Snooker - UK Championship: niesamowity Gary Wilson

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 01.12.2019, 23:35

Drug dzień drugiej rundy snookerowego UK Championship upłynął pod znakiem wielu jednostronnych, krótkich meczów. Nie odnotowaliśmy też większych niespodzianek. Niebywałego wyczyny dokonał natomiast Gary Wilson.

 

Popołudniowa sesja zakończyła się w wielu przypadkach zaskakująco szybko. Najszybciej do szatni udał się Graeme Dott, który bez starty partii odprawił Yuana Sijuna. Szkot pozwolił rywalowi uzbierać raptem 44 punkty, sam pięciokrotnie przekraczając granicę 50 punktów w brejku. To drugie efektowne zwycięstwo Dotta w UK Championship. Wcześniej 6:1 pokonał Barryego Pinchesa.

 

Niewiele więcej napracował się Judd Trump. Mistrz świata wygrał dziś 18 z ostatnich 19 meczów (jedyna porażka z Neilem Robertsonem w finale Champion of Champions). Mei Xiwenowi oddał tylko jedną partię (Chińczyk zaliczył tu efektowne 127 punktów), we wszystkich praktycznie wbijał brejki powyżej 50 punktów, potwierdzając, że wciąż pozostaje w mistrzowskiej, genialnej formie.

 

Bez większych emocji do trzeciej rundy awansowali też Ding Junhui, Yan Bingtao i Alister Carter. Jedyny decider niedzielnego popołudnia stał się udziałem Nigela Bonda i Louisa Heathcocke. Jego stawką była możliwość zagrania z Trumpem w trzeciej rundzie, w wyszarpał ją Bond.

 

W wieczornej sesji najciekawiej zapowiadały się mecze z udziałem byłych mistrzów świata - Johna Higginsa i Marka Williamsa. Szkot pewnie wyeliminował Chińczyka Lu Ninga. W trzeciej partii zanotował brejka 103-punktowego. To już 772 takie osiągnięcie w karierze. Czterokrotnemu mistrzowi świata brakuje trzech setek do dogonienia drugiego w klasyfikacji wszechczasów Stephena Hendry'ego. Czy dokona tej sztuki jeszcze na UK Championship? Przekonamy się w ciągu najbliższych kilku dni.

 

Williams natomiast jest nadal cieniem zawodnika, który w 2018 roku zadziwił świat. Dziś przegrał w kiepskim stylu ze swoim rodakiem Michalem White, z którym grać nie lubi i chyba nie umie. Zwycięstwa odnosi z Whitem w Champions League, w poważniejszych turniejach zazwyczaj przegrywa. Tak też było i dziś, kiedy to udało mu się wygrać dwa frejmy i to przy stanie 0:4 i 1:5.

 

Wieczorną sesję jako pierwszy zakończył jednak Kurt Maflin. Norweg, rozgrywający swój najlepszy chyba sezon w karierze pokonał pogromcę Kacpra Filipiaka z pierwszej rundy, Jimmy'ego Robertsona. Pierwsza połowa meczu była wyrównana. Po pierwszej minisesji był remis po 2. Po przerwie przy stole istniał już tylko Maflin, który dał rywalowi zdobyć już tylko 47 punktów, sam notując trzy brejki powyżej 50 punktów.

 

Przedziwny przebieg miał mecz Chrisa Wakelina z Garym Wilsonem. Pierwsze cztery partie wygrał młodszy z Anglików, ale po regulaminowej przerwie sytuacja kompletnie się odwróciła. Rewelacja ostatnich mistrzostw świata w kapitalnym stylu odrobił straty. Wilson najpierw wbił 67 punktów, a w kolejnym frejmie zaatakował maksa. Spudłował trzynastą pechową czarną. Nie przejął się tym specjalnie i w kolejnych trzech podejściach wbił 134, 114 i 100 punktów. W dziesiątej partii Wilson wbił 124 punkty w jednym podejściu i zameldował się w III rundzie, choć w zasadzie już się z nią żegnał. W ten sposób przeszedł do historii snookera. Jako trzeci zawodnik po Johnie Higginsie i Shaunie Murphym wbił w jednym meczu cztery brejki 100-punktowe z rzędu!

 

Po dwie partie swoim rywalom oddali Stephen Maguire i Martrin O'Donnell, wpisując się w niedzielną tendencję do szybkiego zamykania kwestii wygranej.

 

Niedzielne wyniki II rundy:

Nigel Bond - Louis Heathcote 6:5

Jack Lisowski - Peter Ebdon 6:2

Mark Davis - Fan Zhengyi 6:4

Alister Carter - Robert Milkins 6:2

Ding Junhui - Michael Georgiou 6:2

Yan Bingtao - Stuart Carrington 6:2

Judd Trump - Mei Xiwen 6:1

Graeme Dott - Yuan Sijun 6:0

Ben Woolaston - Scott Donaldson 6:4

Liang Wenbo - David Grace 6:3

John Higgins - Lu Ning 6:1

Mark Williams - Michael White 2:6

Stephen Maguire - Jordan Brown 6:2

Martin O'Donnell - Ricky Walden 6:2

Jimmy Robertson - Kurt Maflin 2:6

Chris Wakelin - Gary Wilson 4:6

Akani Songsermsawad - Joe Perry

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.