Piłka ręczna - ME: pierwszy dzień za nami!

  • Data publikacji: 09.01.2020, 22:05

Właśnie dziś, 9 stycznia 2020 roku, rozpoczęły się czternaste mistrzostwa Europy w piłce ręcznej mężczyzn. W pierwszym dniu turnieju rozegrano cztery spotkania w grupach A oraz C i we wszystkich z nich triumfowali faworyci.

 

Czternasty turniej o czempionat Starego Kontynentu rozgrywany jest w trzech krajach - gospodarzach: Szwecji, Austrii i Norwegii. Pierwszy raz w historii w głównej imprezie weźmie udział aż 24 zespoły, podzielone na sześć grup, liczących po cztery drużyny, z których tylko dwie awansują do kolejnej fazy turnieju. Wśród uczestników nie zabrakło reprezentacji Polski. 

 

Pierwszy dzień turnieju przewidywał rywalizację w grupach A i C. 

 

GRUPA A

W pierwszym spotkaniu tej grupy reprezentacja Białorusi podejmowała drużynę Serbii. Żadna z tych drużyn nie jest stawiana w roli faworytów tego turnieju, jednak większe szanse na zwycięstwo, przynajmniej na papierze, miał zespół naszych wschodnich sąsiadów. Pierwsza połowa zdawała się potwierdzać te przewidywania, gdyż Białorusini kontrolowali początek. Serbowie zdołali doprowadzić do wyrównania na pięć minut przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę, lecz ostatecznie schodzili do szatni z jednobramkową stratą. W drugich trzydziestu minutach spotkania faworyci wrzucili wyższy bieg i spokojnie wygrali ten pojedynek.

Białoruś 35:30 Serbia

 

Spotkanie Chorwatów z Czarnogórcami zapowiadało się, dla tych pierwszych, jak miły spacer w ciepły, wiosenny dzień, który dobrze wprowadzi ich w rytm meczowy i oswoi z turniejem. Cytując klasyka: nic bardziej mylnego! Pierwsza połowa mogła zelektryzować fanów z Zagrzebia i okolic, ponieważ to Czarnogórcy zdołali odrobić początkowe straty i wyjść na jednobramkowe prowadzenie, które utrzymało się aż do drugiej części gry. Po przerwie podopieczni Željko Babicia otrząsnęli się z szoku i przejęli kontrolę nad spotkaniem. Ostatecznie Chorwacja zwyciężyła 27:21.

Chorwacja 27:21 Czarnogóra

 

GRUPA C

Drugie spotkanie, które rozpoczęło się dziś o 18:15 nie było, bo nie mogło być, emocjonujące. Drużynę Holandii dzieliła przepaść od reprezentantów Niemiec. Nasi zachodni sąsiedzi tylko przez pierwsze kilka minut dali rywalom wierzyć, że mogą, wylewając pot i łzy, uczknąć choć punkt. Potem ta nadzieja z każdą minutą stawała się coraz bardziej mglista, aż w drugiej połowie została brutalnie rozwiana, kiedy to Niemcy rozpędzili się na dobre, wygrywając ostatecznie różnicą aż 11 trafień.

Niemcy 34:23 Holandia

 

Pierwsze spotkania w grupie C zapowiadały się jako niezwykle nudne i jednostronne widowiska. W przypadku pojedynku Niemców i Holendrów potwierdziło się to w 100% i nie inaczej sprawy miały się na parkiecie Trondheim Spektrum, gdzie Hiszpanie podejmowali Łotyszy. Mecz był bliźniaczo podobny do omawianego wcześniej spotkania, a drużyna z południa Półwyspu Iberyjskiego także zwyciężyła różnicą jedenastu trafień, nie pocąc się przy tym zbytnio. Tylko cud może sprawić, że z tej grupy awansuje ktoś inny, niż reprezentacje Hiszpanii i Niemiec.

Hiszpania 33:22 Łotwa