PlusLiga: Skra wygrywa z Będzinem! Trudny mecz w Bełchatowie

  • Dodał: Agnieszka Nowak
  • Data publikacji: 16.11.2019, 22:47

Po zaskakująco zaciętym spotkaniu PGE Skra Bełchatów pokonała we własnej hali MKS Będzin 3:1. Tym samym podopieczni trenera Michała Gogola zanotowali czwarte zwycięstwo w tym sezonie. 


Zdecydowanymi faworytami tego starcia byli bełchatowianie. Gospodarze jak do tej pory mieli na koncie 9 "oczek", a niespodziewanej porażki doznali tylko w Lubinie. Mecz z ekipą Cuprum był pełen emocji, ale ostatecznie podopieczni Michała Mieszko Gogola musieli uznać wyższość przeciwników - 2:3. Gospodarze szybko się jednak zrehabilitowali i w kolejnym meczu bez większych problemów wygrali z BKS-em Visłą Bydgoszcz.

 

Kibice drużyny z Będzina są natomiast w zgoła odmiennych nastrojach. Siatkarze ze Śląska ani razu w tym sezonie nie cieszyli się ze zwycięstwa i z zerowym dorobkiem punktowym zajmują ostatnie miejsce w ligowej tabeli.

 

Początek spotkania był wyrównany, a gra toczyła się punkt za punkt. Obie drużyny skutecznie kończyły swoje pierwsze akcje i nie popełniały wielu błędów. Będzinianie spisywali się także nadzwyczaj dobrze w przyjęciu i nie dali się zaskoczyć precyzyjnym serwisom rywali. Dopiero przy stanie 14:14 siatkarze Skry zaczęli dominować na boisku. Najpierw zatrzymali skrzydłowych Będzina blokiem, a później znakomitymi zagrywkami popisał się Petković. To dało podopiecznym trenera Gogola 3-punktowe prowadzenie - 19:16. Skuteczne ataki Petkovicia i Ebadipoura umożliwiły bełchatowianom utrzymanie przewagi do końca. Ostatecznie pewnie wygrali pierwszą partię 25:21.

 

Wygrana wyraźnie dodała pewności zawodnikom Skry, którzy od początku kolejnego seta dominowali na boisku. Goście natomiast coraz częściej się mylili i nie mogli poradzić sobie z atakami bełchatowian, którzy prowadzili już 6:3. Najjaśniejszą postacią w drużynie Będzina był jednak Michał Superlak, który po dwóch wygrywających serwisach doprowadził do remisu 6:6. Determinacja się opłaciła bo już kilka minut później zawodnicy MKS-u objęli 2-punktowe prowadzenie - 13:11. Bełchatowianie szybko wyrównali, a losy seta ponownie rozstrzygnęły się dopiero w końcówce. Kiedy dwukrotnie zablokowany został Superlak, Skra podkręciła tempo i zdobytej przewagi nie oddaĺa do końca, wygrywając ponownie 25:21.

 

Trzecia partia nie odbiegała poziomem od poprzednich. Do połowy seta gra znów była wyrównana. Później spadła jednak skuteczność ataku siatkarzy Skry. Mylił się Petković i Ebadipour, a defensorzy mieli problemy z trudną zagrywką będzinian. To dało gościom 3-punktowe prowadzenie 17:14. Rozpędzeni podopieczni Jakuba Bednaruka ryzykowali w polu serwisowym i ustawiali szczelny blok. Dzięki temu udało się im utrzymać przewagę do końca i wygrać po nerwowej końcówce 25:23.

 

Będzinianie wyraźnie ustabilizowali swoją grę i uwierzyli w możliwość końcowego triumfu. Już na początku wyszli na prowadzenie 3:0 po wykorzystanych kontratakach. Rywale jednak stopniowo odrabiali straty. Cierpliwie czekali na możliwości kontry i pewnie kończyli pierwsze akcje. W kluczowych momentach więcej zimnej krwi zachowali podopieczni trenera Gogola. Niezawodny był także Milad Ebadipour, który pewnie kończył akcje. W efekcie Skra ostatecznie przechyliła szalę na swoją korzyść -

 

PGE Skra Bełchatów - MKS Będzin 3:1 (25:21, 25:21, 23:25, 25:23)

 

MVP: Grzegorz Łomacz