Liga Mistrzów EHF: sromotna porażka Wisły w Bukareszcie

  • Data publikacji: 30.10.2019, 19:45

O zwycięstwo i o odrobienie strat do czołówki pojechali do Bukaresztu piłkarze ręczni Orlen Wisły Płock. Ta sztuka niestety im się nie udała. Nafciarze przegrali wysoko z miejscowym Dinamem 20:29.

 

Płocczanie jechali do stolicy Rumunii z dużymi nadziejami, choć to nie oni byli faworytami tego spotkania. Znakomicie w tym sezonie spisują się bowiem piłkarze ręczni Dinama, którzy prowadzili przed tym pojedynkiem w tabeli grupy D.

 

Początkowe fragmenty meczu były wyrównane, lecz ze wskazaniem na gospodarzy. Głownie dlatego, że nie pomagał Wiśle...jej własny trener. W 9. minucie za ostre protesty Xaviera Sabate krytykujące decyzję sędziów o karze dla Susnji, trener Orlenu otrzymał drugą karę i osłabił tym samym podwójnie swój zespół. Zacięła się wtedy skuteczność w drużynie przyjezdnych, a szczypiorniści z Bukaresztu odskoczyli na trzy bramki przewagi (5:2). Po upływie kwadransa płocczanom udało się zmniejszyć prowadzenie rywali na jedno "oczko" po skutecznym rzucie Lovro Mihicia z lewego skrzydła. Niemniej to gospodarze kontrolowali wydarzenia na parkiecie i na przerwę zeszli przy wyniku 13:10. Żal przede wszystkim niewykorzystanych okazji po stronie Wisły, bo gości zawodziła głównie skuteczność.

 

Wszyscy mieli więc nadzieje, że ta ulegnie poprawie w drugich 30 minutach. I rzeczywiście początkowe fragmenty po przerwie dawały nadzieję, że coś się zmieni. Szita i Mindeghia zdobyli szybkie dwie bramki i ponownie Wisła przegrywała tylko jednym trafieniem (12:13). To było jednak chwilowe złudzenie. Goście zaczęli popełniać proste błędy w defensywie, gubili piłkę w ataku, co skrupulatnie wykorzystali piłkarze ręczni Dinama, odskakując na 5 bramek różnicy (17:12). Sabate wziął czas na żądanie, ale na niewiele to się zdało. W miarę trwania drugiej połowy Nafciarze przestawali wierzyć w odrobienie strat, gra toczyła się "bramka za bramkę", a to jak wiadomo nie zbliżało płocczan do zwycięstwa.

 

Ostatecznie szczypiorniści z Bukaresztu dowieźli do końca bardzo dużą przewagę i wygrali mecz 29:20, umacniając się na pierwszym miejscu w tabeli. Wisła ograniczyła swe szanse na awans do minimum i musi wygrać tak naprawdę wszystkie mecze do końca fazy grupowej, by jeszcze myśleć o grze w 1/16 finału Ligi Mistrzów.

 

Dinamo Bukareszt - Orlen Wisła Płock 29:20 (13:10)

 

Dinamo Bukareszt: Heidarirad, Missáví – Alouini 6, Asoltanei, Gavriloaia 5, Kuduz 6, Jamali, Ashem Shebib 4, Mousavi, Nantes 1, Negru 5, Savenco, Vranković, Vujić 1, Zulfić, Bannour 1

 

Orlen Wisła Płock: Morawski, Stevanović – Czapliński, Góralski 1, Igropulo, Krajewski 1, Kowalski, Mihić 1, Mindegia 3, Matulić 4, Mlakar 5, Piechowski, Sulić, Susnja, Szita 3, Żabić 1