PKO Ekstraklasa: 90. minut męczarni, Jagiellonia - Korona 0:0

  • Data publikacji: 16.02.2020, 14:45

W pierwszym niedzielnym spotkaniu rozgrywanym w ramach 22. kolejki PKO Ekstraklasy Jagiellonie Białystok bezbramkowo zremisowała z Koroną Kielce.

 

Niedziela, godzina 12:30. Rodzinny obiad, na stole schabowy z ziemniakami, obok mizeria. Standardowe pogadanki o pracy, o polityce i ostatnim epizodzie "Voice of Poland". Nagle wujek Stefan rzuca: "a może byśmy tak obejrzeli Jagę z Koroną, właśnie grają w Białymstoku". Rodzina odsuwa się nieśmiało. Zapada grobowa cisza. Babcia łka cichutko, wszyscy już pojęli. Wujek stracił rozum. Nie mam absolutnie pojęcia czy powyższa sytuacja miała miejsce w jakimkolwiek polskim domu, ale umówmy się - nikt o zdrowych zmysłach nie traci niedzielnego południa na randkę z Ekstraklasą. Tym bardziej, jeśli gra Korona, a z przodu rywala próbuje straszyć Bojanem Čečariciem. Z drugiej strony "Jaga", która.. Właściwie to nikt nie ma pojęcia czego spodziewać się po "Dumie Podlasia" i przepis na paździerz gotowy.

 

To spotkanie mogło zacząć się naprawdę nieźle. Nieźle rzecz jasna dla "Jagi". Podopieczni Peteva Bogdanova po raz pierwszy skierowali piłkę do siatki Kozioła już w 10. minucie. Konkretnie zrobił to debiutant - Jakov Puljić. Piłkę z rzutu wolnego dośrodkowywał Pospisil, ta standardowo minęła wszystkich graczy Korony, a Chorwat dopełnił formalności. Następnie interweniował VAR, długo, ponad 5. minut Daniel Stefański wstrzymywał rozpoczęcie gry. I gdy już wszystko było wiadome, wznowienie nastąpiło. Ale nie ze środka, a z okolic 5. metra, po spalonym, na którym znalazł się Puljić. W kolejnych minutach... powiedzieć, że coś się działo, to powiedzieć zdecydowanie za dużo. Gospodarze mieli momenty kiedy potrafili przyspieszyć, mieli też momenty, kiedy kompletnie nie wiedzieli co z piłką zrobić. Jako, że Korona również tego nie wiedziała, to stoperzy "Dumy Podlasia" wymieniali między sobą piłkę. Naprawdę ciężko stwierdzić na ile był to wymyślny plan Korony, a na ile ofensywna impotencja gospodarzy. Ale poza sporadycznymi i niecelnymi strzałami Imaza, Cámary, czy Pospisila, "Jaga" na tle - wiadomo jak grającej w tym sezonie Korony - wyglądała naprawdę blado. A skoro jesteśmy już przy Koronie, to cóż, może w Kielcach tego nie wiedzą, ale duetem Theobalds - Radin, Ekstraklasy to oni nie zawojują. Najbardziej zapamiętywalne zagranie tego pierwszego to ostre wejście w nogi Cámary pod koniec pierwszej części gry. Ten drugi z kolei pokusił się o zagranie a'la Jacek Góralski i oddał.. nie do końca wiadomo co, ale w kierunku bramki "Jagi". Koniec końców goście swój pierwszy celny strzał zdążyli oddać w 4. minucie doliczonego czasu gry, ba! To nawet powinien być gol. Čečarić dośrodkował na głowę Pačindy, ale kapitalną interwencją popisał się Iliev przenosząc futbolówkę nad poprzeczką. Pierwsza połowa zakończyła się oczekiwaniem na gola z miejsca w którym plecy tracą swą szlachetną nazwę.

 

Druga odsłona spotkania, cóż... Zaczęło się żwawo. "Jaga" kilkukrotnie szarżowała na bramkę Korony, w której jednak bez zastrzeżeń spisywał się Kozioł. Obraz gry nie różnił się bardzo od tego z pierwszej. Było dużo chaosu, chaosu z którego czasami rodziło się coś dla jednej bądź drugiej ekipy. Z czasem na boisku - obok chaosu - zrobiło się więcej miejsca. W 76. minucie po zamieszaniu w polu karnym piłkę do siatki skierował Szymusik. Bramka nie została jednak uznana, gdyż uczestniczący w akcji Kiełb był na pozycji spalonej. W końcówce spotkanie na swoją korzyść mogła rozstrzygnąć Korona. W pole karne gospodarzy z futbolówką "wjechał" Cebula, minął Kozioła i zagrał piłkę z ostrego kąta w kierunku światła bramki do Pučki. Ten ostatni minimalnie minął się z piłką

 

 

Jagiellonia Białystok: Iliev - Kadlec, Țîru, Arsenić, Wdowik - Romanczuk - Přikryl (63' Košťál), Pospisil, Imaz, Cámara (67' Makuszewski) - Puljić

Korona Kielce: Kozioł - Spychała, Kovačević, Márquez, Szymusik - Pačinda (59' Cebula), Radin, Theobalds (62' Kiełb), Pučko - Čečarić (75' Papadopulos), Forsell

Żółte kartki: 56' Arsenić - 45+7' Theobalds, 51' Pačinda, 70' Cebula, 77' Radin, 89' Kozioł

Sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz)