Premier League: Liverpool gromi Leicester w meczu na szczycie!

  • Dodał: Szymon Frąckiewicz
  • Data publikacji: 26.12.2019, 22:54

Liverpool pokonał Leicester City w meczu na szczycie ligi angielskiej. Świeżo ukoronowani mistrzowie świata nie dali gospodarzom żadnych szans. Zespół Jurgena Kloppa wygrał aż 4-0. Świetne zawody rozegrali w szczególności Roberto Firmino i Trent Alexander-Arnold.

 

W pierwszych minutach spotkania nieco ofensywniej nastawieni byli gospodarze. Trwało to jednak nie więcej niż kilkanaście minut, w ciągu których, dzięki świetnej grze obronnej The Reds, wiceliderzy nie zdążyli oddać celnego strzału. Jak tylko podopieczni Jurgena Kloppa podkręcili tempo swojej gry, zespół Brendana Rodgersa stał się niemal bezradny i miał poważne problemy z opuszczeniem swojej połowy boiska. Pierwszą dogodną sytuację bramkową kibice obejrzeli w 12. minucie. Kontratak Liverpoolu napędzał Mohamed Salah. Egipcjanin zachował się jednak w tej akcji nieco zbyt egoistycznie. Po tym jak przed polem karnym minął wychodzącego Kaspera Schmeichela, znalazł się przed pustą bramką, jednak pod dość ostrym kątem. Oddał strzał i trafił tylko w boczną siatkę, choć mógł podawać w pole karne do niepilnowanego Sadio Mane. Ostatecznie wynik spotkania goście otworzyli w 31. minucie. Z daleka z lewej strony boiska w pole karne dograł Trent Alexander-Arnold. Piłka trafiła idealnie na głowę Roberto Firmino, który nie miał problemu z pokonaniem Schmeichela z bliska. Zawinił w tej sytuacji Ben Chilwell. Anglik nie dość, że złamał linię spalonego, to nie zdołał przeciąć zmierzającego do Brazylijczyka podania. Zespół Liverpoolu w dalszym ciągu bardzo intensywnie atakował. Zupełnie nie było po nich widać, że zaledwie w sobotę rozgrywali dogrywkę w ramach Klubowych Mistrzostw Świata w Dosze. Bliski podwyższenia prowadzenia był już po trzech minutach Sadio Mane. Po błędzie obrońców znalazł się sam na sam z Kasperem Schmeichelem, jednak Duńczyk wyszedł z tego pojedynku zwycięsko i świetnie obronił strzał Senegalczyka. Ostatecznie wynik nie zmienił się już do przerwy.

 

W drugiej połowie kolejnych goli wciąż szukali goście. Nie udawało im się jednak podwyższyć prowadzenia. Od około 55. minuty mecz się nieco wyrównał. Piłkarze The Reds ewidentnie zaczęli opadać nieco z sił. W 70. minucie to jednak kibice Liverpoolu mieli powody do radości. Pechowo po rzucie rożnym ręką we własnym polu karnym zagrał świetnie dysponowany tego dnia Caglar Soyuncu. Po chwili "jedenastkę" pewnie wykorzystał wprowadzony chwilę wcześniej James Milner. Nie minęły trzy minuty, a na tablicy wyników było już 3-0. Firmino zbudował akcję liderów Premier League, a następnie, po dośrodkowaniu Alexandra-Arnolda, pewnie umieścił piłkę w siatce. Do były zdecydowanie chwile należące do gości, a szczególnie do Trenta Alexandra-Arnolda. W 78. minucie to młody Anglik, po podaniu Sadio Mane, zdobył bramkę. Odważnie uderzył mocno i po ziemi zza pola karnego, zaskakując Schmeichela. Momentami The Reds wyglądali jakby wciąż byli głodni bramek, ale nie trafili już do siatki. Zespół Jurgena Kloppa i tak zdemolował wicelidera ligi i w dalszym ciągu jest niepokonany.

 

Leicester City – Liverpool 0:4 (0:1)

Bramki: 31', 74' Firmino, 71' Milner (k.), 78' Alexander-Arnold

Leicester: Schmeichel – Pereira, Evans, Soyuncu, Chilwell – Ndidi, Barnes (58' Albrighton), Praet (72' Perez), Tielemans, Maddison (76' Chodhury) – Vardy

Liverpool: Alisson – Alexander-Arnold, Gomez, van Dijk, Robertson – Keita (70' Milner), Henderson (82' Lallana), Wijnaldum – Salah (70' Origi), Firmino, Mane

Żółte kartki: 62' Gomez – 73' Maddison

Sędziował: Michael Oliver

 

AKTUALNA TABELA PREMIER LEAGUE

Szymon Frąckiewicz

Miłośnik sportu i muzyki alternatywnej. Pasjonat geografii.