Lozanna 2020 - Biegi narciarskie: Rosjanin deklasuje rywali, Bugara 12.

  • Dodał: Remigiusz Nowak
  • Data publikacji: 21.01.2020, 14:24

Dziś na YOG-owych trasach biegowych w ostatniej indywidualnym starcie wystąpili nasi panowie na 10 kilometrów klasykiem. Nasza trójka zakończyła bieg na diametralnie odmiennych pozycjach. Najlepiej z Polaków wypadł Robert Bugara, który był 12. Klasą samą w sobie był Rosjanin Tregubov, który bezapelacyjnie zdobył złoto, dużo emocji dostarczyła za to kibicom walka o niższe stopnie podium. 

 

Podczas dzisiejszych zmagań było wielu zawodników z krajów, które nie są ogólnie pojmowane jako takie, w których uprawia się narciarstwo biegowe, np. Tajlandia. Większość z nich miała stosunkowo niskie numery startowe, ale pośród nich był jeden, którego nazwisko długo widniało na pierwszych pozycjach, zarówno na poszczególnych punktach pomiarowych jak i na mecie. Francuz Primet, bo o nim mowa, startował jako szósty, rywalizację zakończył na 9. pozycji, co nie jest zbyt częstą sytuacją na zawodach. Oczywistą sprawą było też, że walka o medale rozegra się między biegaczami z końca listy startowej, tak też było. Początkowo dużą przewagę po pierwszym odcinku (1,2 kilometra od startu) uzyskał Szwed Aastroem, ale jak szybko znalazł się na czele, tak szybko zaczął spadać w klasyfikacji i ostatecznie zajął miejsce w trzeciej dziesiątce. Wnet okazało się za to, kto dziś będzie rozdawał karty, bo po 2,5 kilometra prowadzenie objął startujący z numerem 76. Rosjanin Tregubov, i z każdym kilometrem jego przewaga rosła. Biegnący potem zawodnicy nie potrafili zbliżyć się do jego wyniku, w połowie dystansu najbliżej niego był jego rodak Loktinov, który jednak przeliczył się z siłami i nie liczył się w walce o medale.

 

Rozgrywka o drugie i trzecie miejsce była za to niezwykle emocjonująca. Po 5 kilometrach pierwsza dziesiątka mieściła się w dziesięciu sekundach i każdy z tej grupy miał realną szansę na podium. Co więcej wraz z upływem kilometrów jedyne co się zmieniało to strata do lidera, ale wciąż za jego plecami było ciasno, a Fin Stahlberg, Amerykanin Koch czy Niemiec Keck musieli zdawać sobie sprawę jak niewiele zadecyduje dziś o medalach. Na mecie nie było wprawdzie bitwy na dziesiąte części sekundy, ale Keck srebro zdobył czasem o 4 sekundy lepszym niż Amerykanin Koch, Stahlberg przegrał brąz o 3 sekundy. Co ciekawe, Koch jest synem legendarnego Billa Kocha, który zdobył m.in srebro na igrzyskach w 1976 roku.

 

Ze zmiennym szczęściem radzili sobie Polacy. Najlepiej wypadł Robert Bugara, który po bardzo dobrym biegu zakończył rywalizację na 12. pozycji (+1:25.9). Na 34. lokacie uplasował się Piotr Sobiczewski - Polak osłabł w końcówce i do miejsca w 30-stce zabrakło ponad 20 sekund. Słabo wypadł Sebastian Bryja, który był 52. w stawce 82 biegaczy.

 

Wyniki biegu na 10 kilometrów chłopców:

 

  1. Iliya Tregubov (Rosja) 26:40.5,
  2. Elias Keck (Niemcy) 27:25.5,
  3. Will Koch (USA) 27:29.5,
  4. Alexander Stahlberg (Finlandia) 27:32.5,
  5. Nikolai Holmboe (Norwegia) 27:36.6,
  6. Aleksander Holmboe (Norwegia) 27:38.5,

...

 

    12. Robert Bugara (Polska) 28:06.4,

    34. Piotr Sobiczewski (Polska) 29:31.1,

    52. Sebastian Bryja (Polska) 31:00.8.