PlusLiga: GKS gromi w Zawierciu!

  • Dodał: Agnieszka Nowak
  • Data publikacji: 07.02.2020, 19:35

Po jednostronnym spotkaniu GKS Katowice pokonał na wyjeździe Aluron Virtu CMS Zawiercie 3:0. Była to czwarta z rzędu porażka zawiercian w lidze, po której "Jurajscy rycerze" mogą znacznie przesunąć się w dół tabeli. Podopieczni Dariusza Daszkiewicza natomiast awansowali na 5. lokatę.

 

Derby Górnego Śląska zapowiadały się bardzo emocjonująco. Obie ekipy sąsiadują ze sobą w tabeli i walczą o utrzymanie się w premiowanej awansem do fazy play-off ósemce. Lekkimi faworytami byli jednak goście, którzy mają o cztery oczka więcej, a w nowym roku wygrali dwa z trzech spotkań. Najpierw po kolejnym 5-setowym boju pokonali Indykpol AZS Olsztyn, a później wywieźli z hali na Podpromiu 3 punkty i mimo braku czterech czołowych zawodników zwyciężyli 3:1. Dopiero w ostatniej kolejce musieli uznać wyższość Cuprumu Lubin 1:3. 

 

Podopieczni Marka Lebedeva od początku stycznia tkwią w kryzysie. Wszystkie trzy mecze przegrali bowiem do zera - odpowiednio z MKS-em Będzin, Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle oraz Vervą Warszawa ORLEN Paliwa. "Jurajscy Rycerze" z pewnością chcieli więc przełamać się przed własną publicznością.

 

W pierwszej partii od początku dominowali "Trójkolorowi", którzy dzięki bardzo dobrej grze blokiem objęli prowadzenie 8:4. Goście znacznie lepiej spisywali się też w ataku, podczas gdy zawiercianie popełniali proste błędy. "Gieksa" powiększyła przewagę po znakomitych zagrywkach Kamila Kwasowskiego i wykorzystanych kontrach - 16:8. W końcówce podopieczni Dariusza Daszkiewicza stracili jednak koncentrację i po serii ich niedokładnych akcji tablica wyników wskazywała 22:24. Ostatecznie jednak katowiczanie zdołali wygrać po długiej wymianie 22:25.

 

Na początku drugiej odsłony GKS kontynuował swoją znakomitą grę. Przyjezdni byli nie do zatrzymania w ataku i nadal świetnie funkcjonował ich szczelny blok. To dało im 3-punktową przewagę 9:6. Na półmetku w polu serwisowym pojawił się jednak nowy rozgrywający ekipy z Zawiercia - Piotr Lipiński, którego trudne zagrywki pomogły zawiercianom zbliżyć się na do rywali na 1 punkt - 12:13. Niedługo trwała jednak radość kibiców, gdyż chwilę potem potężnymi serwisami popisał się Wiktor Musiał i "Trójkolorowi" odbudowali przewagę - 12:16. Kolejne problemy z przyjęciem sprawił gospodarzom Jan Firlej, dzięki czemu w końcówce GKS prowadził już 17:22. Seta pewnym atakiem zakończył Miłosz Zniszczoł - 22:25.

 

Ostatnią odsłonę lepiej rozpoczęli siatkarze Aluronu. Po trudnych do przyjęcia zagrywkach Lipińskiego odrzuceni od siatki katowiczanie mieli problemy ze skończeniem akcji, co przełożyło się na prowadzenie gospodarzy 8:5. Wtedy jednak w polu zagrywki zabłysnął Rafał Szymura. Jego atomowe serwisy oraz szczelne bloki kolegów z drużyny dały GKS-owi znakomitą serię ośmiu punktów z rzędu, a tym samym wyprowadziło ich na prowadzenie 8:13. Przyjmujący reprezentacji Polski popisał się kolejnymi asami w końcówce i w efekcie podopieczni trenera Daszkiewicza pewnie wygrali 19:25.



Aluron Virtu CMS Zawiercie - GKS Katowice 0:3 (22:25, 22:25, 19:25,)