PKO Ekstraklasa: 199. derby Krakowa padły łupem Wisły

  • Data publikacji: 03.03.2020, 22:22

Wisła Kraków zwyciężyła 2:0 w drugich w tym sezonie derbach Krakowa. Biała Gwiazda tym samym odwdzięczyła się sąsiadom za porażkę we wrześniu na swoim stadionie. 

 

Początek meczu zaczął się nieźle dla Wisły - już w 7. minucie Rafał Janicki miał doskonałą okazję na zdobycie gola. Obrońca znajdując się w polu karnym nieoczekiwanie znalazł się w posiadaniu piłki i będąc niekrytym, a także znajdując się kilka metrów od bramki, oddał lekki strzał wprost w bramkarza. Kolejne minuty to sporo niedokładności z obu stron. Wisła nie grała rewelacyjnie - miała problemy z wyprowadzeniem akcji od obrony, zawodnicy często stali zbyt daleko od siebie. Niemniej jednak to Biała Gwiazda częściej dochodziła do okazji strzeleckich, bowiem wykorzystywała błędy Cracovii, które wyrastały jak grzyby po deszczu. Pasy grały bardzo niepewnie, często w obronie na tyle niedokładnie i nerwowo, że tylko niezbyt dobra dyspozycja napastników gości pozwoliła Michalowi Peskoviciowi utrzymać czyste konto do przerwy. Po drugiej stronie murawy nie wiele do pracy miał Michał Buchalik - Cracovia bowiem jeśli już znajdowała się w polu karnym przeciwnika, to najczęściej dzięki stałym fragmentom gry, które były skutecznie neutralizowane przez linię defensywną gości.

 

Druga połowa rozpoczęła się w wymarzony sposób dla Wisły. Najpierw ofensywna, koronkowa akcja prawą stroną powinna się zakończyć golem, ale podanie wzdłuż bramki w wykonaniu Tupty nie znalazło adresata. Biała Gwiazda nadal jednak napierała i w 51. minucie po dośrodkowaniu w pole karne David Jablonsky brutalnie sfaulował swojego imiennika - Niepsuja. Obrońca Wisły ostatecznie opuścił boisko na noszach, a na murawie zastąpił go Hebert Silva Santos. Pokłosiem tego zdarzenia był oczywiście rzut karny dla drużyny Artura Skowronka. Do piłki na jedenastym metrze podszedł Jakub Błaszczykowski i bardzo pewnym strzałem pokonał Peskovicia. Chwilę później mogło być już 2:0 dla Wisły, bowiem piłkę do własnej bramki wbił jeden z obrońców Cracovii. Sędzia jednak gola nie uznał, a swoją decyzję potwierdził po obejrzeniu powtórki, dopatrując się na niej przewinienia jednego z zawodników Wisły. Taki rozwój wydarzeń pozwolił Cracovii na podtrzymanie swoich nadziei na jakikolwiek punkt wywalczony w 199. derbach Krakowa. Gospodarze ruszyli do ataku, ale nie potrafili znaleźć sposobu na defensywę przeciwnika. Najczęściej podopieczni Michała Probierza szukali drogi do pola karnego poprzez dośrodkowania, ale praktycznie żaden nie był realnym zagrożeniem dla Buchalika. Dopiero w 82. minucie bramkarz Wisły musiał interweniować po strzale van Amersfoorta, ale dzięki dobremu ustawieniu nie miał problemu z obroną. Gdy wydawało się, ze wynik już nie ulegnie zmianie, w doliczonym czasie gry do siatki trafił Hebert Silva Santos. Rezerwowy po dośrodkowaniu głową idealnie uderzył głową, trafiając w sam dolny róg bramki. Tym samym mecz zakończył się zwycięstwem Wisły Kraków, która po przerwie zimowej nie zaznała jeszcze smaku porażki. Dla Cracovii z kolei była to trzecia przegrana z rzędu, co oznacza, że walka o mistrza Polski coraz bardziej oddala się od klubu Janusza Filipiaka.

 

Cracovia Kraków - Wisła Kraków 0:2 (0:0)

Bramki: 53' Błaszczykowski (k.), 90+3' Hebert

Cracovia: Pesković - Rapa (83' de Souza), Helik, Jablonsky, Siplak (60' Wdowiak) - Gol, Hanca, Lusiusz (52' Pestka), van Amersfoort, Fiolić - Lopez

Wisła: Buchalik - Sadlok, Klemenz, Janicki, Niepsuj (53' Hebert) - Basha, Żukow, Wojtkowski, Savićiević (87' Wasilewski), Błaszykowski - Tupta (90+1' Mak)

Kartki: 20' Siplak, 35' van Amersfoort, 46' Fiolić, 51' Jablonsky, 62' Gol, 90+7' Hanca - 34' Basha, 75' Żukow, 83' Sadlok

Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń)

 

Tabela PKO Ekstraklasy