Snooker - Scottish Open: przewrotna sesja wieczorna
- Data publikacji: 13.12.2019, 00:11
Choć początek 4. dnia zawodów dla niektórych zawodników był bardzo udany, to już jego koniec przyniósł sporo rozczarowań. I tak, z turniejem pożegnali się m.in. Neil Robertson, czy John Higgins.
W porannej sesji Australijczyk łatwo pokonał Petera Ebdona 4-0, by już kilka godzin później przegrać... w takim samym stosunku z Thepchaiyą Un-Nooh'em! Szkot musiał najpierw spotkać się z Andrew Higginsonem, z którym stoczył wyrównany pojedynek, zwyciężając 4-3, żeby później powalczyć z Jack'iem Lisowskim. Choć Higgins zapisał na swoim koncie dwa brejki (109, 89), to było to za mało na Anglika. Warto zaznaczyć, że była to 776. "setka" w całej karierze tego snookerzysty i jest on wiceliderem rankingu wszechczasów. W pozostałych partiach łącznie zdobył tylko 59 punktów, co nie dawało szansy na awans do kolejnej rundy.
Choć Marco Fu przegrał z Un-Nooh'em 2-4, to w drugim frejmie uzyskał po raz 500-setny w karierze brejka powyżej stu "oczek".
Większych problemów z awansem nie miał Ronnie O'Sullivan. Mistrz świata szybko rozprawił się z Martinem Gouldem 4-0, aby w kolejnym spotkaniu stanąć naprzeciw Joe Perry'ego. Mecz był znacznie bardziej wyrównany niż ten pierwszy w wykonaniu "Rakiety", a jego rywal w czwartej partii ustanowił najwyższego brejka turnieju, który wynosi 139 punktów. Mimo to, triumfował bardziej utytułowany z Anglików, meldując się w kolejnej rundzie.
Ding Junhui nie sprostał wymaganiom Graeme'a Dotta w trzeciej rundzie turnieju i uległ mu 0-4. Szkot w kolejnym pojedynku trafił na rywala najwyższych lotów, bo na Judda Trumpa. Początkowo grali "frejm za frejma", jednak w końcówce drugi zawodnik światowego rankingu wykorzystał wszystkie błędy rywala i ostatecznie wygrał 4-2.