Snooker: Higgins za mocny, dzień bez większych niespodzianek

  • Dodał: Radosław Kępys
  • Data publikacji: 14.11.2019, 00:01

Kacper Filipiak ugrał jedną partię z Johnem Higginsem, ale to było za mało, by zagrozić obecnemu wicemistrzowi świata. John Higgins pewnie pokonał polskiego snookerzystę, który i tak za awans do drugiej rundy zbierze cenne punkty rankingowe. W środę w Belfaście wyłoniono skład 3. rundy turnieju i obyło się bez większych niespodzianek.

 

Kacper Filipiak pojedynek z Johnem Higginsem zapewnił sobie pokonując wczoraj 4:3 Rileya Parsonsa. Cenne zwycięstwo z Anglikiem nie tylko dało możliwość gry z jednym z najlepszych snookerzystów świata, ale też cenne punkty rankingowe. Dziś można było pokusić się o niespodziankę, ale Higgins okazał się trochę za mocny i zwyciężył 4:1. Dla Szkota bardzo ważne było kapitalne wejście w mecz. Polak jako pierwszy podszedł do stołu i zrobił 10 punktów, ale zaraz oddał inicjatywę i musiał patrzeć na 117 punktów w podejściu rywala. W kolejnych dwóch frejmach Polak zaliczył dwa zera, a Higgins najpierw wygrał partię 75-punktowym podejściem, a potem bez wysokich brejków 73:0. W czwartej partii wydawało się, że Higgins skończy mecz, bo też pierwszy podszedł do stołu, ale Filipiak zachował dużo zimnej krwi i 79-punktowym brejkiem zwyciężył jedynego frejma w meczu. Ostatnia partia długo toczyła się taktycznie - ze związaną czerwonymi czarną blisko lewej dolnej kieszeni. Higgins popełnił faul rozwiązując układ, ale to mu się opłaciło. Wygrał 60:7 i w kolejnej rundzie zagra z Billy Joe Castlem.

 

Trzeci dzień nie przyniósł dużych niespodzianek, choć małe jak najbardziej. Kapitalny mecz rozegrali Liang Wenbo i Tian Pengfei wbijając w sześciu frejmach... 7 brejków 50+. Wenbo zaliczył nawet jedną setkę - 126 punktów, ale mecz przegrał, bo to jego rodak i rywal był skuteczniejszy, za co w nagrodę jutro zagra z Kyrenem Wilsonem. Przeciwnikiem Judda Trumpa będzie za to inny Chińczyk - młody Si Jiahui, który pokonał rodaka Chen Zifana, wygrywając w przedziwnych okolicznościach 4:1 - trzy razy wygrywając partię... na ostatniej bili czarnej. 

 

No to tyle o Chińczykach. Jak wiemy, w Main Tourze jest ich bardzo wielu, ale trochę o faworytach. Największym idolem dla każdej widowni jest Ronnie O'Sullivan, który dziś zagrał z Lei Peifanem. Młody Chińczyk nie przestraszył się rywala. Wygrał dwie partie, jedną robiąc nawet pierwszą setkę w swojej zawodowej karierze, drugą brejkiem 97-punktowym. Ronnie jednak dłużny nie został, wbijając kolejno 84, 101, 95, 54 wygrał 4:2. Szczególnym wydarzeniem był brejk 100-punktowy Anglika wbity w... nieco ponad 4 minuty. Jutro poprzeczka powędruje dużo wyżej, bo rywalem "Rakiety" będzie Stuart Carrington. W kolejnej fazie zawodów zagrają też Mark Selby, Judd Trump czy Shaun Murphy. Wszyscy nie mieli problemów z niżej notowanymi - mniej lub bardziej uznanymi rywalami. 

 

Oprócz pojedynku O'Sullivana z Carringtonem jutro w 3. rundzie dojdzie do innych ciekawych spotkań. Ken Doherty zagra z Thepchaiyą Un-Noohem, Barry Hawkins z Fergalem O'Brienem, Joe Perry z Graemem Dottem, Shaun Murphy z Rickym Waldenem i w końcu Mark Selby z Lucą Brecelem. Pewne jest, że czekają nas spore emocje. 

 

WYNIKI ŚRODY

Radosław Kępys – Poinformowani.pl

Radosław Kępys

Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.