Serie A: Milan wygrywa, Piątek grzeje ławę

  • Data publikacji: 24.01.2020, 22:57

A.C. Milan pokonuje na wyjeździe Brescię 1:0. Jedyną bramkę spotkania zdobył w 71. minucie spotkania Ante Rebić. Dzięki zwycięstwu "Rossoneri" awansowali na 6. miejsce w tabeli. Znów całe spotkanie na ławce rezerwowych przesiedział Krzysztof Piątek i raczej nie zapowiada się by reprezentant Polski szybko się z niej podniósł.

 

Nie wiedzieć kiedy "Rossoneri" wygrali dwa kolejne spotkania ligowe - z Cagliari i Udinese - a dziś dołożyli trzecie - z Brescią. Co ciekawe do dokładnie tyle samo zwycięstw ile Milan odnotował przez 11 ostatnich kolejek 2019 roku. Czyżby "COŚ" w Mediolanie ruszyło? Efekt Ibrahimovicia? A może przejścia na 4-4-2 i dobierania ustawienia pod piłkarzy, a nie na odwrót? No cóż, cytując Wojtka Pawłowskiego - "We will say, what time will tell", w końcu to była tylko Brescia, której - by doliczyć się trzech ostatnich zwycięstw w lidze - trzeba cofnąć się aż do września.

 

Podopieczni Eugenio Coriniego - idąc za przykładem Mariusza Pudzianowskiego - nie zamierzali jednak sprzedać tanio skóry, mocno utrudniając Milanowi życie, a momentami nawet bardzo przyciskając go do ściany. Kto jednak oczekiwał jakiś fajerwerków, no cóż... nie doczekał się. Ale po kolei. Na pierwsze poważne zagrożenie którejkolwiek z bramek musieliśmy poczekać do 20. minuty. Piłkę mięciutko z prawej strony wrzucił Castillejo, ta wylądowała z kolei na głowie Ibrahimovicia, a chwilę później powinna w siatce Brescii, ale jak kapitalnie wyciągnął się Joronen i zbił futbolówkę na corner. Szwed w pierwszej połowie raz jeszcze znalazł się w dogodnej sytuacji - tych z kategorii 100, lub nawet 200 procentowych - jednak mając piłkę na 5. metrze i Joronena przy prawym słupku, nędznie pudłował. A Brescia? Gospodarze w pierwszej połowie powinni co najmniej raz umieścić piłkę w siatce. Najlepsze okazje ku temu mieli w 33. i 34. minucie spotkania. Najpierw tuż obok prawego słupka bramki Donnarummy główkował Torregrossa, 60. sekund później ten sam wyczyn powtórzył Ayé, z tą różnicą, że Francuz uderzał na drugi słupek, a piłkę z linii bramkowej wygarniać musiał Donnarumma.

 

Spotkanie wyraźnie ożywiła druga odsłona gry. Brescia grała naprawdę przyzwoicie. Każda akcja, każdy kolejny rajd Tonaliego, siał popłoch i sprawiał, że goście wyglądali jak dzieci we mgle. Kluczowe dla losów spotkania były wydarzenia pomiędzy 52, a 60. minutą, kiedy to gospodarze w trzech sytuacjach powinni, a w czwartej skierowali piłkę do siatki - na pozycji spalonej złapany został jednak Torregrossa. Wszystko zaczyna się i kończy na kapitanie Brescii właśnie. To on w 52. minucie będąc zupełnie osamotnionych huknął z 10. metra o centymetry od lewego słupka bramki Donnarummy. Dwie minuty później przykład z kapitana wziął Bisoli. Z tą małą różnicą, że Włoch znalazł się w sytuacji "sam na sam" i uderzał wprost w bramkarza Milanu. Trzecia sytuacja to już występ Tonaliego, w roli głównej. Młodzieżowy reprezentant Włoch zabrał się z piłką z narożnika boiska, zbieg do środka i miękkim lobem próbował umieścić piłkę w siatce. Pomocnikowi Brescii brakło jednak centymetrów. "Rossonerim" gra kompletnie się nie kleiła, jak zazwyczaj miotał się Çalhanoğlu, bo kolejnych przegranych główkach ręce z pretensjami rozkładał Ibrahimović, a bez ładu i składu po raz kolejny już biegał Leão, który ewidentnie nie potrafi przystosować się do nowego ustawienia drużyny. Pioli nie czekając długo zamienił go Rebiciem. I po raz kolejny okazało się to strzałem w dziesiątkę. Wyszydzany, wyśmiewany i zagubiony od początku sezonu Chorwat odnalazł się przed tygodnie w Udine, gdzie walnie przyczynił się do triumfu zdobywając dwa gole. Tym razem wystarczył jeden, nawet nie strzał, a dostawienie nogi. W zamieszaniu na piątym metrze przed bramką Joronena, piłka po siedemnastym rykoszecie spadła Rebiciowi na prawą nogę, a ten dopełnił formalności. W końcówce spotkania na 2:0 mógł podwyższyć - nie bójmy się tego stwierdzenia - najlepszy piłkarz Milanu w tym sezonie, czyli Theo Hernández. Strzał Francuza zatrzymał się jednak na poprzeczce.

 

Brescia Calcio - A.C. Milan 0:1 (0:0)

Bramki: 71' Rebić

Brescia Calcio: Joronen - Sabelli, Cistana, Chancellor, Matějů - Bisoli (89' Skrabb), Tonali, Dessena (70' Ndoj) - Rômulo - Torregrossa, Ayé (78' Donnarumma)

A.C. Milan: Donnarumma - Conti, Kjaer, Romagnoli, Hernández - Castillejo, Kessié, Bennacer, Çalhanoğlu (77' Krunić) - Ibrahimović, Leão (58' Rebić)

Żółte kartki: 21' Sabelli, 89' Skrabb - 2' Kjaer, 36' Hernández, 44' Conti, 62' Bennacer

Sędziował: Paolo Valeri (Rzym)

 

Tabela Serie A