PKO Ekstraklasa: Lech gromi Górnik i wskakuje na podium

  • Data publikacji: 03.03.2020, 19:50

Lech Poznań pokonał Górnik Zabrze 4:1 po bramkach Ramireza, Jóźwiaka oraz dwóch autorstwa Gytkjaera. Wysokie zwycięstwo poznaniaków wywindowało ich na trzecie miejsce w tabeli.

 

Biorąc pod uwagę ostatnie występy to Lech Poznań był faworytem tego spotkania, choć każdy wiedział, że Górnicy nie przyjechali do stolicy Wielkopolski po szybkie lanie. Trener Brosz zaskoczył swoim składem, gdyż w wyjściowej jedenastce zabrakło miejsca dla Igora Angulo. Dariusz Żuraw natomiast desygnował najsilniejszą aktualnie jedenastkę. 

 

Lech w początkowej fazie meczu należycie wywiązał się z roli faworyta tego spotkania. Agresywna, odważna gra do przodu popłaciła już w trzeciej minucie meczu. Dani Ramirez popisał się dobrym dryblingiem i po chwili wpakował piłkę do bramki po dobitce w akcji, którą de facto sam wypracował. Wydawać się mogło, że szybko strzelona bramka stłamsi gości, a wysoko grający Lech za chwilę dorzuci kolejne trafienie. Jednak nic bardziej mylnego. Mimo, że Lech starał się pójść za ciosem, to zabrzanie zdołali odeprzeć kolejne ataki i przeprowadzili serię groźnych akcji pod bramką van der Harta. Raz nawet udało się umieścić piłkę w siatce, ale jeden z piłkarzy był na spalonym. Niepowodzenia i niewykorzystane sytuacje nie zniechęciły podopiecznych Brosza. Wyrównującą bramkę udało się w końcu zdobyć, a jej strzelcem został Piotr Krawczyk. 25-letni napastnik wykorzystał błędne ustawienie obrony Lecha. Po otrzymaniu prezentu od bramkarza całkowicie niepilnowany z łatwością wpakował futbolówkę do siatki.

 

Do przerwy to Lech przeważał w posiadaniu piłki, ale z ich gry nie wynikało znaczące zagrożenie. Dobrze zorganizowany w obronie Górnik odpierał każde zagrożenie, po czym starał się przeprowadzać groźną kontrę. Wynik nie zmienił się już do przerwy, a więc do szatni goście mogli schodzić z dobrymi nastrojami. 

 

Natomiast po wznowieniu gry to Lech zaczął na nowo dyktować warunki. Dobre szybkie i skuteczne podania rozbiły blok obronny zabrzan. Napędzany z każdą minutą popularny Kolejorz w końcu złamał szyki obronne swoich rywali, a strzelcem bramki został młody reprezentant Polski - Kamil Jóźwiak. Po podaniu od Daniego Ramireza w 54. minucie, Jóźwiak minął jednego z rywali, wbiegł wgłąb boiska i oddał silny strzał z około 14 metrów. Piłka po rykoszecie trafiła do bramki i ponownie poznaniacy wyszli na prowadzenie, którego nie oddali już do końca meczu. Dwie bramki dołożył Christian Gytkjaer, dla którego dzisiejszy mecz był okazją do odblokowania się, gdyż seria meczów bez gola z gry sięgała listopada ubiegłego roku! Nowy lider klasyfikacji króla strzelców najpierw w 80. minucie przelobował bramkarza z 5 metrów, by po pięciu minutach, wykorzystując sytuację sam na sam, ustalić wynik spotkania. 

 

Dzięki zwycięstwu podopieczni Dariusza Żurawia wyprzedzają Śląsk Wrocław i Pogoń Szczecin i plasują się na 3. miejscu w tabeli ze stratą 7 punktów do prowadzącej Legii. Ekipa przyjezdnych natomiast zbliża się niebezpiecznie blisko strefy spadkowej - nad ostatnim bezpiecznym miejscem, które piastuje Wisła Kraków, mają 3 punkty przewagi. Dodatkowo Wiślacy rozegrają jeszcze dzisiaj swój mecz w ramach 25. kolejki i mogą przegonić Górników. 

 

Lech Poznań - Górnik Zabrze 4:1 (1:1)
Bramki: Ramirez 3', Jóźwiak 54', Gytkjaer 80', 86' - Krawczyk 35' 
Lech Poznań: van der Hart - Butko, Satka, Crnomarkovic, Kostevych - Kamiński (Moder 66'), Muhar, Tiba, Jóźwiak (Marchwiński 87'), Ramirez (Letniowski 81') - Gytkjaer 
Górnik Zabrze:  Chudy - Pawłowski, Wiśniewski, Bochniewicz, Janza - Jirka (Rostkowski 81'), Prochazka, Manneh, Jimenez - Wolsztyński (Kopacz 58'), Krawczyk (Angulo 58')
Żółte kartki: Crnomarkovic 72' - Jirka 73'
Sędziował: Mariusz Złotek (Stalowa Wola)

 

AKTUALNA TABELA PKO EKSTRAKLASY