Tony Bellew zwycięzcą w "Bitwie o Anglię"

  • Data publikacji: 06.05.2018, 00:08

Emocjonująco zapowiadający się rewanż pojedynku bokserskiego między Tonym Bellew a Davidem Hayem na pewno nie rozczarował fanów boksu. Po krótkiej, ale za to intensywnej i pełnej silnych ciosów walce, po raz drugi górą był młodszy o dwa lata "Bomber".

Początek walki nie zapowiadał takiego scenariusza. Pierwsze starcie było wyrównane, aczkolwiek sędziowie mieli wskazywać przewagę Davida Haye'a. Podobnie było w drugiej odsłonie, w której (podobnie jak w pierwszej rundzie) walka była wyrównana i poza pojedynczymi, czystymi trafieniami obu przeciwników, wydawała się remisowa, ze wskazaniem na starszego boksera. Tak też punktowali sędziowie.

Prawdziwe "grzmoty" zaczęły się w trzeciej odsłonie pojedynku. W niej niecelne ciosy Davida Haye'a zostały skontrowane przez Bellew silnym lewym sierpem poprawionym skutecznym prawym prostym, po których nogi "Hayemaker'a" musiały odmówić posłuszeństwa. Jeszcze w tej samej rundzie Bellew rzucił się na rywala i znów sprawił, że Haye był liczony. 

Kolejna runda była już pod dyktando Tony'ego Bellew. Wyraźnie zamroczony Haye chciał sprawić wrażenie, że poprzednia runda nie zrobiła na nim większego wrażenia, ale rzeczywistość była dużo boleśniejsza dla "Hayemaker'a". Po jednostronnej rundzie Haye zdołał jednak uniknąć ponownego kontaktu z deskami.

Narożnik "Bombera", widząc słabość rywala, kazał to wykorzystać i Bellew rzucił się do ataku. W piątej rundzie położył swojego rywala potężnym lewym sierpowym i Haye znów wylądował na deskach. Kolejnego ataku już nie zdołał jednak przetrzymać i sędzia Howard Foster musiał przerwać pojedynek i była to bez wątpienia dobra decyzja.