PlusLiga: Jastrzębski Węgiel i Asseco Resovia Rzeszów w kryzysie

  • Dodał: K K
  • Data publikacji: 15.11.2019, 18:08

PlusLiga pędzi jak szalona, nie pozwalając fanom siatkówki w Polsce odetchnąć, czy zatęsknić. Już za kilka godzin rozpocznie się kolejna kolejka ligowych zmagań, a tymczasem podsumujmy to, co działo się w środku tygodnia, kiedy to cztery mecze zostały rozegrane awansem.

 

Jastrzębski Węgiel – Indykpol AZS Olsztyn

 

Gdyby skład obu drużyn przeanalizować „na papierze” mało kto obstawiłby wygraną gości. A jednak, jastrzębianie nie ustrzegli się kolejnej porażki. To trzecia w sezonie, trzecia z rzędu i trzecia bez zdobycia seta(!) przegrana tej drużyny, co najpewniej świadczy o kryzysie panującym w szeregach brązowego medalisty poprzedniego sezonu. Spotkanie rozpoczęło się lepiej dla gospodarzy, ale olsztynianie szybko przejęli inicjatywę. Akademików do zwycięstwa poprowadził Jan Hadrava, którego trudne zagrywki pozwoliły na wygranie drugiego seta. W trzecim AZS pewnie zmierzał do zwycięstwa, jednak w polu serwisowym pojawił się Graham Vigrass i dał nadzieję drużynie i kibicom, że losy tego meczu można jeszcze odmienić. Nie pomogli w tym jego koledzy, którzy nie wykorzystywali okazji przy piłkach setowych. Indykpol AZS Olsztyn przeczekał chwilowy spadek formy i wygrał za 3 punkty.

 

Jastrzębski Węgiel – Indykpol AZS Olsztyn 0:3 (21:25, 24:26, 29:31)

MVP: Wojciech Żaliński

 

Cuprum Lubin – Cerrad Enea Czarni Radom

 

Po zaciętym meczu z PGE Skrą Bełchatów, lubinianie dwa kolejne mecze przegrali 1:3 – najpierw z Asseco Resovią Rzeszów, następnie z zespołem z Radomia. Tym trudniej jest się z tym zmierzyć, że w obu tych spotkaniach to oni wygrywali inauguracyjne sety. Mecz z „wojskowymi” był zdecydowanie bardziej wyrównany. Cuprum prowadziło w drugim secie, ale do czasu – w kluczowym momencie gracze pogubili się, co zostało bez skrupułów wykorzystane przez gości. Podobnie było w trzecim secie. Mając zapewniony jeden punkt zawodnicy Cerrad Enei Czarnych Radom poszli za ciosem i w ostatniej partii to oni nadawali rytm grze.

 

Cuprum Lubin – Cerrad Enea Czarni Radom 1:3 (25:22, 28:30, 22:25, 21:25)

MVP: Karol Butryn

 

BKS Visła Bydgoszcz – Aluron Virtu CMC Zawiercie

 

Jeszcze więcej powodów do zmartwień mają wszyscy związani z bydgoską siatkówką. Zespół z tego miasta ma tylko jeden punkt na swoim koncie i zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli. Podejmując u siebie 4. drużynę poprzedniego sezonu trudno było o optymizm, szczególnie, że zawiercianie nie spuścili z tonu i nadal prezentują się bardzo dobrze. Trener BKS-u próbował zaskoczyć przeciwników, desygnując do gry m.in. doświadczonego rozgrywającego Piotra Lipińskiego. Zarówno to, jak i ogólna dobra dyspozycja jego podopiecznych, zaowocowała objęciem prowadzenia w meczu. Dobrze oglądało się grę obu zespołów w drugim secie, kiedy drużyny grały punkt za punkt. Tym razem do zawiercianie rozstrzygnęli końcówkę na swoją korzyść. W kolejnych odsłonach zawodnicy BKS-u Visły Bydgoszcz próbowali rozmontować szeregi drużyny przeciwnej, lecz bezskutecznie; w niektórych sytuacjach zabrakło ich lepszych decyzji, które mogłyby odwrócić wynik meczu.

 

BKS Visła Bydgoszcz – Aluron Virtu CMC Zawiercie 1:3 (25:23, 22:25, 19:25, 22:25)

MVP: Mateusz Malinowski

 

Trefl Gdańsk – Asseco Resovia Rzeszów

 

Zespół z Podkarpacia jest kolejnym, któremu nie wiedzie się zbyt dobrze w ostatnich potyczkach. Wygrali oni jedynie dwa pojedynki, z Cuprum Lubin i BKS-em Visłą Bydgoszcz, a więc rywalami znacznie niżej notowanymi. Znacznie lepiej prezentuje się Trefl Gdańsk, który pod wodzą Michała Winiarskiego, debiutującego w roli pierwszego trenera, przegrał tylko jedno spotkanie – w 1. kolejce z PGE Skrą Bełchatów (1:3). Środowy pojedynek miał sentymentalny wymiar dla Bartosza Filipiaka, który do Gdańska przeniósł się właśnie z Bydgoszczy. Już teraz traktowany jest jako jeden z liderów swojego zespołu, tuż obok Pawła Halaby. Nie inaczej ich gra wyglądała tym razem, z czego skrzętnie korzystał Marcin Janusz. Dopiero w drugiej partii Resoviacy mogli pokazać próbkę swoich umiejętności. Było tak przez większą część seta, a cierpliwości i dokładności (głównie na zagrywce) zabrakło akurat pod koniec seta. Duch walki opuścił drużynę przyjezdnych, którzy nie potrafili w żaden sposób przeciwstawić się świetnie dysponowanym gospodarzom. Trefl Gdańsk zapisał 3 punkty na swoim koncie.

 

Trefl Gdańsk – Asseco Resovia Rzeszów 3:0 (25:14, 25:22, 25:19)

MVP: Paweł Halaba

 

Piątą kolejkę rozpocznie spotkanie Jastrzębski Węgiel – MKS Ślepsk Malow Suwałki. Gospodarze z pewnością będą chcieli przełamać złą passę, jednak może nie być to banalne zadanie – beniaminek nie należy do tych, którzy nie walczą z bardziej utytułowanymi rywalami. Ciekawie zapowiada się też spotkanie Aluronu Virtu CMC Zawiercie, które u siebie podejmie PROJEKT Warszawa. Hala przy Blanowskiej rzadko kiedy jest łaskawa dla gości i z pewnością stołecznej drużynie nie będzie łatwo walczyć o ligowe punkty. Tę rundę spotkań zakończy mecz Trefla Gdańsk z Indykpolem AZS-em Olsztyn. W ostatnich sezonach olsztynianie nie potrafili znaleźć recepty, by wygrać na terenie gdańszczan, a w niedzielę na pewno nie będzie o to łatwiej niż poprzednio.