PlusLiga: Verva wygrywa na Podpromiu 3:1

  • Dodał: Agnieszka Nowak
  • Data publikacji: 26.02.2020, 22:43

Po zaskakująco zaciętym spotkaniu Verva Warszawa Orlen Paliwa pokonała w Rzeszowie Asseco Resovię 3:1. Tym samym podopieczni Andrei Anastasiego utrzymali się na fotelu lidera PlusLigi. 

 

Dzisiejsze starcie było dla rzeszowian kolejną szansą by przerwać fatalną passę porażek. Sytuacji nie ułatwia im jednak bardzo wymagający terminarz spotkań. W miniony weekend siatkarze z Podkarpacia przegrali 0:3 w hali "Azoty", a w tą sobotę jadą na Śląsk, by zmierzyć się z ostatnim zespołem "wielkiej czwórki" - Jastrzębskim Węglem. Dziś "Resoviaków" czekało natomiast chyba najtrudniejsze możliwe zadanie. Po drugiej stronie siatki stała bowiem Verva Warszawa, zajmująca fotel lidera.

 

Stołeczni natomiast zdążyli się już zrehabilitować po ubiegłotygodniowej porażce z Cerradem Czarnymi Radom. W hicie kolejki bez większych problemów pokonali PGE Skrę Bełchatów 3:1 i z pewnością nie chcieli sprawić kibicom kolejnej niemiłej niespodzianki.

 

Mecz lepiej rozpoczęli jednak rzeszowianie, którzy po niedokładnościach w zespole Vervy objęli prowadzenie 7:5. Podopieczni trenera Anastasiego szybko jednak odwrócili wynik i po asach serwisowych Bartosza Kwolka oraz punktowych blokach środkowych odskoczyli na 11:9. Gospodarze zdołali odrobić straty, ale w ich grze pojawiło się zbyt dużo niedokładności. Warszawianie wciąż wywierali natomiast nacisk zagrywką i znakomicie pracowali systemem blok-obrona. To pozwoliło im ponownie objąć prowadzenie 20:17, które utrzymali już do końca i ostatecznie wygrali 25:23 po autowej zagrywce Marechala.

 

Drugiego seta po raz kolejny lepiej rozpoczęli jednak siatkarze Asseco Resovii. Szczelny blok i wykorzystane kontrataki pozwoliły im odskoczyć na 10:7. Tym razem więcej błędów popełniali goście.  Mimo że warszawianie zdołali wyrównać na 17:17, w kluczowym momencie znów w ich grze pojawiły się niedokładności. Seria pomyłek w ataku i polu zagrywki przełożyły się na pewną wygraną Resovii - 25:21. 

 

Na kolejną odsłonę zawodnicy obu drużyn wyszli bardzo skoncentrowani. Gra była wyrównana i długo toczyła się punkt za punkt. Wydawało się, że to rzeszowianie dyktują tempo i kwestią czasu jest objęcie przez nich kilkupunktowej przewagi. Decydująca okazała się jednak zagrywka gości. Problemy w przyjęciu Asseco oraz niedokładne rozegranie dały podopiecznym Andrei Anastasiego serię punktów, a zarazem prowadzenie 20:13. Siatkarze z Podkarpacia walczyli o każdą piłkę i z pewnością ich gra mogła podobać się kibicom, ale to nie wystarczyło by wygrać tego seta. Ostatecznie to Verva zwyciężyła 25:20.

 

Ostatnia partia przebiegała już od początku do końca pod dyktando gości. "Resoviacy" coraz częściej się mylili i mieli duże problemy z przyjęciem. W efekcie Verva wypracowała sobie 3-punktową przewagę, którą stopniowo powiększała. Set zakończył się wyraźnym zwycięstwem warszawian - 25:18.



Asseco Resovia Rzeszów - Verva Warszawa Orlen Paliwa 1:3 (23:25, 25:21, 20:25, 18:25)