PKO Ekstraklasa: Korona kończyła w dziewięciu, ale i tak wygrała z Cracovią

  • Data publikacji: 15.12.2019, 16:59

Korona Kielce wygrała 1:0 z Cracovią po golu Erika Pacindy. Gospodarze zatrzymali u siebie trzy punkty, mimo że w 40. minucie z boiska wyleciał Rodrigo Zalazar, a w ostatnim kwadransie musieli radzić sobie już w dziewięciu po czerwonej kartce dla Jakuba Żubrowskiego. 

 

Sytuacja Korony przed spotkaniem z Cracovią nie była kolorowa - kielczanie zajmowali 14. miejsce w tabeli z dorobkiem zaledwie 17 punktów. Pasy zaś znajdują się na kompletnie innym biegunie i ścigają się o tytuł mistrza Polski. 

 

Pierwsza połowa spotkania należała jednak dla Korony. Kielczanie częściej byli przy piłce, tworzyli sobie okazje, jednak zawsze czegoś brakowało w końcowej fazie ataku. Cracovia w pierwszej połowie nie oddała nawet celnego strzału na bramkę, a zawodnicy tacy jak Mateusz Wdowiak byli kompletnie niewidoczni. Mimo to los uśmiechnął się do przyjezdnych w 40. minucie, kiedy Rodrigo Zalazar brutalnie sfaulował rywala, robiąc wślizg wyprostowaną nogą. Sędzia Myć obejrzał jeszcze powtórkę tej sytuacji i zdecydował się na pokazanie czerwonego kartonika. Gra w dziesięciu nie przeszkodziła jednak Koronie w strzeleniu gola i to już w 43. minucie. Spory błąd popełnił tu Sylwester Lusiusz. Młodzieżowiec podał do rywala, Pućko zaś od razu wypatrzył niekrytego Erika Pacindę. Zawodnik Korony ze spokojem wykończył akcję i tym samym jego zespół prowadził 1:0.

 

Po zmianie stron wiele się nie zmieniło. Cracovia mimo posiadania jednego gracza więcej na murawie nie potrafiła zagrozić bramce Kozioła. Bramkarz Korony wyglądał też dziś bardzo pewnie, bardzo dobrze wychodząc do dośrodkowań i neutralizując nawet minimalne zagrożenie. Pasy jednak nadal mogły mówić o sporym szczęściu, kiedy to w 75. minucie arbiter wyrzucił z boiska Jakuba Żubrowskiego. Polak obejrzał drugą żółtą kartkę i tym samym zakończył swój występ przed czasem. Nerwowa atmosfera końcówki spotkania udzieliła się również innym graczom - w rezultacie w 87. minucie czerwoną kartkę obejrzał zaś David Jablonsky. Czech po kontakcie z rywalem bezmyślnie uderzył go butami w udo, za co arbiter musiał ukarać go czerwonym kartonikiem. W doliczonym czasie gry Cracovia robiła co mogła, lecz dzisiaj bramka Korony była jak zaczarowana - raz piłkę z linii bramkowej wybił Spychała, w 98. minucie zaś fantastyczną interwencją popisał się Kozioł, który intuicyjnie zostawił nogę i powstrzymał rykoszet. Ostatecznie Korona wygrała to bardzo brutalne spotkanie 1:0. To, co wyróżnia ten mecz, to ilość pokazanych kartek - bilans po prawie 100 minutach gry wynosi aż dziewięć żółtych kartek i dwie czerwone.

 

Korona Kielce - Cracovia Kraków 1:0 (1:0)

Bramka: 43' Pacinda

Korona: Kozioł - Miletić, Kovacević, Marquez, Spychała - Gnajtić, Żubrowski, Gardawski (69' Djuranović), Pacinda (90+3' Tzimopoulos) - Zalazar, Pućko (84' Jukić)

Cracovia: Pesković - Rapa, Helik, Jablonsky, Pestka (67' Siplak) - Dimun, Hanca, Lusiusz (46' Piszczek), Lopes, Wdowiak (61' Rakoczy) - van Amersfoort

Żółte kartki: 11' Gardawski, 45+4' Miletić, 68', 75' Żubrowski, 86' Spychała, 90+1' Marquez, 90+1' Pacinda - 27' Lopes, 72' Jablonsky, 90+5' Rakoczy

Czerwone kartki: 40' Zalazar, Żubrowski (dwie żółte) - 89' Jablonsky

Sędziował: Wojciech Myć (Lublin)

 

Tabela PKO Ekstraklasy