PlusLiga: bez niespodzianki w Kędzierzynie… Resovia bezradna

  • Dodał: Agnieszka Nowak
  • Data publikacji: 22.02.2020, 19:14

Po jednostronnym spotkaniu Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wygrała z Asseco Resovią Rzeszów 3:0. Była to szósta z rzędu porażka rzeszowian.

 

W innych okolicznościach podobne starcie z pewnością nazywane byłoby hitem kolejki. W tym sezonie obie drużyny dzieli jednak ogromna przepaść. Pogrążeni w kryzysie rzeszowianie spadli na przedostatnią pozycję w tabeli i coraz bardziej oddalają się od upragnionego awansu do fazy play-off. 

 

Zdecydowanymi faworytami byli więc dziś podopieczni Nikoli Grbicia, którzy brylują nie tylko na polskich, ale i europejskich parkietach. W Lidze Mistrzów nie przegrali ani jednej partii i w ćwierćfinale wystąpią jako jedna z rozstawionych drużyn. W rodzimej PlusLidze od początku sezonu znajdują się natomiast w ścisłej czołówce. Zwycięstwo w dzisiejszym spotkaniu mogło natomiast zwiększyć przewagę ZAKSY nad PGE Skrą Bełchatów, które we wcześniejszym starciu musiała uznać wyższość Vervy Warszawa.

 

Od początku meczu mogliśmy oglądać wiele długich wymian. Rzeszowianie nie mieli problemów z przyjęciem i bardzo dobrze spisywali się pod siatką. Nie potrafili jednak skończyć ataku i w efekcie gospodarze odskoczyli na 11:9. Od tej pory kędzierzynianie kontrolowali sytuację na boisku. Potężne zagrywki, szczelny blok oraz błędy Resovii przełożyły się na pewną wygraną 25:20.

 

Drugą odsłonę lepiej otworzyli podopieczni Emmanuala Zaniniego. Potężne zagrywka Rafała Buszka oraz lepsza gra w ataku przełożyły się na prowadzenie gości 6:2. Kędzierzynianie szybko wrócili jednak do dobrej. Znakomicie w polu serwisowym spisał się Łukasz Wiśniewski, dzięki któremu ZAKSA wyrównała na 11:11 i od razu odskoczyła na 3 punkty. Wtedy rzeszowian ponownie dopadła niemoc w ofensywie. Gospodarze nie mieli natomiast problemu ani z blokiem, ani z zagrywką rywali. Po kolejnej bardzo dobrej końcówce w swoim wykonaniu podopieczni Nikoli Grbicia wygrali 25:22.

 

Ostatni set wyglądał bardzo podobnie. Po początkowym prowadzeniu Asseco Resovii 7:5 role szybko się odwróciły i to rzeszowianie musieli gonić wynik. Kąśliwe zagrywki Wiśniewskiego umożliwiły gospodarzom objęcie 4-punktowej przewagi - 14:10. Siatkarze z Podkarpacia byli coraz bardziej bezradni w ataku i nie potrafili zagrozić rywalom żadnym elementem gry. Ostatecznie przegrali 19:25 i całe spotkanie 0:3.

 

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Asseco Resovia Rzeszów 3:0 (25:20, 25:22, 19:25)