Puchar Króla: skromne zwycięstwo Sociedad

  • Dodał: Łukasz Nocuń
  • Data publikacji: 13.02.2020, 23:11

Real Sociedad pokonał u siebie 2:1 CD Mirandes. Wszystkie bramki spotkania padły już w pierwszej połowie. Dla zwycięzców trafili Mikel Oyarzabal i Martin Oedegaard.

 

Czwartkowy pojedynek zapowiadał się niezwykle interesująco. Do Sociedad przybyła bowiem ekipa największej sensacji tegorocznej edycji Pucharu Króla - Mirandes. Zespół z 40-tysięcznego miasta zrobił furorę, eliminując po drodze Celtę Vigo, Sevillę oraz Villarreal. Niewykluczone, że tym niespodziankom sprzyjał format rozgrywek, który do ćwierćfinału polegał na rozegraniu tylko jednego meczu. Mimo zmiany formatu piłkarze drugoligowego zespołu chcieli po raz kolejny znaleźć się na ustach całej Hiszpanii.

 

Spotkanie mogło rozpocząć się od niespodzianki. Już w 6. minucie doskonałą okazję na bramkę miał napastnik Mirandes - Martin Castellanos, którego strzał został jednak obroniony przez golkipera Realu Sociedad. Niewykorzystana okazja zemściła się błyskawicznie. 120 sekund później faul we własnym polu karnym popełnił Odei Onainida i Jesus Gil Manzano bez cienia wątpliwości podyktował rzut karny dla gospodarzy. Do jedenastki podszedł Mikel Oyarzabal i pewnym strzałem dał prowadzenie swojej drużynie.

 

Kolejne minuty upłynęły bez większych emocji. Gospodarze kontrolowali wydarzenia na boisku, nie dając szans na rozwinięcie skrzydeł rywalom. Dopiero po dwóch kwadransach obraz gry uległ zmianie. Piłkarze Mirandes podjęli próbę wyrównania stanu meczu. Ta sztuka udała im się w 39. minucie, kiedy to piłka po strzale Matheusa Aiasa znalazła drogę do siatki. Kiedy wydawało się, że przed przerwą nic się już nie wydarzy, piłkarze z Sociedad ponownie przesli do ofensywy. Jeszcze przed przerwą zdołali po raz kolejny objąć prowadzenie za sprawą Martina Oedegaarda. Norweg wykorzystał zamieszanie w polu karnym gości, pewnie pokonując interweniującego bramkarza.

 

Po przerwie inicjatywę utrzymywali zawodnicy Realu, ale swoje okazje mieli goście. Do zmiany rezultatu nie udało się doprowadzić Antonio Sanchezowi, którego dwukrotnie zatrzymał doskonale dysponowany Alejandro Remiro. Wynik meczu nie uległ już zmianie. Co prawda jest on korzystny dla Realu Sociedad, ale skromna zaliczka może nie wystarczyć do awansu, w szczególności biorąc pod uwagę jak groźna jest w tym sezonie u siebie ekipa z Mirandes. Rewanż odbędzie się 4 marca.

 

Real Sociedad - CD Mirandes 2:1 (2:1)

Bramki: Mikel Oyarzabal 9' - k., Martin Odegaard 42' - Matheus Aias 39'