Rugby - PŚ: dwa oblicza faworytów

  • Dodał: P K
  • Data publikacji: 02.10.2019, 14:56

Francja i Nowa Zelandia zgodnie z oczekiwaniami odniosły dziś swoje drugie zwycięstwa na PŚ w rugby. Jednak każda z ekip zrobiła to w zgoła odmiennym stylu.

 

Francja - USA 33:9

 

Naprawdę niwiele powodów do optymizmu mają kibice Trójkolorowych po dzisiejszym meczu z USA. Co prawda trener Francuzów desygnował do gry mocno eksperymentlny skład, ale i w takim przypadku różnica klas powinna być mocno widoczna, a tak nie było. W pierwszej połowie Huget i Raka niby zanotowali przyłożenia, ale Amerykanie skutecznie ekzegwowali rzuty karne i do przerwy było 12:6. Prawdziwa panika w oczach kibiców Les Blues pojawiła się jednak dopiero w 65. minucie, gdy MacGinty po raz trzeci wykorzystał karnego i było już tylko 12:9, a Ameryknie w drugiej połowie po prostu przeważali. I losy meczu zmieniły dopiero roszady w składzie faworyzowanej drużyny z Europy. Trener desygnowa do gry bardziej doświadczonych i po prostu lepszych zawodników, którzy w ostatni kwadrans załawili sprawę, notując trzy efektowne przyłożenia. Końcowy wynik to 33:9, czyli wygrana z bonusem Francji, która wróciła na drugie miejsce w tabeli grupy C, tuż za prowadzących Anglików.

 

Nowa Zelandia - Kanada 63:0

 

Tu już wielkich emocji nie było, a obrońcy tytułu od początku pokazali kto będzie rządził i dzielił na boisku w Oicie. Można nawet powiedzieć, że wynik 28:0 do przerwy był dość niski, ale to co się stało po zmianie stron pokazało, jak mocna jest Nowa Zelandia. A konkretnie w pierwszym kwadransie gry drugiej odsłony meczu, kiedy to punkty dla All Blacks sypały się jak z rękawa i nagle zrobiło się 63:0. W końcówce meczu faworyci mieli jescze kilka niezłych okazji do podwyższenia rezultatu, ale wyraźne już rozluźnienie powodowało sporo prostych błędów i wynik nie uległ zmianie. Nowa Zelandia oczywiście prowadzi w tabeli grupy B, a Kanada w tej chwili zamyka stawkę.