PlusLiga: osłabiony GKS wygrywa za trzy punkty (!) na Podpromiu

  • Dodał: Radosław Kępys
  • Data publikacji: 29.01.2020, 22:43

Miało być odkupienie win we własnej hali po kompromitującej niedzielnej porażce z Cuprum Lubin. Tymczasem GKS Katowice, grając bez Rafała Szymury i Jakuba Jarosza – pokonał Asseco Resovię 3:1 (22:25, 25:20, 25:20, 25:19).

 

Mistrzowie piątego seta – tak lekko ironicznie, a z drugiej strony humorystycznie otoczenie Plus Ligi wypowiada się o ekipie GKS-u Katowice, który w tym sezonie zagrał… 11 pięciosetowych spotkań, tylko w pięciu nie dzieląc się punktami z rywalem. W środę podopiecznym Dariusza Daszkiewicza przyszło rozegrać mecz z zaległy w ramach 14. kolejki z zespołem Asseco Resovii Rzeszów. Ekipa kierowana przez Piotra Gruszkę jest w kryzysie, czego apogeum można było zobaczyć w przegranym 0:3 niedzielnym starciu z Cuprum Lubin.

 

Problemem w zespole GKS-u były kontuzje dwóch najbardziej kluczowych graczy zespoły z Górnego Śląska – Rafała Szymury i Jakuba Jarosza, co mogło przeszkodzić w osiągnięciu dobrego wyniku w Rzeszowie. Mecz zaczął się od wyrównanej batalii, goście na chwilę przejęli inicjatywę, ale kilka ataków nieskończonych na skrzydłach dało Resovii prowadzenie 9:5. Przewaga czterech punktów falowała, ale wskutek zepsutych zagrywek katowiczan, nie mogli oni doskoczyć do gospodarzy. Stało się to dopiero tuż przed decydującą fazą seta, gdy po błędach gospodarzy, katowiczanie doszli na punkt – 17:18. Na skrzydłach zaczęli punktować Kamil Kwasowski i Wiktor Musiał. Gospodarzom w momencie małego kryzysu pomogło wejście Damiana Schulza, który skończył dwie akcje i dał rzeszowianom spokojną końcówkę, wygraną 25:22.

 

Drugi set rozpoczął się od długiej akcji – wygranej przez GKS. Po chwili bohaterem był Bartłomiej Lemański – najpierw zepsuł on atak z krótkiej ze środka posyłając piłkę w aut, ale po chwili zaliczył punktową zagrywkę i było 4:4. Tym razem goście jednak nie dali uciec biało-czerwonym „Pasom”. Przejęli inicjatywę i szybko odwrócili wynik na swoją korzyść, osiągając dwa - trzy punkty przewagi. Resovia psuła więcej zagrywek, niż w pierwszym secie, GKS ten element miał na podobnym poziomie, więc mecz nie mógł porywać. Gdy GKS osiągnął trzy punkty przewagi – 20:17, wydawało się, że nic złego im się nie stanie. Podopieczni Dariusza Daszkiewicza wyrównali stan meczu wygraną  25:20 po bardzo ładnym potrójnym bloku.

 

Trzecia partia zaczęła się znowu lepiej dla gości. Dobre zagrywki wprowadziły problemy w szeregach Resovii i spryt siatkarzy przyjezdnych w akcjach na siatce dał im prowadzenie 3:1. Rzeszowianie nie pokazywali przede wszystkim mocy w ataku, a rozpędzonym katowiczanom przez jakiś czas wychodziło niemal wszystko. Przewaga gości ustabilizowała się na poziomie czterech punktów i przez jakiś czas trwała gra punkt za punkt. Rzeszowianie w środku seta zmniejszyli stratę do ledwie punktu i mogło być ciekawie. Jednak kryzys GKS-u trwał tylko chwilę. Po punktowej zagrywce Wiktora Musiała goście znowu złapali „ciąg” i odskoczyli na dystans, który już był nie do odrobienia. Końcówka seta niewiele zmieniła. Gra punkt za punkt pozwoliła gościom wygrać seta w tym samym stosunku, co poprzednią partię – 25:20.

 

Resovia zwyczajnie nie wyglądała dobrze i to przeniosło się też na początek kolejnego seta. GKS nie odskoczył z wynikiem od razu, przewagę budował powoli, wykorzystując pojedyncze błędy rywali. W pewnym momencie różnica osiągnęła trzy punkty – nadal świetnie w ataku spisywali się Kamil Kwasowski czy Adrian Buchowski. Dopiero w okolicach 16 punktu lepszą grę zaczęli pokazywać gospodarze, ale tak było tylko na chwilę. Nie trwało to długo, bo „Pasy” po chwili weszły na stary poziom popełnianych błędów – po ataku w aut Zbigniewa Bartmana było 17:13. Przewaga trzymała się na poziomie czterech oczek już do końca. Set wygrany przez gości 25:19 zakończył spotkanie. Resovia nadal w kryzysie, zespół wygląda na coraz bardziej bezradny...

 

Asseco Resovia Rzeszów – GKS Katowice 1:3 (25:22, 20:25, 20:25, 19:25)

Asseco Resovia Rzeszów: Rafał Buszek, Bartłomiej Lemański, Kawika Shoji, Nicolas Marechal, Grzegorz Kosok, Zbigniew Bartman, Luke Perry (L)

GKS Katowice: Adrian Buchowski, Miłosz Zniszczoł, Jan Firlej, Kamil Kwasowski, Jan Nowakowski, Wiktor Musiał, Dustin Watten (L)

Radosław Kępys – Poinformowani.pl

Radosław Kępys

Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.