Skoki narciarskie – PŚ: Kobayashi wraca na tron, Polacy przegrali z wiatrem

  • Dodał: Szymon Frąckiewicz
  • Data publikacji: 22.12.2019, 16:53

O ile sobotni konkurs w Engelbergu był najsprawiedliwszym jak dotąd w sezonie, o tyle niedzielne zmagania były chyba najbardziej loteryjne. A tytuł najbardziej loteryjnych zawodów bieżącego sezonu wiąże się prawdopodobnie z byciem jednymi z najbardziej loteryjnych zawodów ostatnich lat w ogóle. Dobrych losów na tej loterii nie wyciągnęli Polscy skoczkowie. Wygrał i powrócił na pozycję lidera Pucharu Świata Ryoyu Kobayashi.

 

Przed niedzielnymi zawodami, planowano rozegranie kwalifikacji. Jednakże z powodu trudnych warunków wietrznych zostały one po skokach 17 zawodników odwołane. Dodatkowo padał deszcz, jednak to był marginalny problem. Do pierwszej serii przystąpili zatem wszyscy zgłoszeni do zawodów zawodnicy, a było ich 63. Pierwszym z Polaków, który zasiadł na belce, był Klemens Murańka. W średnich jak na ten konkurs warunkach uzyskał 113,5 metra, co dało mu ostatecznie 44. miejsce.

 

Więcej szczęścia miał Stefan Hula. Przy większej bonifikacie za wiatr zdołał uzyskać 115,5 metra, co pozwoliło na znalezienie się w czołowej "30". Konkretnie na 28. miejscu. Niestety w ślady kolegi z kadry nie poszedł Jakub Wolny. Najmłodszy z naszych skoczków zajął 52. miejsce, po lądowaniu na odległości 108,5 metra.

 

Metr dalej, choć w o wiele słabszych warunkach, poleciał Maciej Kot. Nie starczyło do jednak do zdobycia punktów. Uplasował się na 35. miejscu. Szczęście nie miał także Piotr Żyła. Był jednym z największych pechowców dnia według wskazań przeliczników i doleciał jedynie do 111. metra. Pozwoliło to na zajęcie 33. miejsca.

 

Dawid Kubacki według wskazań wiatromierzy miał przyzwoite warunki, ale jeśli to prawda, to nowotarżanin zupełnie tego nie wykorzystał. Skoczył 113,5 metra i zajął 47. miejsce. Na szczęście solidnie w tym trudnym konkursie spisał się Kamil Stoch. W przeciętnych warunkach skoczył 128,5 metra, co dało mu piąte miejsce.

 

Prowadził po uzyskaniu 134 metrów w niezłych warunkach Norweg Robert Johansson. Drugi był Peter Prevc. Słoweniec skoczył 10,5 metra bliżej, lecz w znacznie bardziej niesprzyjających okolicznościach. Trzeci znów, tak jak w sobotę na tym etapie rywalizacji, był Karl Geiger. Niemiec w podobnych do prowadzącego warunkach uzyskał 133 metry. Między podium, a Kamilem Stochem znalazł się jeszcze Stefan Kraft, który skoczył 127 metrów.

 

Ciekawostką jest fakt, że dzięki trafieniu na dobre warunki 132 metry uzyskał Kazach Siergiej Tkaczenko, dzięki czemu po pierwszej serii zajmował 11. miejsce. Brązowy medalista mistrzostw świata juniorów zapewnił tym samym pierwsze punkty dla swojego kraju od lutego 2010 roku. Wówczas to 29. miejsce w Willingen zajął Aleksiej Koroliew.

 

Do drugiej serii, dość niespodziewanie, doszło. Przestał padać deszcz, wiało wciąż mocno i głównie z tyłu, lecz nieco bardziej stabilnie. Z Biało-Czerwonych wystąpili w niej tylko Stefan Hula i Kamil Stoch. Ten pierwszy tym razem skoczył dalej, bo 117,5 metra. Pozwoliło mu to awansować na 2x. miejsce.

 

Kamil Stoch trafił niestety na fatalne warunki, jedna z najgorszych w drugiej serii. Do jego noty dodano ponad 20 punktów, a Polak  wylądował na odległości 118,5 metra. Spadł przez to na 9. miejsce. Chwilę później upadek po lądowaniu przydarzył się Stefanowi Kraftowi. Lider Pucharu Świata uzyskał 125,5 metra, ale nie utrzymał równowagi. Na szczęście nie stało mu się nic groźnego i szybko podniósł się, aby o własnych siłach opuścić zeskok, lecz kosztowało go to spadek na 18. miejsce.

 

Konkurs wygrał Ryoyu Kobayashi. Japończyk awansował z 7. miejsca skacząc 134 metry i dzięki temu już po jednym dniu odebrał Kraftowi koszulkę lidera Pucharu Świata. Drugie miejsce utrzymał Peter Prevc, skacząc 127,5 metra. Pierwszy raz w karierze na podium stanął natomiast Austriak Jan Hoerl, któremu skok długości 136,5 metra pozwolił na awans z 8. miejsca. Na właśnie tę pozycję spadł natomiast liderujący na półmetku Robert Johansson. Norweg skoczył tylko 122 metry w warunkach niewiele korzystniejszych niż te, z którymi przyszło się mierzyć Kamilowi Stochowi.

 

Wyniki:

1. Ryoyu Kobayashi (JPN) 272,0

2. Peter Prevc (SLO) 263,1

3. Jan Hoerl (AUT) 262,0

4. Karl Geiger (GER) 260,6

5. Daniel Huber (AUT) 259,0

6. Philipp Aschenwald (AUT) 257,7

7. Marius Lindvik (NOR) 255,2

8. Robert Johansson (NOR) 253,4

9. Kamil Stoch (POL) 252,7

……………………………………………….

25. Stefan Hula (POL) 220,3

33. Piotr Żyła (POL) 104,9

35. Maciej Kot (POL) 103,9

44. Klemens Murańka (POL) 98,7

47. Dawid Kubacki (POL) 96,5

52. Jakub Wolny (POL) 93,0

Szymon Frąckiewicz

Miłośnik sportu i muzyki alternatywnej. Pasjonat geografii.