Bundesliga: gol Lewego nie wystarczył, Bayern upokorzony we Frankfurcie

  • Data publikacji: 02.11.2019, 17:18

Dramat Bayernu Monachium! Eintracht Frankfurt upokorzył przyjezdnych i pokonał ich 5:1. Przełomowym momentem spotkania była czerwona kartka Jerome'a Boatenga już w 9. minucie. Jedno w Bayernie się jednak nie zmieniło - Robert Lewandowski zdobył gola w dziesiątym ligowym meczu z rzędu.

 

Bayern Monachium skomplikował sobie mecz w najgorszy możliwy sposób - już w 9. minucie z murawy wyleciał Jerome Boateng. Niemiec początkowo popełnił błąd w ustawieniu, a gdy chciał powstrzymać pędzącego na bramkę Goncalo Pacencię, to sfaulował Portugalczyka. Początkowo sędzia Schmidt wskazał na wapno i wlepił Niemcowi żółtą kartkę. Później jednak udał się do monitora, by obejrzeć powtórkę tej sytuacji i momentalnie zmienił zdanie - uznał, że Boateng faulował przed polem karnym. Eintrachtowi przyznał tym samym rzut wolny, a obrońcy Bayernu pokazał czerwony kartonik. O dziwo, Niko Kovać nie zdecydował się na zmiany i nie wprowadził na boisko dodatkowego obrońcy. Konsekwencje tej decyzji przyszły bardzo szybko - w 25. minucie Filip Kostić wbił piłkę do siatki. Serb miał jednak sporo szczęścia, bo futbolówka dotarła do niego po rykoszecie od Davida Alaby. Kilka minut później było już 2:0 - tym razem Ksotić wcielił się w rolę asystenta, przerzucił piłkę na drugą stronę pola karnego, a tam czekał już Djibril Sow, który wpisał się na listę strzelców.  Bayern mimo, że był po dwóch mocnych strzałach, to przed przerwą zdołał jeszcze odegrać się rywalom i zdobyć bramkę kontaktową. Nadeszło to w 37. minucie, kiedy niezawodny Robert Lewandowski przedarł się przez linię obrony, wpadł w pole karne i w ostatniej chwili trafił pod nogą bramkarza. Polak tym samym zdobył gola w dziesiątym meczu z rzędu, oznacza to, że jeszcze żaden przeciwnik w tym sezonie nie zdołał powstrzymać byłego napastnika Lecha Poznań. 

 

Jeśli ktoś liczył na powrót Bayernu, to po zmianie stron szybko został sprowadzony na ziemię. W 49. minucie dośrodkowanie z prawej strony dotarło do Davida Abrahama, a ten wślizgiem wbił piłkę do siatki. Eintracht grał dziś świetnie i w pełni wykorzystywał przewagę jednego zawodnika. Gospodarze nie przestawali atakować i już w 61. minucie znowu pokonali Manuela Neuera, a strzelającym został tym razem Martin Hinteregger. Obrońca skorzystał z dokładnej wrzutki z rzutu rożnego i głową zdobył gola. Bayern był już na deskach i wcale nie myślał się podnosić - po ponad godzinie gry goście oddali zaledwie dwa strzały! Co ciekawe, Kovać zdecydował się na wprowadzenie dodatkowego obrońcy dopiero w 64. minucie. Wydaje się, że taka zmiana była potrzebna już w pierwszej połowie. Eintracht pod koniec spotkania trochę uspokoił tempo meczu, ale nie przestał strzelać - w 85. minucie swojego gola zdobył Goncalo Paciencia, który otrzymał podanie od Silvy i musiał trafić tylko do pustej bramki. Ostatecznie gracze z Frankfurtu pokonali Bayern 5:1 i wskakują na czwartą pozycję w tabeli.

 

Eintracht Frankfurt - Bayern Monachium 5:1 (2:1)

Bramki: 25' Kostić, 33' Sow, 49' Abraham, 61' Hinteregger, 85' Paciencia - 37' Lewandowski

Eintracht: Ronnow - N'Dicka, Hinteregger, Abraham - Fernandes (80' Silva), Kostić, Sow, Rode (71' Gacinović), da Costa - Dost (64' Kamada), Paciencia

Bayern: Neuer - Pavard, Boateng, Alaba, Davies - Kimmich, Thiago, Muller (64' Martinez), Coutinho (57' Coman), Gnabry (69' Goretzka) - Lewandowski

Kartki: 87' Kamada - 9' Boateng (czerwona), 52' Ulreich (poza boiskiem), 72' Kimmich

Sędziował: M. Schmidt

 

Tabela Bundesligi