Premier League: samobój w 90. minucie - City dzieli się punktami z Crystal Palace

  • Data publikacji: 18.01.2020, 17:57

Sergio Aguero robił co mógł, ale i tak nie uchronił swojej drużyny przed startą punktów. Manchester City zremisował z Crystal Palace 2:2, tracąc gola samobójczego w 90. minucie spotkania. Pechowcem spotkania został Fernandinho.

 

Od samego początku meczu City zgodnie ze swoim zwyczajem narzuciło wysokie tempo rywalom. W 14. minucie Kevin de Bruyne był bliski szczęścia, ale jego strzał z rzutu wolnego zaledwie odbił się od poprzeczki. Chwilę później zaważało w polu karnym Obywateli, kiedy to jeden z zawodników Crystal Palace padł na murawę. Sędzia Graham Scott jednak nie wskazał na wapno. Kolejne minuty mijały, a gospodarze nie potrafili dojść do klarowanych sytuacji. Co prawda oddawali strzały, ale były one często z nieprzygotowanych pozycji. W 39. minucie zaś ku zdziwieniu wszystkich piłkę z siatki wyciągnął Ederson! Crystal Palace skorzystało z rzutu rożnego, głową dośrodkowanie przedłużył Gary Cahill, a do odbitej piłki dopadł Cenk Tosun i wpakował ją do pustej bramki. Tym samym londyńczycy sensacyjnie prowadzili do przerwy 1:0 na Etihad Stadium.

 

Po zmianie stron podopieczni Pepa Guardioli rzucili się do ataku. W 52. minucie dwie doskonale sytuacje zmarnowali Raheem Sterling, a także Bernardo Silva, który dobijał strzał. Hiszpański trener zaczął przeprowadzać pierwsze zmiany - na boisku pojawił się Gabriel Jesus, który zastąpił Davida Silvę. Oznaczało to, że były szkoleniowiec Bayernu zdecydował się na bardziej ofensywne oblicze swojej drużyny. W 72. minucie doszło zaś do ogromnej kontrowersji - dośrodkowanie z prawej strony autorstwa Cancelo powstrzymał Jairo Riedewald. Obrońca jednak najpierw odbił piłkę nogą, a następnie ręką. Zgodnie z nowymi przepisami, sędzia uznał, że nie ma rzutu karnego. Co się jednak odwlecze, to nie uciecze, o czym wiedzieli piłkarze Manchesteru City. W 83. minucie w końcu dopięli swego, kiedy to dośrodkowanie Gabriela Jesusa dotarło do Sergio Aguero. Argentyńczyk zamknął to podanie i wpakował futbolówkę do siatki. Kilka minut później najlepszy strzelec w historii klubu po raz drugi zranił Crystal Palace. Tym razem dośrodkowywał Benjamin Mendy, a niekryty Aguero głową skierował piłkę do bramki. Gdy wydawało się, że już nic nie może zabrać trzech punktów Manchesterowi City, wnet na skrzydle pojawił się Wilfred Zaha. Iworyjczyk przeprowadził indywidualną akcję, pomknął bokiem boiska, mocnym kopnięciem wrzucił piłkę wzdłuż bramki... a ta odbiła się od nogi Fernandinho i zaskoczyła bramkarza gospodarzy. Tym samym Crystal Palace w 90. minucie wyrównało stan spotkania, a Brazylijczyk stał się największym pechowcem w meczu. Obie drużyny podzieliły się dziś punktami.

 

Manchester City - Crystal Palace 2:2 (0:1)

Bramki: 82', 87' Aguero - 39' Tosun, 90' Fernandinho

Manchester City: Ederson - Mendy, Fernandinho, Stones, Cancelo - D. Silva (62' Jesus), Gundogan, De Bruyne - B. Silva (73' Mahrez), Aguero, Sterling (89' Rodri)

Crystal Palace: Guaita - Kelly, Tomkins, Cahill, Riedewald - Kouyate, McArthur, McCarthy - Ayew, Zaha - Tosun (81' Wickham)

Kartki: 58' Mendy - 13' McCarthy, 26' Ayew

Sędziował: Graham Scott

 

Tabela Premier League