Liga Mistrzów: do bólu pragmatyczne Juve ogrywa u siebie ekipę Simeone

  • Data publikacji: 26.11.2019, 23:11

Po dosyć nużącym spotkaniu 5. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów, w którym na Allianz Stadium Juventus Turyn podejmował Atlético Madryt, lepsi okazali Ci pierwsi. Jedyną bramkę spotkania zdobył niezawodny i niezastąpiony Paulo Dybala.

 

Obie ekipy spotkanie zaczęły bardzo spokojnie. Dość powiedzieć, że "Stara Dama" pierwszą składną akcję - zakończoną celnym strzałem Dybali - przeprowadziła dopiero w 9. minucie spotkania. W odpowiedzi, parę minut później na wiwat po rzucie rożnym uderzał Thomas Partey. Zdecydowanie najciekawszym wydarzeniem pierwszych dwudziestu minut meczu była potyczka Cristiano Ronaldo z ... narożną chorągiewką, z 16. minuty meczu. Portugalczyk walcząc przy linii końcowej by futbolówka została w boisku, kopnął ją tak mocno, iż ta złamała się na dwie części. W następnych minutach mecz nieco się rozkręcił i zagrożenie pod bramką gospodarzy stworzyli gracze Diego Simeone. Dwukrotnie za sprawą Saúla Ñígueza, który najpierw groźnie główkował nad poprzeczką, a chwilę później Szczęsny na raty łapał jego strzał zza pola karnego - ubiegając czyhającego już na odbitą piłkę Álvaro Moratę. W międzyczasie z piłką polu karnym "Bianconerich" znalazł się też Vitolo, ale jego próbę wyjątkowo nie ręką zablokował dobrze spisujący się dziś de Ligt. Juventus z kolei wyraźnie jechał na "trójce", Dybala i spółka grali jakby jedyną wytyczną usłyszaną przed meczem w szatni od Sarriego było "Panowie dziś się nie pocimy". I zapewne pierwsza połowa skończyłaby się wynikiem remisowym, gdyby nie... no właśnie. Nasuwa się tu szybka refleksja gdzie w ogóle byłby Juventus w tym sezonie, gdyby nie geniusz Paulo Dybali. W drugiej minucie doliczonego czasu gry niemal przy linii końcowej boiska Ramseya, w zupełnie niegroźnej sytuacji faulował Hermoso. Do piłki podszedł Argentyńczyk i wspaniałym, technicznym, chirurgicznym wręcz - resztę przymiotników wspaniałości dodajcie sobie według własnego uznania - uderzeniem umieścił piłkę w siatce Atlético. Żeby oddać jednak sprawiedliwość jakieś 40% gola to robota Oblaka, który mógł w tej sytuacji zachować się o niebo lepiej.

 

Przebieg drugiej odsłony spotkania był niemal identyczny co pierwszej, niemal. To słowo klucz, bowiem momentami wydawało się, że Juventus nie jedzie już na wrzuconej w pierwszej połowie trójce, lecz dwójce dodatkowo z zaciągniętym hamulcem ręcznym. "Bianconeri" jakby chcieli, ale nie do końca. Niby zależało im na ofensywnej grze - głównie za sprawą aktywnego Dybali, niby nie byli apatyczni w konstruowaniu ataku pozycyjnego, ale ogólnie wyglądało to jak gra na alibi, na przetrzymanie podopiecznych "Cholo" Simeone. Poza strzałem w trybuny wyraźnie sfrustrowanego dziś CR7, i słupkiem z 67. minuty po niezłym indywidualnym rajdzie Bernardeschiego Juve nie specjalnie potrafiło zagrozić bramce Oblaka. Inna sprawa, że długimi momentami Atlético po prostu czekało na piłkę stojąc przed własnym polem karnym. Goście obudzili się dopiero w końcówce spotkania. Nagle co robić z piłką przypomniał sobie João Félix, który w duecie z Ángelem Correą rozruszali nieco ekipę Simeone. Sam Portugalczyk dwukrotnie zatrudnił Wojciecha Szczęsnego, ale nieco niepewny w pierwszej połowie Polak z obu prób wyszedł bez szwanku. W końcówce "Rojiblancos" przycisnęli jeszcze mocniej, ale jak to bywa w życiu - im mocniej chcesz, tym bardziej nie wychodzi - i wynik nie uległ już zmianie.

 

Juventus Turyn - Atlético Madryt 1:0 (1:0)

Bramki: 45+2' Dybala

Juventus Turyn: Szczęsny, Danilo, de Ligt, Bonucci, De Sciglio - Pjanić - Bentancur (86' Khedira), Matuidi - Ramsey (63' Bernardeschi) - Dybala (76' Higuaín), Ronaldo

Atlético Madryt: Oblak - Trippier, Felipe, Hermoso, Renan Lodi (64' Lemar) - Koke, Herrera (60' Correa), Partey, Saúl - Morata, Vitolo (53' Félix)

Żółte kartki: 35' Bentancur - 32' Hermoso, 40' Renan Lodi, 52' Saúl, 58' Herrera

Sędziował: Anthony Taylor z Anglii

 

 

wyniki pozostałych wtorkowych spotkań:

 

Galatasaray Stambuł 1:1(1:0) Club Brugge

11' Buyuk - 90+2' Diatta

 

Lokomotiv Moskwa 0:2 (0:1) Bayer Leverkusen

11' Zhemaletdinov (sam.), 54' Bender

 

Atalanta Bergamo 2:0 (1:0) Dinamo Zagrzeb

27' Muriel (k.), 47' Gómez

 

Crvena zvezda Belgrad 0:6 (0:1) Bayern Monachium

14' Goretzka, 53' (k.), 60', 64', 68' Lewandowski, 90' Tolisso

 

Manchester City 1:1 (0:0) Szachtar Donieck

56' Gündoğan - 69' Solomon

 

Real Madryt 2:2(1:0) PSG

17', 79' Benzema - 81' Mbappe, 83' Sarabia

 

Tottenham Hotspur 3:2 (1:2) Olympiakos Pireus

45+1' Alli, 50', 77' Kane, 73' Aurier - 6' El Arabi, 19' Semedo