PKO Ekstraklasa: Beniaminek pokonuje lidera

  • Data publikacji: 05.10.2019, 16:56

Pierwsze sobotnie starcie w ramach 11. kolejki PKO Ekstraklasy zakończyło się sporą niespodzianką. Pogoń Szczecin przegrała z Rakowem Częstochowa 1:2. To druga porażka Portowców w tym sezonie i bardzo ważne trzy punkty dla beniaminka prowadzonego przez Marka Papszuna. 

 

Sobotnie granie w PKO Ekstraklasie rozpoczęła Pogoń Szczecin podejmująca na własnym stadionie Raków Częstochowa. Celem podopiecznych Kosty Runjaicia była nie tylko obrona pozycji lidera, ale również poprawa bilansu meczów u siebie. Do tej pory więcej punktów Portowcy zdobyli w meczach wyjazdowych. Beniaminek nadal zajmuje miejsce w dolnej części tabeli i zupełnie nie potrafi nawiązać do swoich wyników z poprzedniego sezonu. W ostatnich pięciu kolejkach wygrał tylko raz z Arką Gdynia, a pozostałe mecze przegrał. Marek Papszun szans swojego zespołu w starciu z Pogonią upatrywał przede wszystkim w stałych fragmentach gry. 

 

Pogoń rozpoczęła mecz w najlepszy możliwy sposób. Choć to goście wyprowadzili pierwszą akcję, to Portowcy wyszli na prowadzenie już w 2. minucie. Bardzo dobrze z prawej strony zagrał Jakub Bartkowski, a Srdjan Spiridonović nie miał żadnych problemów, by pokonać bramkarza Rakowa. Beniaminek próbował odpowiedzieć jak najszybciej, by nie pozwolić rozpędzić się gospodarzom. Tak też się stało już w 8. minucie za sprawą Felicio Brown Forbesa. Szybko zdobyta bramka uśpiła zawodników gospodarzy, szczególnie formacji defensywnej, którzy pozwolili najpierw zagrać z prawej flanki Szczepańskiemu, a później nie upilnowali Kostarykanina w polu karnym. Gol ten został uznany jako samobójcza bramka Jakuba Bartkowskiego, ponieważ piłka odbiła się od jego nogi. 


W dotychczasowych spotkaniach Pogoń najsłabiej wyglądała w początkowej fazie meczów. Jakby na potwierdzenie tej tezy, już w 14. minucie przegrywała 1:2. Raków wykorzystał w tej sytuacji swoją najsilniejszą broń. Po rzucie rożnym piłkę w siatce umieścił Kamil Kościelny. Chwilę przed bramką świetny strzał oddał Szczepański, ale równie dobrze interweniował Stipica. Przy golu bramkarz gospodarzy nie miał żadnych szans. Kolejne minuty to mądra gra w defensywie ze strony gości, którzy próbowali oddalić grę od własnego pola karnego. Piorunująca odpowiedź Rakowa zaskoczyła Portowców, którzy nie potrafili otrząsnąć się po tych dwóch ciosach. 

 

Po okresie bezbarwnej gry podopieczni Marka Papszuna wywalczyli kolejny stały fragment, po którym oddali trzeci celny strzał, ale pewnie obronił Stipica. W końcówce ożywiła się gra gospodarzy. Szczególnie ciekawie wyglądała akcja z 41. minuty, która zakończyła się niecelnym strzałem z woleja KozuljaKosta Runjaić jeszcze przed przerwą zdecydował się na zmianę, aby ożywić grę swojego zespołu. Raków nastawił się na kontry i bardzo szybko wyprowadzał kolejne ataki. W 45. minucie Babenka zmusił do kolejnej interwencji bramkarza gospodarzy, który z problemami wybił piłkę poza boisko. Niespodziewanie na przerwę piłkarze schodzili przy prowadzeniu gości.

 

Druga połowa rozpoczęła się prawie identycznie jak pierwsza. Prawie, bo tym razem akcja Pogoni nie zakończyła się bramką. Atak rozprowadził wprowadzony jeszcze przed przerwą Hostikka, a Buksa uderzył tylko obok bramki. W 52. minucie po rzucie wolnym zagrożenie stworzył Kozulj, ale Szumski zdołał odbić piłkę po tym strzale. Goście odpowiedzieli nieudaną próbą Bartla. Kolejne minuty to przede wszystkim niecelne strzały z dystansu w wykonaniu Pogoni. Dobrą interwencją po jednym z nich popisał się Szumski. Gospodarze ciągle atakowali i szukali kolejnych sposobów na doprowadzenie do wyrównania, ale defensorzy Rakowa grali bardzo odpowiedzialnie i czujnie.

 

Beniaminek nastawił się na kontry i jedna z nich mogła przynieść okazję, ale Malinowski zagrał zbyt egoistycznie i został zablokowany. W 72. minucie kolejną okazję stworzyła Pogoń. Tym razem Adam Buksa zatrudnił bramkarza gości, ale ten zdołał poradzić sobie z tym strzałem. W końcówce szczecinianie ruszyli do ataku. Raków odpowiedział w 85. minucie po stałym fragmencie gry, jednak Jach trafił prosto w Stipicę. Ostatecznie gospodarzom nie udało się pokonać ponownie Szumskiego i przegrywają swój drugi mecz w tym sezonie. 

 

Pogoń Szczecin - Raków Częstochowa 1:2 (1:2)
Bramki:
2' Spiridonović - 8' (s.) Bartkowski, 14' Kościelny
Pogoń Szczecin:
Stipica - Matynia, Zech, Triantafyllopoulos , Bartkowski - Dąbrowski (81' Guarrotxena) - Spiridonović (70. Frączczak), Listkowski (42' Hostikka), Kozulj, Kowalczyk - Buksa
Raków Częstochowa:
Szumski - Kościelny, Petrasek, Jach - Skóraś, Babenko, Sapałą, Schwarz, Bartl (71' Szymonowicz) - Brown Forbes, Szczepański (57' Malinowski)
Żółte kartki: 
31' Triantafyllopoulos, 83' Hostikka - 36' Sapała, 81' Jach, 90+3' Brown Forbes 
Sędziował:
Krzysztof Jakubik (Siedlce)

 

AKTUALNA TABELA PKO EKSTRAKLASY