PKO Ekstraklasa: Lechia wygrywa u siebie z ŁKS-em

  • Data publikacji: 23.11.2019, 21:22

Lechia Gdańsk pewnie wygrała u siebie z ŁKS-em Łódź 3:1 (2:1). Gwiazdą wieczoru był świetnie współpracujący duet Kubicki  - Paixão oraz... wóz sędziowski VAR, który odwołał trzy trafienia gospodarzy. Tym samym Lechia utrzymała się w grupie mistrzowskiej, łodzianie natomiast pozostali na dnie tabeli.

 

Po niezłym początku sezonu w grze Lechii coś się zacięło i zespół z Pomorza nie potrafił wygrać od 5 spotkań. Z pewnością idealną drużyną "na przełamanie" był właśnie ŁKS. Łodzianie spisują się słabo i okupują końcowe miejsca ligowej tabeli. Przed tym spotkaniem wyprzedzali ostatnią Wisłę Kraków jedynie lepszym bilansem bramkowych.

 

Mecz zaczął się niespodziewanie. Po źle wykonanym przez gdańszczan rzucie różnym z kontrą popędzili gracze ŁKS-u, a świetnym strzałem pochwalił się Sobociński otwierając wynik spotkania w 9. minucie. To tylko podrażniło gospodarzy, którzy szybko rzucili się do ataku. Zaowocowało to w 23. minucie, kiedy po ataku pozycyjnym swoją okazję wykorzystał Haraslin wyrównując stan spotkania. Lechici poszli za ciosem. W 28. minucie Kubicki ładnie podał do Paixao, który pewnym strzałem podwyższył na 2:1. Tym samym Portugalczyk stał się trzecim najskuteczniejszym strzelcem w historii polskiej najwyższej klasy rozgrywkowej.

 

W drugiej połowie strzelanie kontynuowali gdańszczanie. W 49. minucie ponownie Kubicki podawał do Paixao, który widowiskowo przelobował bramkarza rywali, podwyższając tym samym wynik na 3:1. Spore zamieszanie miało miejsce w 60. minucie. Najpierw piłkę do siatki po raz trzeci skierował Paixao. Początkowo sędzia nie uznał trafienia, po chwili przyznał jednak, że bramkę zdobyto prawidłowo, ostatecznie jednak cofnął decyzję po konsultacji z wozem VAR, który doszukał się na pozycji spalonej Sławomira Peszko co miało istotny wpływ na akcję bramkową. Portugalczyk nie skompletował więc hat-tricka. Chwilę po tym zamieszaniu po podaniu Kubickiego do bramki trafił Kubicki. Jednak i tym razem interweniował VAR nie uznając bramki przez pozycję spaloną. 

 

Przed kolejną szansą na podwyższenie wyniku Lechia mogła stanąć w 74. minucie, kiedy to sędzia główny wskazał na wapno po faulu Bryły. Jednak i tym razem interweniował VAR po raz trzeci podejmując decyzję niekorzystną dla gospodarzy - chwilę przed faulem jeden z gdańszczan... był na spalonym. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie i Lechia Gdańsk triumfowała 3:1 przesuwając się, przynajmniej tymczasowo, na 7. pozycję w lidze. ŁKS spadł na ostatnie miejsce.

 

AKTUALNA TABELA PKO EKSTRAKLASY

 

Lechia Gdańsk - ŁKS Łódź 3:1 (2:1)

bramki: Haraslin (23'), Paixao (29', 50') - Sobociński (10')

Lechia: Alomerovic – Fila (46' Żuk), Nalepa, Maloča, Mladenović – Peszko (90+1' Sobiech), Łukasik, Kubicki, Wolski (87' Sobiech), Haraslin – Paixao

ŁKS: Malarz – Grzesik, Rozwandowicz (81' Juraszek), Sobociński, Klimczak – Trąbka (65' Pyrdoł), Piątek, Srnić, Guima, Ramirez (69' Bryła) – Pirulo

żółte kartki: Nalepa, Kubicki, Mladenović - Piątek, Klimczak, Srnić

sędziował: Wojciech Myć (Lublin)