PGNiG Superliga: ważna wygrana Chrobrego

  • Data publikacji: 15.02.2020, 18:27

Do końca fazy zasadniczej PGNiG Superligi piłkarzy ręcznych zostało niewiele kolejek, więc każde punkty są na wagę złota. Szczególnie, jeśli ma się jeszcze szanse na awans do górnej części tabeli. Właśnie przed taką okazją stoją zawodnicy Chrobrego Głogów, którzy w tej serii spotkań wygrali ze Szczecinem.

 

Mecz od samego początku był mocno naelektryzowany. Czuć było, że obie ekipy będą walczyły o swoje do upadłego. Tak też było od samego początku. Mimo, że Pogoń dzielnie walczyła, to jednak gospodarze byli na prowadzeniu. Chrobry grał dobrze w obronie, co widać było w wyniku - portowcy przez pierwsze 17. minut trafili zaledwie trzy razy do bramki(!), kiedy ich rywale zapisali na swoim koncie już osiem trafień, a mogło być ich więcej, gdyby tylko byli skuteczniejsi. Do końca pierwszej części spotkania głogowianie pilnowali wyniku i to oni zeszli na przerwę z prowadzeniem (12:9). Po niej, Szczecin wyraźnie ruszył do walki. Na każdą straconą bramkę, odpowiadał dwoma! Tym samym, doprowadził do wyrównania i wyjścia na prowadzenie. W szeregach gospodarzy zrobiło się nerwowo, mnożyły się błędy i w 56. minucie było już 21:24. Chrobry się jednak nie poddał. Pokazali się ci, na których drużyna może liczyć w trudnych sytuacjach – dwa razy trafił Zdobylak, po indywidualnej akcji Babicz, a po faulu na Orpiku karnego – już w 60. minucie egzekwował Przysiek. Zrobił to koncertowo i mecz musiał rozstrzygnąć się w rzutach z linii siódmego metra. Szczecinian dwa razy zatrzymał Stachera, jedną obronę dołożył Zapora i Chrobry wreszcie wygrał mecz w karnych. 

 

Zdecydowanie mniej emocji było w spotkaniu Orlen Wisły Płock z Energą MKS-em Kalisz. Przed pojedynkiem faworytem byli wicemistrzowie Polski i widać było to również w trakcie trwania spotkania. Patrząc na ten mecz, można było odnieść wrażenie, że zespoły grają go "na stojąco", bez chęci do większej rywalizacji. Dopiero po przerwie tempo nieznacznie wzrosło. Swoistym wydarzeniem tego pojedynku były… dwa przestrzelone rzuty karne przez Konstantina Igropulo. Rosjanin praktycznie nie myli się w tym elemencie, a tym razem dwukrotnie musiał uznać wyższość Caspera Liljestranda. Gospodarze powoli, ale systematycznie powiększali swoją przewagę i ostatecznie zwyciężyli 27:21.

 

Ciekawie, przynajmniej w pierwszej połowie spotkania było w Gdańsku, gdzie tamtejszy zespół podejmował kielczan. W bramce gospodarzy Przemysław Witkowski dwoił się i troił, żeby pokazać się z jak najlepszej strony, co wychodziło mu znakomicie. Dzięki jego 50% skuteczności, zatrzymywał ataki rywali, a jego koledzy wykorzystywali swoje kontry, przez co prowadzili na koniec pierwszej części meczu - 11:9! Po przerwie, mistrzowie Polski zwarli szyki, odrobili straty i wyszli na prowadzenie. Grali już znacznie uważniej i dokładniej, co przełożyło się na wynik końcowy - 27:17.

 

Wyniki:

KS SPR Chrobry Głogów – Sandra SPA Pogoń Szczecin 25:25 karne 3:1

ORLEN Wisła Płock – Energa MKS Kalisz 30:23

Torus Wybrzeże Gdańsk - PGE VIVE Kielce 17:27

MKS Zagłębie Lubin - NMC Górnik Zabrze 24:30

MMTS Kwidzyn - Gwardia Opole 21:24

Azoty-Puławy - SPR Stal Mielec 36:28

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski - Grupa Azoty Tarnów 20:19