Piłka ręczna - Liga Mistrzów: PGE Vive Kielce lepsze od Porto

  • Dodał: Kamil Karczmarek
  • Data publikacji: 15.02.2020, 16:55

PGE Vive Kielce sięgnęło po bardzo ważne zwycięstwo w ramach 12. kolejki Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych. Polski zespół wygrał u siebie 30:25 z FC Porto.

 

Tydzień temu w dramatycznych okolicznościach mistrzowie Polski przegrali z Montpellier. W meczu w Hali Legionów z FC Porto nie mogli sobie pozwolić na porażkę, bo w końcowej fazie rundy grupowej każdy punkt jest bardzo ważny. Przed dzisiejszym meczem zespoły z Polski i Portugalii sąsiadowały w tabeli, a ich różnica wynosiła zaledwie 2 punkty. Spotkanie w Portugalii wygrali szczypiorniści Porto. I to oni lepiej rozpoczęli dzisiejszy mecz. Szybko objęli prowadzenie 3:0. Pierwszą bramkę dla Vive w 5. minucie rzucił Artiom Karalek.

Od stanu 2:5 gospodarze doprowadzili do remisu. Później gra była bardzo wyrównana. W kolejnej części pierwszej połowy albo był remis, albo któraś z drużyn prowadziła jednym golem. Po 30 minutach było 12:12. Tuż po zmianie stron obydwie ekipy rzuciły po bramce. Od wyniku 13:13 nastąpił przełom w grze. Podopieczni Talanta Dujszebajewa wyszli na prowadzenie 17:13 i przez 5 minut nie stracili bramki. Ten fakt negatywnie wpłynął na poczynania zawodników trenera Magnusa Anderssona.

Na 18 minut przed końcem Vive wygrywało już 20:15. FC Porto potrafili zmniejszyć stratę jedynie do 3 bramek. Tym samym PGE Vive Kielce pewnie dociągnęło zwycięstwo do samego końca. Wynik na 30:25 pięknym rzutem w ostatnich sekundach ustalił Alex Dujszebajew. To Hiszpan z dorobkiem 7 bramek był najskuteczniejszym zawodnikiem meczu. Jednym z bohaterów po raz kolejny był także Andreas Wolff. W tabeli grupy B Vive jest trzecie z dorobkiem 14 punktów.

PGE Vive Kielce - FC Porto 30:25 (12:12)

Kamil Karczmarek – Poinformowani.pl

Kamil Karczmarek

Pasjonat sportu, a przede wszystkim igrzysk olimpijskich. Na portalu zajmuję się każdą odmianą kolarstwa, a także koszykówką, narciarstwem dowolnym, snowboardem, piłką ręczną i hokejem na lodzie.