Siatkówka - PlusLiga: Ślepsk Malow Suwałki ponownie lepszy od Asseco Resovii Rzeszów!

  • Dodał: Agnieszka Nowak
  • Data publikacji: 17.01.2020, 19:36

Na inaugurację 15. kolejki PlusLigi Ślepsk Malow Suwałki pokonał Asseco Resovię Rzeszów 3:1. Było to już drugie zwycięstwo ekipy Andrzeja Kowala nad 7-krotnymi mistrzami Polski w tym sezonie. 

 

Faworytem dzisiejszego starcia byli siatkarze z Podkarpacia. Podopieczni Piotra Gruszki przed przerwą na styczniowe kwalifikacje olimpijskie zanotowali trzy zwycięstwa z rzędu. Na dodatek szeregi rzeszowskiego klubu ponownie zasilił Alek Achrem, który barwy Asseco reprezentował przez 7 sezonów - także z kapitańską opaską. Nie zmienia to jednak faktu, że Resoviacy nadal plasują się pod koniec tabeli - na 11. miejscu. Poprzednie starcie z tegorocznym beniaminkiem natomiast niespodziewanie przegrali na własnej hali - 1:3.

 

Jak dotąd ekipa Ślepska radzi sobie nieźle. Wygrali 6 na 14 spotkań i przed dzisiejszym starciem znajdowali się na 9. pozycji. Przed tygodniem musieli jednak uznać wyższość Cerradu Czarnych Radom 1:3.

 

Mecz lepiej rozpoczęli podopieczni Andrzeja Kowala. Zawodnicy z Suwałk znakomicie spisywali się w polu zagrywki, a odrzuceni od siatki rywale mieli problem ze skończeniem pierwszej akcji. W efekcie drużyna Ślepska odskoczyła na 4 punkty - 9:5. Pewne ataki gospodarzy i solidna linia defensywy pozwoliła im utrzymywać bezpieczny dystans - 17:13. Podopieczni Piotra Gruszki nie potrafili poważnie zagrozić przeciwnikom żadnym elementem gry. Rozpędzeni suwalszczanie pewnie wygrali więc pierwszą partię - 25:19, po skutecznej kontrze Cezarego Sapińskiego ze środka.

 

Drugą odsłonę rzeszowianie rozpoczęli znacznie lepiej. Po początkowej grze punkt za punkt, goście wyszli na 3-punktowe prowadzenie - 8:5. Pomogła im w tym trudna zagrywka i wyższy procent pierwszego ataku aniżeli w poprzednim secie. Na dodatek siatkarze Ślepska mieli problem z przedarciem się przez szczelny blok rywali. Na półmetku jednak suwalszczanie także popracowali pod siatką. Bardzo dobrze w ich zespole funkcjonowała współpraca blok-obrona, dzięki czemu Ślepsk zniwelował straty do jednego punktu -14:15. Chwilę później gospodarzom dopisało szczęście - po serwisie Szerszenia piłka przewinęła się po taśmie i wpadła w boisko. W efekcie tablica wyników pokazała 16:15 dla podopiecznych trenera Kowala. Problemów z przyjęciem w rzeszowskiej drużynie nie było końca i ostatecznie to suwalszczanie wygrali 25:21 po wykorzystaniu przechodzącej piłki.

 

Na trzecią partię Resoviacy wyszli bardzo skoncentrowani. Skuteczne ataki i potężne serwisy gości pozwoliły im wypracować sobie 3-punktowe prowadzenie - 9:6. Tak jak w poprzednim secie w miarę upływu czasu przewaga rzeszowian jednak topniała. Ostatecznie dzięki dobrej grze blokiem i skutecznym kontratakom gospodarze wyrównali na 16:16. Wtedy na zagrywce w drużynie Asseco wszedł Rafał Buszek, który maksymalnie utrudnił rywalom przyjęcie. Pomogło to podopiecznym Piotra Gruszki odbudować przewagę i wygrać 25:20.

 

Ostatnia odsłona nie odbiegała poziomem od pozostałych. Gra od początku toczyła się punkt za punkt, a oba zespoły utrzymywały wysoki procent ataku. To jednak gospodarze byli delikatnie z przodu. Po znakomitych zagrywkach i wykorzystanych kontratakach wyszli na prowadzenie 16:14. Suwalszczanie zachowali koncentrację do samego końca i po serii zdobytych punktów w końcówce wygrali 25:21.



Ślepsk Malow Suwałki - Asseco Resovia Rzeszów 3:1(25:19, 25:21, 20:25, 25:21)