Puchar EHF: Gwardia Opole w fazie grupowej!

  • Data publikacji: 24.11.2019, 19:08

Gwardia Opole będzie reprezentowała nasz kraj jako jedyny polski zespół w fazie grupowej Pucharu EHF. Po dwumeczu z Azotami-Puławy, podopieczni Rafała Kuptela byli lepsi o jedną bramkę i mogli cieszyć się z awansu. Mniej szczęścia miał zespół Górnika Zabrze, który uległ wysoko Magdeburgowi 26:37, grzebiąc swoje szanse na dalszą grę w tym turnieju.

 

Różnica z pierwszego spotkania między opolskim zespołem a tym z Kujaw była niewielka, bo dwubramkowa (26:24), a więc wszystko mogło się tutaj wydarzyć. Wynik drugiego, decydującego spotkania otworzył się dopiero w czwartej minucie Antoni Łangowski. Z drugiej strony boiska nie trzeba było długo czekać na odpowiedź. Gospodarze tego pojedynku w kolejnych akcjach mocno się mylili, co było wodą na młyn dla Gwardii, która miała tę minimalną przewagę z pierwszego starcia. Skrzętnie wykorzystywała potknięcia rywali, wychodząc na pięciobramkową przewagę. Jednak po karze dla Macieja Zarzyckiego, pojedynek ten bardzo się wyrównał. Od stanu 6:6, zawodnicy grali "akcja za akcję", przez co kibice byli świadkami znakomitego widowiska. W ostatniej sekundzie pierwszej części meczu, gola zdobył Karol Siwak, ustanawiając wynik na 13:12.

 

Druga połowa mogła przyprawić fanów zarówno jednej, jak i drugiej strony, o palpitację serca. Na tablicy wciąż zmieniało się prowadzenie i nikt nie mógł być pewien zwycięstwa, a w konsekwencji awansu. W pewnym momencie to Azoty-Puławy zdobyły gola na wagę uzyskania minimalnej przewagi 24:23. Gwardia szybko odpowiedziała dwoma trafieniami (25:24), co oznaczało, że gospodarze pojedynku potrzebowali już trzech goli prowadzenia, by awansować do fazy grupowej Pucharu EHF. Choć wydawało się to mało realne, to jednak należało pamiętać, że piłka ręczna rządzi się swoimi prawami. Puławianie prowadzili w końcówce już 29:27, jednak całą sytuację uratował Patryk Mauer, który trafił z rzutu karnego, zmniejszając straty do jednej bramki. Tyle wystarczyło Gwardii do zwycięstwa w dwumeczu i to własnie opolanie będą reprezentować Polskę na arenie międzynarodowej.

 

KS Azoty-Puławy - KPR Gwardia Opole 29:28 (26:24 dla Gwardii w pierwszym meczu)

Gwardia: Malcher, Zembrzycki - Lemaniak 2, Siwak 1, Zarzycki 5, Klimków, Małecki, Mokrzki 4, Zieniewicz, Jankowski 2, Kawka 5, Mauer 4, Milewski 2, Morawski 1, Działakiewicz 2, Skraburski.

 

Azoty: Bogdanov, Koshovy – Skwierawski, Łangowski 2, Podsiadło 3, Przybylski 2, Szyba 4, Rogulski 3, Grzelak, Moryń 2, Kowalczyk 1, Kasprzak, Dawydzik 2, Gumiński 4, Seroka 4, Jarosiewicz 2.

 

W Magdeburgu, choć na dobrą sprawę zabrzanie nie mieli praktycznie żadnych szans na awans, starali się zaprezentować z jak najlepszej strony przed czterotysięczną publicznością. Pierwsza połowa początkowo była mocno wyrównana, jednak niemiecki zespół szybko wykorzystał błędy Polaków i wyszedł na prowadzenie 6:4. W kolejnych akcjach powiększyli przewagę, a Górnikowi trudno było ją zniwelować przez wysoką grę defensywną ich rywali - najpierw ustawiali się w systemie 5-1, a później nawet 4-2. Andrian Kondriatuk i Marek Daćko starali się zmniejszać straty, jednak gospodarze bardzo szybko się reflektowali i to właśnie oni prowadzili na przerwie 22:15. 

 

Druga połowa mimo początkowych problemów ze skutecznością obu drużyn, po kilku minutach została zdominowana przez Magdeburg. Zespół ten zdobył dziesięć bramek przewagi (26:16) i mógł spokojnie kontynuować swoją grę, kontrolując przebieg wydarzeń na boisku. Zabrzanie, dopiero po czasie dla Marcina Lijewskiego, zaczęli lepiej funkcjonować, jednak było zdecydowanie za późno, by choćby zmniejszyć znacząco straty bramkowe. Niemiecki zespół zwyciężył 37:26 i to właśnie on zagra w kolejnej fazie Pucharu EHF.

 

SC Magdeburg - NMC Górnik Zabrze 37:26 (22:15)

 

SC Magdeburg: Thulin - Chrapkowski 1, Steinert 4, Pettersson, Hornke 11, Kuzmanovski 5, Mertens 8, Lagergren 1, O'Sullivan 2, Bezjak 1, Damgaard 2, Kurch, Preuss 2.

 

 

NMC Górnik: Skrzyniarz - Bondzior 2, Daćko 2, Bis, Tomczak 2, Sićko 2, Sluijters 7, Czuwara 4, Pawelec, Buszkow, Tatarincew, Gogola 2, Kondratiuk 5.