Piłka ręczna - ME: Hiszpania i Chorwacja pierwszymi półfinalistami!

  • Data publikacji: 21.01.2020, 09:40

Za nami trzecia kolejka drugiej fazy grupowej Mistrzostw Europy w piłce ręcznej mężczyzn. Dziś ponownie rywalizowano w grupie "1". Gładko wygrali Hiszpanie oraz Niemcy, Chorwaci ponownie wyszarpali zwycięstwo w końcówce, tym razem od Czechów.

 

Chorwacja 22:21 (11:9) Czechy

 

I zaczynamy od zdecydowanie najbardziej emocjonującego spotkania. Pierwsza część gry na Wiener Stadthalle w Wiedniu upłynęła w formule "gol za gol", było też sporo strat i niedokładności w ataku. Choć nasi południowi sąsiedzi potrafili kilkukrotnie wyjść na prowadzenie, ani razu nie udało im się jednak tego prowadzenia umocnić. Chorwatom natomiast a i owszem, do przerwy prowadzili oni bowiem 11:9. Początek drugiej połowy do "wyższy bieg" Chorwatów, którzy po rzutach Iliji Brozovicia i Davida Mandicia uciekli Czechom do stanu 13:9. Jednak po kilku minutach i rzutach Ondřeja Zdráhali - i dwóch - Jakuba Hrystki, Czechom udało się doskoczyć do rywali na jedną bramkę. Gra znowu przypominała tą z pierwszej odsłony, gry. Bramkę na szalę zwycięstwa dla Chorwatów rzucił w ostatniej akcji meczu Luka Stepančić. Chorwaci po dobrej grze i furze szczęścia triumfują i wraz z Hiszpanami otwierają tabelę grupy "1", Czesi pozostają bez punktu.

 

Białoruś 28:37 (16:17) Hiszpania

 

Kto oglądał ten wiedeński pojedynek - szczególnie w pierwszej połowie - ten na pewno nie mógł czuć się zawiedziony. Białorusini postawili bowiem Hiszpanom twarde warunki. Najpierw prowadząc przez pierwsze 10. minut, a później nie dając odskoczyć rywalom z Półwyspu Iberyjskiego na więcej niż 1 bramkę. Kapitalne zawody rozgrywał Mikita Vailupau, który w pierwszej odsłonie punktował zawsze wtedy, kiedy Białorusini go potrzebowali - ogółem aż pięciokrotnie, trzy trafienie dołożył w drugiej połowie, w której Białoruś już zdecydowanie "zgasła". Na miano MVP pierwszej połowy Białorusin szans jednak nie miał, został nim Ferran Solé, który rzucił w niej dla Hiszpanów aż 7 bramek, walnie przyczyniając się do prowadzenia zawodników z Półwyspu Iberyjskiego. Druga połowa to już dominacja Hiszpanów, dominacją zarówno w grze obronnej jak i w ataku. Na każdą bramkę Białorusinów odpowiadali oni bowiem, trzema bramkami ze swojej strony. O ile w pierwszej połowie bohaterem "Españii" był Solé, o tyle w drugiej dzielił i rządził Ángel Fernández, który zaliczył 7. trafień. Hiszpania wraz z Chorwacją otwiera tabelę grupy "1". Białorusini mają jeszcze iluzoryczne szansę na grę o miejsca 5-6.

 

Austria 22:34 (13:16) Niemcy

 

Ciężko powiedzieć, czy gospodarze turnieju mogli i potrafili na dłuższą metę postawić się w Wiedniu Niemcom. Fakty są jednak takie, że przez większą część pierwszej połowy to właśnie Austriacy prowadzili grę, ba! Udało im się nawet parę razy wyjść na dwubramkowe prowadzenie. "Dzień dziecka" skończył się jednak przy stanie 10:10, bo wtedy to Niemcy "odpalili fajerwerki" w postaci Timo Kasteninga i ni stąd ni zowąd zrobiło się 13:16 dla naszych zachodnich sąsiadów. Druga odsłona to dominacja Niemców - jeszcze większa niż Hiszpanów z Białorusinami. Podopieczni Christiana Prokopa szybko uciekli Austriakom do stanu 13:19, a później systematycznie tą przewagę powiększali, aż do różnicy 12. bramek w końcówce. Reprezentacja Niemiec ze stratą 4 punktów do Chorwatów i Hiszpanów zajmuje 3. miejsce w grupie "1" i najprawdopodobniej zagra o miejsca 5-6. Austriacy z 2 punktami i... ciągle jeszcze niezłym bilansem bramkowym zajmują 4. miejsce grupy "1".