PKO Ekstraklasa: Raków wywozi z Płocka komplet punktów

  • Data publikacji: 03.03.2020, 20:41

Raków Częstochowa pewnie pokonuje w Płocku miejscową Wisłę 2:0. Tym samym kosztem tejże melduje się w górnej ósemce. 

 

Z Wisły Płock, która jesienią zanotowała serię 6. kolejnych zwycięstw, która do końca rundy prezentowała poprawny poziom nie zostało nic. Płocczanie po słabym meczu przegrywają u siebie z Rakowem 0:2. Choć spotkanie nie obfitowało, ani w gęste strzały, ani w spektakularne akcje tempo było znośne. Od początku spotkania to Raków przeważał i pomimo, że goście nie oddali w pierwszej połowie ani strzału celnego do przerwy prowadzili 0:1. Autorem bramki dla częstochowian był Damian Michalski, który w kuriozalnych okolicznościach pokonał własnego bramkarza. Tak, wyjątkowo nie było to błąd Thomasa Dähne. Jak zareagowała Wisła? Nijak, Jakub Rzeźniczak postanowił natomiast urwać nogę Danielowi Bartlowi. Arbiter główny spotkania pan Paweł Gil z Lublina wycenił jednak tę próbę zaledwie na żółtą kartkę. Kolejne minuty? Kolejny gol Wisły Płock. Strzelcem Sebastian Musiolik. I wszystko byłoby okay, gdyby nie pozycja spalona podającego mu Mikołajewskiego. Do przerwy ze strony Płocczan było więcej kopania się po czołach niż konstruktywnej gry. Aż żal było Dominika Furmana, który widząc chęć kolegów do gry, samemu próbował iść na przebój w kierunku bramki Szumskiego. Częstochowianie natomiast widząc to wszystko spokojnie klepali sobie rywali. 

 

Jak rozpoczęła się druga połowa? Czy Wisła ruszyła do ataku, obudziła się? Czy zareagowała jak drużyna, która przegrywa? Tak, w jakiejś alternatywnej rzeczywistości tak, w tej nie. Raków cisnął "Nafciarzy" niemiłosiernie. Przy linii bocznej dwoił się i troił Radosław Sobolewski, żywiołowo przekazując wskazówki podopiecznym. Niczego to jednak nie zmieniło, bo Raków w końcu wcisnął drugą bramkę - tym razem przepisowo. Z rożnego dośrodkował Petr Schwarz, w polu karnym najwyżej wyskoczył Tomáš Petrášek i ustalił wynik spotkania. Dla kapitana Rakowa i wczorajszego jubilata była to 4. bramka w obecnym sezonie. Rozochoceni postawą Wisły goście z impetem ruszyli po kolejne bramki, ale za każdym razem brakowało kropki nad "i". 

 

Wisła Płock - Raków Częstochowa 0:2 (0:1)

Bramki: 9' (sam.) Michalski, 60' Petrášek

Wisła Płock: Dähne - Michalski, Rzeźniczak, Uryga, García - Szwoch, Furman, Rasak (61' Adamczyk) - Merebashvili (61' Sahiti), Sheridan (77' Kuświk), Gjertsen

Raków Częstochowa: Szumski - Mikołajewski, Petrášek, Jach - Tudor, Schwarz, Sapała, Bartl (88' Piątkowski) - Poletanović (57' Brown Forbes), Musiolik, Szczepański (86' Babenko)

Żółte kartki: 16' Rzeźniczak, 38' García - 52', 78' Sapała, 85' Sahiti

Czerwone kartki: 78' Sapała - za drugą żółtą

Sędziował: Paweł Gil (Lublin)