Bundesliga: złe dobrego początki, Lipsk lepszy od Unionu

  • Dodał: Jakub Łosiak
  • Data publikacji: 18.01.2020, 20:20

W swoim pierwszym meczu w Bundeslidze po zimowej przerwie lider RB Lipsk podejmował na własnym stadionie Union Berlin. Mimo nie najlepszego początku Lipsk potrafił odwrócić losy meczu i pokonał rywala 3:1. Dwa gole dla Lipska zdobył Timo Werner.

 

Pierwsze minuty pokazały nam kto będzie stroną dominującą w tym meczu. Lipsk spokojnie rozgrywał akcje i długo utrzymywał się przy piłce. Union był trochę cofnięty, nastawiony na destrukcję i szybkie kontrataki. Jak się okazało ta taktyka była bardzo skuteczna. W 10. minucie po dobrym pressingu Sebastian Andersson zabrał piłkę zawodnikom Lipska, a powstrzymać go nie zdołał Lukas Klostermann. Szwed wyłożył piłkę na czystą pozycję Mariusowi Bulterowi, a ten ze spokojem posłał piłkę tuż obok Petera Gulasci'ego wprost do siatki. Po stracie bramki Lipsk starał się przyspieszyć grę, ale napotkał na dobrze funkcjonującą obronę Unionu. Niewiele zabrakło, a mogło być 2:0, ale strzał głową Anderssona wyłapał Gulacsi. Pierwszą dogodną okazję lider Bundesligi stworzył sobie dopiero w 25. minucie. Po dobrym rozegraniu na czystej pozycji znalazł się Patrick Schick, ale jego strzał trafił wprost w nogę Rafała Gikiewicza. Nerwy w defensywę gości wkradły się w końcówce pierwszej połowy i od razu skutkowało to kilkoma groźnymi akcjami Lipska. Podopieczni Juliana Nagelsmanna nie potrafili jednak wbić piłki do bramki, w pewnych sytuacjach sami sobie przeszkadzając. Tak było w 39. minucie kiedy po strzale z bliskiej odległości Dayota Upamecano piłkę zmierzającą do bramki zablokował Lukas Klostermann. W ostatniej akcji przed zmianą stron Nordi Mukiele mógł dograć do dobrze ustawionego Timo Wernera, ale zdecydował się na strzał i posłał futbolówkę tuż obok słupka.

 

W drugiej połowie wciąż oglądaliśmy ten sam Lipsk, czyli dominujący, ale w pewnych sytuacjach za bardzo kombinujący. Czasami najlepsze są proste środki. Przekonaliśmy się o tym w 51. minucie. Jeden z obrońców zagrał długą piłkę do napastników, a ta odbiła się od jednego z obrońców i trafiła wprost do Wernera. Ten nie zastanawiał się długo i z pierwszej piłki pięknym strzałem trafił w okienko bramki, wyrównując stan meczu. Union mógł szybko odpowiedzieć, ale po zamieszaniu obrońcy Lipska wybili piłkę ze swojej szesnastki. Lipsk się napędził i ruszył po kolejnego gola. Sytuacji sam na sam z Gikiewiczem nie wykorzystał Werner. Udało się jednak po rzucie rożnym kiedy przytomnie zachował się Marcel Sabitzer i zmienił kierunek lotu piłki przed samym bramkarzem i ta wpadła do bramki. Union nie miał wielu argumentów w ofensywie, głównym zagrożeniem były stałe fragmenty. Po jednym z nich Peter Gulacsi dobrze interweniował po strzale Andricha. W 83. minucie Lipsk definitywnie przekreślił szanse Unionu na dobry wynik. Po dośrodkowaniu Sabitzera piłka spadła pod nogi Wernera, który strzałem z ostrego kąta pokonał polskiego bramkarza. Była to ostatnia groźna akcja i wynik 3:1 utrzymał się do końca, dzięki czemu Lipsk umocnił się na czele tabeli Bundesligi.

 

RB Lipsk - Union Berlin 3:1 (0:1)

Bramki: 51', 83' Werner, 57' Sabitzer - 10' Bulter

Lipsk: Gulacsi - Mukiele, Klostermann, Upamecano, Halstenberg - Laimer Adams (86' Ilsanker), Sabitzer, Nkunku (79' Haidara) - Schick (68' Poulsen), Werner

Union: Gikiewicz - Friedrich, Subotić, Parensen (82' Polter) - Ryerson, Andrich, Gentner, Lenz - Ingvartsen (71' Mali), Bulter - Andersson (75' Ujah)

Kartki: Andersson, Ryerson, Parensen

Sędzia: Bastian Dankert (Niemcy)

 

TABELA BUNDESLIGI