PlusLiga: Jastrzębski Węgiel górą w hicie kolejki!

  • Dodał: Agnieszka Nowak
  • Data publikacji: 22.01.2020, 23:05

W niebywale emocjonującym spotkaniu Jastrzębski Węgiel pokonał na wyjeździe Grupę Azoty ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle 3:2. Było to pierwsze zwycięstwo podopiecznych Slobodana Kovaca nad aktualnymi mistrzami Polski od 5 lat.

 

Najciekawiej zapowiadającym się spotkaniem kolejki było właśnie starcie ZAKSY z Jastrzębskim Węglem. Gospodarze z pewnością chcieli się zrehabilitować po ostatniej niespodziewanej porażce w Sosnowcu, gdzie ulegli 1:3 MKS-owi Będzin. Tym samym utracili wówczas pozycję lidera na rzecz VERVY Warszawa. 

 

Zajmujący czwartą lokatę w tabeli jastrzębianie spróbowali natomiast wykorzystać słabszą formę rywali by dogonić czołówkę. Tym samym byłaby to możliwość rewanżu za dotkliwą porażkę z ZAKSĄ w 1. rundzie fazy zasadniczej - 0:3. Morale drużyny ze Śląska z pewnością podbudowało ostatnie spotkanie Ligi Mistrzów. Po niebywałej walce w tie-breaku i serii 6. punktów zdobytych z rzędu podopieczni Slobodana Kovaca pokonali Zenit Kazań i pozostali liderem grupy "C". 

 

Początek spotkania był wyrównany. Później siatkarze ZAKSY zaczęli jednak popełniać błędy w ataku. Bardzo dobrze funkcjonowały też blok i obrona gości, co pomogło im objąć kilkupunktowe prowadzenie - 11:7. Przewaga jastrzębian szybko została jednak zniwelowana dzięki potężnym serwisom Aleksandra Śliwki. Od stanu 11:11 gra ponownie toczyła się punkt za punkt. Oba zespoły utrzymywały wysoką skuteczność ataku i przyjęcia. Kibice mogli więc oglądać bardzo emocjonującą końcówkę. Przy stanie 21:21 na zagrywce w drużynie Jastrzębskiego Węgla pojawił się Dawid Konarski, który maksymalnie utrudnił rywalom przyjęcie. Dzięki temu goście wygrali pierwszą partię 25:22.

 

Drugi set także był zacięty. Choć jastrzębianie wyszli na 2-punktowe prowadzenie 9:7 po wykorzystanym kontrataku, ZAKSA szybko wyrównała dzięki kąśliwym "wiśniówkom" swojego środkowego. Kolejnym asem serwisowym Łukasz Wiśniewski popisał się przy stanie 16:15 i w efekcie to podopieczni Nikoli Grbicia odskoczyli na 2 "oczka". Kędzierzynianie nie przestraszyli się potężnej zagrywki Jakuba Buckiego w końcówce i wygrali 25:22, wyrównując tym samym stan meczu na 1:1.

 

Kolejna odsłona przebiegała już pod dyktando mistrzów Polski. Najpierw przewagę po błędach w ataku gospodarzy objęli jastrzębianie - 5:3. Szybko sytuacja się jednak odwróciła. Siatkarze ZAKSY świetnie pracowali blokiem i stwarzali zagrożenie zagrywką, co przełożyło się na serię zdobytych punktów i prowadzenie 10:6. Precyzyjne zagrywki Kamila Semeniuka oraz błędy rywali pomogły podopiecznym Nikoli Grbicia utrzymać zdobytą przewagę prawie do samego końca. Kiedy jastrzębianie zaczęli lepiej serwować i uruchomili swój szczelny blok tablica wyników znów pokazała remis - 19:19. Choć na początku wydawało się to mało prawdopodobne - ponownie mogliśmy oglądać zaciekłą walkę. Seta rozstrzygnęła gra na przewagi. Więcej zimnej krwi zachowali jednak gospodarze, którzy po bloku na Lyneelu wygrali 28:26.

 

Przegrana nie zdeprymowała "Pomarańczowych", którzy błyskawicznie wzięli się do odrabiania straty w setach. Potężne zagrywki Lukasa Kampy oraz solidna gra w defensywie jastrzębian pomogła im wypracować sobie kilkupunktowe prowadzenie - 8:3. Kolejne trudne serwisy oraz dobra praca blokiem stopniowo zwiększała dystans między drużynami. W decydującej fazie seta przewaga jastrzębian wynosiła już 18:11. Podopieczni utytułowanego Serba coraz częściej mylili się w ataku i popełniali błędy własne. Znakomitą grę kontynuował natomiast Tomasz Fornal i Jurji Gladyr. W efekcie Jastrzębski Węgiel wygrał 25:18.

 

Losy meczu rozstrzygnął tie-break. A w nim dzięki znakomitym zagrywkom i skutecznej grze blokiem od początku inicjatywę przejęli podopieczni Slobodana Kovaca - 4:1. Skuteczność w ataku skrzydłowych ze Śląska oraz mała ilość błędów umożliwiła utrzymanie dystansu do końca. Ostatecznie, goście wygrali 15:10 po potężnych serwisach Dawida Konarskiego i punktowym bloku Lukasa Kampy.

 

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Jastrzębski Węgiel 2:3 (22:25, 25:22, 28:26, 18:25, 10:15)