Liga Europy: wysokie zwycięstwo Sportingu
- Data publikacji: 28.11.2019, 22:56
W 5. kolejce Ligi Europy Sporting Lizbona pokonał na własnym stadionie PSV Eindhoven 4:0. Dzięki zwycięstwu, gospodarze, zapewnili sobie awans do fazy pucharowej. Bohaterem Sportingu został Bruno Fernandes - autor dwóch asyst i dwóch trafień.
Starcie obu drużyn rozpoczynało zmagania w grupie D. Wtedy górą byli Holendrzy, którzy po bardzo dobrym meczu pokonali lizbończyków 3:2. Teraz podopieczni Emanuela Ferro dos Santosa mieli nadzieję na znacznie lepszy rezultat.
Pierwsza ciekawa okazja wydarzyła się w 7. minucie. Bruno Fernandes otrzymał podanie przed polem karnym. Uderzył pod poprzeczkę, ale z najwyższym trudem obronił Lars Unnerstall. Kolejna akcja Sportingu zakończyła się bramką i znowu brał w niej udział Fernandes. Tym razem piłkarz z nr 8 na koszulce dośrodkował w pole karne wprost na głowę Luiza Phyllype, który skierował ją do siatki. Nie minęło wiele czasu, a już na tablicy wyników mieliśmy 2:0. Znów w pierwszoplanowej roli wystąpił bohater tego spotkania - Bruno Fernandes. Kapitan Sportingu miał dużo miejsca przed polem karnym PSV i zdecydował się na strzał. Uderzył na tyle precyzyjnie, że piłka po odbiciu się od słupka wpadła do bramki piłkarzy z Eindhoven. Unnerstall był bez szans.
Goście mogli odpowiedzieć po upływie dwóch kwadransów. Denzel Dumfries wycofał piłkę na 15. metr do Brumy, a ten oddał silny strzał na bramkę, lecz minął on prawy słupek lizbończyków. W ostatnich 15 minutach pierwszej połowy gra się nam nieco zaostrzyła, ale na szczęście nie zabrakło również emocji także tych czysto sportowych. W 42. minucie Bruno Fernandes wykonywał rzut rożny, piłkę na wślizgu zaatakował Jeremy Mathieu. Zrobił to na tyle dobrze, że przerodziło się to w silne uderzenie, które pokonało Unnerstalla. PSV było na łopatkach.
Kibice gospodarzy z pewnością byli usatysfakcjonowani wysokim prowadzeniem, ale mieli ochotę na więcej. Jednak Holendrzy mogli szybko zmniejszyć straty i rozpocząć drugą połowę z wysokiego c. Mohammed Ihattaren otrzymał bardzo dobre podanie na linię pola karnego, uderzył mocno środek w bramki, ale kapitalnie piłkę na rzut rożny sparował Maximiano. Piłkarzy z Eindhoven i Lizbony różniły dwie rzeczy - skuteczność oraz fakt, że Ci drudzy posiadali tego wieczora w swoim składzie Bruno Fernandesa. W 63. minucie kapitalny rajd przeprowadził Marcos Acuna. Zawodnik Sportingu został dopiero powstrzymany nieprzepisowo w polu karnym przez Timo Baumgartla. Sędzia podyktował jedenastkę, a do piłki podszedł Fernandes, który bez problemu pokonał Unnerstalla.
Po czwartej bramce, gospodarze nie dyktowali już nadmiernego tempa, a goście całkowicie stracili nadzieję, choćby na kontaktową bramkę. Do końcowego gwizdka nic się więc nie zmieniło i Sporting zwyciężył 4:0. Wygrana pozwoliła lizbończykom zapewnić sobie awans do 1/16 finału. PSV z kolei swojej szansy musi szukać w ostatnim grupowym starciu z LASK Linz.
Sporting Lizbona - PSV Eindhoven 4:0 (3:0)
Bramki: 9' Phellype, 16' B. Fernandes, 42' Mathieu, 64' B. Fernandes (k.)
Sporting Lizbona: Maximiano – Rosier, Ilori, Mathieu (73' Neto), Acuňa – B. Fernandes (C), I. Doumbia, Wendel (80' Camacho) – Bolasie, Phellype (67' Jesé Rodríguez), Vietto
PSV Eindhoven: Unnerstall – Dumfries (C), Viergever, Baumgartl, Sadílek – Ihattaren, Rosario (46' Pereiro), Hendrix, Bruma (46' Gakpo) – Malen, Bergwijn (79' Thomas)
Żółte kartki: B. Fernandes, Bolasie, 84' Ilori – Rosario
Sędzia: Orel Grinfeld (Izrael)