PKO Ekstraklasa: Cracovia wygrywa w meczu przyjaźni

  • Data publikacji: 16.02.2020, 19:25

Cracovia Kraków wygrała z Lechem Poznań w ramach 22. kolejki PKO Ekstraklasy. Pasy, mimo że przegrywały 0:1 w pierwszej połowie, potrafiły odwrócić losy meczu po przerwie i ostatecznie zanotowały kolejne trzy punkty. Drużyna Michała Probierza obecnie ma tyle samo oczek, co Legia Warszawa.

 

Mecze Cracovii i Lecha od zawsze wzbudzały sporo emocji, w końcu rywalizują ze sobą dwie sympatyzujące ze sobą drużyny. W tym sezonie ich spotkania są jeszcze ciekawsze, bowiem oba kluby walczą o europejskie puchary, a Pasy nawet o mistrzostwo kraju. Podopieczni Michała Probierza musieli dzisiaj wygrać, by skorzystać z potknięć Pogoni i Śląska i zrównać się z Legią. 

 

Spotkanie od pierwszych minut wyglądało zadziwiająco dobrze, jak na Ekstraklasę. Zwłaszcza jeśli mówimy o obecnej kolejce, w której padało dużo remisów 0:0, a także było sporo kiksów graczy. Cracovia w pierwszej połowie grali całkiem ładną piłkę, ale gospodarzom brakowało ostatniego podania i precyzji w okolicach pola karnego. Niespodziewanie w 23. minucie to Lech otworzył wynik spotkania, a pierwszego gola zdobył Kamil Jóźwiak. Skrzydłowy otrzymał podanie od 17-letniego Kamińskiego, opanował piłkę w polu karnym i mocnym strzałem po ziemi wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Gol ewidentnie napędził Lecha. W 37. minucie sam na sam z bramkarzem wyszedł Christian Gytkjaer, ale jego próbę udaremnił Pesković. Ostatecznie pierwsza połowa padła łupem przyjezdnych.

 

Po zmianie stron Cracovia bardzo szybko zdołała wyrównać, a na listę strzelców wpisał się inny młodzieżowiec znajdujący się na boisku - Kamil Pestka. Lewy obrońca uderzył mocno po ziemi z kilku metrów i wyrównał stan spotkania. Chwilę później Frolić mógł zaskoczyć van der Harta, ale bramkarz Lecha stanął na wysokości zadania i obronił strzał. W 60. minucie zabłysnął golkiper po drugiej stronie - Pesković - kiedy po raz kolejny obronił sytuację sam na sam, tym razem wygrywając pojedynek z Pedro Tibą. Niewykorzystana sytuacja szybko zemściła się na Kolejorzu - w 67. minucie w polu karnym faulowany był Rafael Guimaraes LopesSędzia Frankowski dopatrzył się jednak przewinienia dopiero, gdy zobaczył powtórkę wideo. Wówczas jednak od razu wskazał na wapno. Do piłki podszedł Sergiu Hanca i bardzo pewnym strzałem pokonał bramkarza. Kolejne minuty mijały nadal pod dyktando Cracovii, która wyglądała dziś naprawdę dobrze. Pasy starały się rozgrywać akcje koronkowo, z pomysłem, a centralną postacią był Lopes, który rozprowadzał piłki na boki lub potrafił ją przytrzymać z obrońcą na plecach. Lech jednak nadal bywał groźny. W 88. minucie doskonałą akcję lewą stroną przeprowadził Jóźwiak, dograł do środka, ale strzał jego partnera z ataku został zablokowany. Chwilę później przeszliśmy pod drugą bramkę, gdzie Michal Siplak miał dogodną szansę z kilku metrów, ale piłka po jego strzale z woleja powędrowała w trybuny. W doliczonym czasie gry Guimaraes Lopes mógł jeszcze zdobyć gola, ale jego mocny strzał wylądował tylko na słupku. Mecz ostatecznie zakończył się wygraną Cracovii 2:1. Tym samym Pasy zrównały się w tabeli z Legią. 

 

Cracovia Kraków - Lech Poznań 2:1 (0:1)

Bramki: 47' Pestka, 68' Hanca (k.) - 23' Jóźwiak

Cracovia: Pesković - Pestka, Jablonsky, Helik, Rapa - Gol, Hanca (84' Wdowiak), Lusiusz, van Amersfoort (86' Siplak), Fiolić (76' Dimun) - Lopes

Lech: van der Hart - Kamiński, Satka, Rogne, Kostewicz, Kostewicz - Tiba, Muhar (85' Szymczak), Puhacz (71' Moder), Ramirez, Jóźwiak - Gytkjaer

Kartki: 90+2' Pesković

Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń)

 

Tabela PKO Ekstraklasy