Skoki narciarskie – PŚ: Geiger królem skoczni normalnych!

  • Dodał: Szymon Frąckiewicz
  • Data publikacji: 21.02.2020, 15:57

Historyczny konkurs Pucharu Świata w Rasnovie – pierwszy na terytorium Rumunii – wygrał Niemiec Karl Geiger. Drugie miejsce zajął jego rodak Stephan Leyhe, a podium uzupełnił Austriak Stefan Kraft. Najlepszym z Polaków był Kamil Stoch, który zajął 6. miejsce.

 

Pierwszym z Biało-Czerwonych w piątkowych zawodach był Aleksander Zniszczoł. Polak zaprezentował się solidnie. Wylądował na 90. metrze i po pierwszej serii zajmował 30. miejsce ex aequo z Finem Antti Aalto. Tym samym po raz trzeci z rzędu wywalczył awans do drugiej serii.

 

Szans na powiększenie swojego dorobku punktowego nie miał Klemens Murańka, jako że uzyskał w niezłych warunkach wietrznych tylko 87,5 metra. Zajął ostatecznie 40. miejsce. Znacznie lepiej spisał się natomiast powracający do optymalnej formy Jakub Wolny. W nie najlepszych warunkach uzyskał 91 metrów, co na półmetku dawało mu 19. miejsce.

 

Bardzo solidny skok oddał Piotr Żyła. Wylądował na 95. metrze i po pierwszej serii był 11. Tak jak w czwartkowych kwalifikacjach problemy przy lądowaniu po bardzo dobrym skoku miał Kamil Stoch. Przez to otrzymał kiepskie noty za styl i mimo że uzyskał 98 metrów, to po pierwszej serii był 8. W tym samym miejscu, jednak bez potknięcia, wylądował Dawid Kubacki. Najlepszy w tym sezonie z Polaków zamykał dzięki temu czołową piątkę pierwszej serii.

 

Świetnie w pierwszych próbach spisali się Niemcy. Karl Geiger prowadził po tym jak, jako jedyny, doleciał do 100. metra. Drugi był jego rodak Stephan Leyhe, który wylądował metr przed tą granicą. Trzeci po pierwszym skoku był Austriak Stefan Kraft. Lider Pucharu Świata uzyskał 98 metrów. Tylko 0,6 pkt. tracił do niego Peter Prevc. Słoweniec w lepszych warunkach lądował pół metra dalej.

 

W drugiej serii skoczkom przeszkadzały obfite opady śniegu. Mimo tego udanie zaczął ją Aleksander Zniszczoł, który skoczył 92 metry. Niestety kolejni zawodnicy przez dużą ilość mokrego śniegu w torach najazdowych osiągali tak niskie prędkości na progu, że organizatorzy postanowili na kilkanaście minut przerwać zawody, a następnie anulować pięć oddanych już w tej serii skoków. Ta grupa zawodników, w tym Aleksander Zniszczoł, powtarzała przez to swoje próby przed skokami czołowej dziesiątki.

 

Pierwszym Polakiem, który oddał w drugiej serii ważny skok był zatem Jakub Wolny. Przy jego próbie śnieg już niemalże ustał. Zaprezentował się dobrze. Odległość 90 metrów nie pozwoliła mu utrzymać na 19. miejsca, ale przesunął się w dół tylko o jedną pozycję. Świetny skok oddał Piotr Żyła. Wylądował na 95. metrze, dzięki czemu awansował na 9. miejsce.

 

Chwilę po wiślaninie swój skok powtórzył Aleksander Zniszczoł. Skoczył nieco słabiej – 90 metrów – ale i tak awansował nieco w klasyfikacji zawodów. Ostatecznie nasz reprezentant zakończył zmagania na 24. miejscu, co jest jego najlepszym występem w tym sezonie.

 

Piotra Żyłę na prowadzeniu zmienił Kamil Stoch. Trzykrotny mistrz olimpijski skoczył dokładnie tyle samo, a dzięki przewadze z pierwszej serii wyprzedził kolegę z kadry. Konkurs zakończył na 6. pozycji. Spadek w klasyfikacji zawodów zanotował tymczasem Dawid Kubacki. Walczący z przeziębieniem Polak uzyskał 94,5 metra i ostatecznie zajął 8. lokatę.

 

Na podium nic się jednak nie zmieniło. Po raz drugi w ten piątek Karl Geiger jako jedyny w serii uzyskał 100 metrów i bezsprzecznie wygrał te zawody. To jego trzecie zwycięstwo w sezonie i trzecie na skoczni normalnej, ponieważ poprzednie dwa wygrał w Predazzo. Drugie miejsce utrzymał Stephan Leyhe, a trzecie Stefan Kraft. Obydwoje skoczyli 97,5 metra.

 

Wyniki:

1. Karl Geiger (GER) 270,3

2. Stephan Leyhe (GER) 264,7

3. Stefan Kraft (AUT) 264,5

4. Peter Prevc (SLO) 258,2

5. Marius Lindvik (NOR) 256,5

6. Kamil Stoch (POL) 252,2

7. Philipp Aschenwald (AUT) 251,5

8. Dawid Kubacki (POL) 251,1

9. Piotr Żyła (POL) 248,7

………………………………………………………..

20. Jakub Wolny (POL) 227,2

24. Aleksander Zniszczoł (POL) 224,5

40. Klemens Murańka (POL) 107,3

Szymon Frąckiewicz

Miłośnik sportu i muzyki alternatywnej. Pasjonat geografii.