczny rzut Mlakara i płocczanie ostatecznie pokonali Kristanstad 36:29.

 

Orlen Wisła Płock - IFK Kristanstad 36:29 (19:13)

 

Orlen Wisła Płock: Morawski, Stevanović - Czapliński, Góralski 2, Igropulo 6, Matulić, Mihić 4, Mindegia 2, Mlakar 5, Piechowski, Ruiz Sanchez 4, Stenmalm 4, Sulić 6, Susnja, Szita 3, Żabić

 

IFK Kristanstad: Kappelin, Larsson - Birkefeld, Bozić, Canellas, Ehn 3, Einarsson 7, Freiman 1, Gudmundsson 11, Halen 1, Hallen 2, Hansson, Hennigsson, Chrintz 2, Jabbalah, Nyfjall 2