PlusLiga: Jastrzębski Węgiel gromi w Bełchatowie!

  • Dodał: Agnieszka Nowak
  • Data publikacji: 25.02.2020, 22:15

Po niespodziewanie jednostronnym meczu Jastrzębski Węgiel pokonał na wyjeździe PGE Skrę Bełchatów 3:0. Podopieczni Slobodana Kovaca przerwali tym samym serię trzech porażek z rzędu, a także zmniejszyli dystans do bełchatowian w tabeli PlusLigi do trzech "oczek".

 

Dzisiejsze starcie było kolejnym już spotkaniem, które zasłużyło na miano ligowego klasyku. PGE Skra Bełchatów po raz trzeci z rzędu mierzyła się bowiem z zespołem "wielkiej czwórki" tego sezonu - Jastrzębskim Węglem. Podopieczni Michała Mieszko Gogola grają jednak ostatnio "w kratkę". Po niespodziewanej porażce z zespołem Ślepska Suwałki szybko się zrehabilitowali, wygrywając z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle 3:2, ale później znów doznali goryczy porażki. W poprzedniej kolejce lepsza od "żółto-czarnych" okazała się Verva Warszawa - 3:1, która tym samym pozostała na fotelu lidera. Po wahaniach formy bełchatowianie spadli na trzecią pozycję, ale mimo tego utrzymali dystans sześciu punktów nad Jastrzębskim Węglem.

 

Podopieczni Slobodana Kovaca nie wykorzystali porażki Skry, gdyż sami sensacyjnie przegrali na własnym boisku z Cerradem Czarnymi Radom 0:3. Ekipa "Pomarańczowych" musiała także uznać wyższość rywali z Greenyard Maaseik w Lidze Mistrzów oraz Zawiercia w derbach Górnego Śląska - w obu przypadkach po pięciosetowym boju. Jastrzębianie z pewnością chcieli więc przerwać złą passę i zwyciężyć w hali "Energia".

 

Od początku mecz był bardzo zacięty. Pierwsi na prowadzenie wyszli goście, którzy dzięki potężnym zagrywką odskoczyli na 5:3. Bełchatowianie szybko jednak nadgonili po wykorzystanych kontratakach Orczyka. "Pomarańczowi" dobrze pracowali blokiem i wciąż wywierali presję mocnymi serwisami. Wyjątkowo nieskuteczny był natomiast Mariusz Wlazły, który skończył seta z zerowym procentem ataku. Po autowych atakach kapitana Skry jastrzębianie znów objęli prowadzenie - 13:11. Choć podopieczni trenera Gogola ponownie zdołali wyrównać, w końcówce popełnili zbyt wiele błędów własnych i w konsekwencji przegrali 22:25. 

 

Kolejna odsłona także przebiegała pod dyktando jastrzębian, którzy byli nie do zatrzymania w ataku. Znakomicie na skrzydle prezentowali się Konarski i Fromm. Po drugiej stronie siatki wciąż zawodził natomiast Wlazły. To przełożyło się na 3-punktową przewagę "Pomarańczowych" - 13:10, którą stopniowo powiększali. Siatkarze Skry walczyli do ostatniej piłki, ale znów w kluczowych momentach popełniali proste błędy. Ostatecznie podopieczni Slobodana Kovaca wygrali po emocjonującej końcówce 25:23.

 

Ostatnia partia przypominała poprzednie. Bełchatowianie nie potrafili zagrozić rywalom żadnym elementem gry, a rozpędzeni goście rzadko kiedy się mylili. Skuteczność ataku, potężne zagrywki oraz koncentracja do samego końca przełożyły się na szybkie zwycięstwo 25:19.



PGE Skra Bełchatów - Jastrzębski Węgiel  0:3 (22:25, 23:25, 19:25)