PlusLiga: wygrana wojna Warszawy w Zawierciu

  • Data publikacji: 16.11.2019, 17:20

Hit tej kolejki siatkarskiej Plusligi nie zawiódł! Po fenomenalnym spotkaniu, Projekt Warszawa wygrywa w Zawierciu z tamtejszym zespołem 3:2. Stołeczny zespół pozostaje na pierwszym miejscu w tabeli.

 

Pierwszy set rozpoczął się od mocnego uderzenia ze strony gości. Ich kolejne dobre akcje doprowadziły do prośby o przerwę na żądanie Marka Lebedewa (6:3). Po niej, zawiercianie zniwelowali straty, jednak w kolejnych akcjach, to warszawianie znowu byli górą i to oni utrzymywali kilka punktów przewagi nad swoim rywalem (16:12). Świetnie w ataku spisywał się Jan Król, który raz po raz zdobywał punkty skutecznymi atakami. Doskonale funkcjonował również blok Projektu, co utrudniało atakującym Warty niwelowanie strat. Ostatecznie to Warszawa zwyciężyła tego seta 25:20.

 

Wydawało się, że stołeczna drużyna będzie kontynuowała swoją skuteczną, dobrą grę i w drugim secie. Jednak ta ekipa mocno przygasła i na sile zaczął rosnąć lokalny zespół. Od samego początku Mateusz Malinowski częstował gości swoimi skutecznymi atakami. W dodatku Warszawa została mocno odrzucona od siatki przez zagrywkę m.in. Marcina Walińskiego (17:10). W spokojnym tempie obie drużyny dogrywały tę partię. Przy stanie 22:15 Bartosz Kwolek atakując z pipe'a, trafił prosto w twarz Walińskiego. Sytuacja wyglądała na dosyć niebezpieczną, z racji mocy ataku, jednak zawodnik Zawiercia nie odniósł obrażeń. Partia zakończyła się popsutą zagrywką Igora Grobelnego (19:25).

 

Trzecia odsłona początkowo była bardzo wyrównana. Do stanu 9:9 żadna drużyna nie była w stanie uzyskać większego prowadzenia. Dopiero od tego momentu do głosu doszła Warszawa, która zdobyła trzy punkty przewagi (12:9). Dobra forma Bartosza Kwolka w ataku, a także skuteczne ataki Piotra Nowakowskiego i Jana Króla, przyczyniły się do utrzymania korzystnego wyniku. Ta trójka zawodników prowadziła grę swojego zespołu, nie dając większych szans zawiercianom, którzy zdobywali tylko pojedyncze "oczka". Podopieczni Andrea Anastasiego wygrali tego seta 25:20 i brakowało im już tylko jednej partii do zwycięstwa w całym spotkaniu.

 

Kiedy wydawać by się mogło, że Projekt pójdzie za ciosem, to Zawiercie nie miało zamiaru odpuszczać. Spokojnie zbudowali przewagę przy stanie 7:3 i utrzymywali ją bez większych problemów. Anastasi, chcąc przerwać znakomitą serię Warty, poprosił o czas (7:13). To, częściowo mu się udało, bo jego drużyna odrobiła trzy punkty (15:12). W stołecznej drużynie trener dokonał kilku zmian, co podniosło jakość gry. Jednak Zawiercie nic sobie z tego nie robiło i utrzymywało swój poziom (20:14). Mateusz Malinowski w samej końcówce perfekcyjnie serwował, co przekładało się również na wynik. Ostatni punkt zawiercianie zdobyli, blokując Jana Króla (25:15). 

 

Tie break obfitował w wiele mocnych ataków zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie. Cały ten set był niezmiernie wyrównany i zespoły grały punkt za punkt (5:5, 9:9). W drużynie z Zawiercia w ataku szalał Marcin Waliński, a po drugiej stronie siatki odpowiedzialność spoczywała na Bartoszu Kwolku. Drużyna gości wyszła na dwa punkty prowadzenia po znakomitej krótkiej Patryka Niemca oraz po skutecznym bloku na Walińskim (12:10). Do wyrównania doprowadził Mateusz Malinowski, który skończył atak z lewego skrzydła (12:12). Pierwszą piłkę meczową miała Warszawa po skutecznym ataku Igora Grobelnego (14:13). Jednak goście nie wykorzystali ani tej okazji, ani dwóch kolejnych. Fenomenalnie w końcówce bronił Japończyk Koga, ale na nic się to zdało - Malinowski został zablokowany (16:17). Bartosz Kwolek zakończył spotkanie punktowym blokiem (18:16).

 

Aluron Virtu CMC Zawiercie - Projekt Warszawa 2:3 (20:25, 25:19, 20:25, 25:15, 16:18)

MVP: Piotr Nowakowski