PGNiG Superliga: zażarta walka o trzecie miejsce dla Górnika

  • Data publikacji: 04.03.2020, 21:21

Za plecami PGE Vive Kielc, a także Orlen Wisły Płock toczy się zażarta walka o trzecią pozycję w tabeli między NMC Górnikiem Zabrze a Azotami-Puławy. W 23. kolejce doszło do bezpośredniego starcia tych ekip, z którego zwycięsko wyszli zabrzanie. 

 

Od początku wydawało się, że to puławianie są bardziej zdeterminowani do osiągnięcia sukceu. Ich akcje wyglądały lepiej w porównaniu z ekipą gości, co pozwoliło im na wyjście na prowadzenie - najpierw 4:3, a później już 11:8. To dzięki m.in. Łukaszowi Rogulskiemu, czy Dawidowi Dawydzikowi. Ostatnie minuty pierwszej części spotkania należały jednak do Antoniego Łangowskiego, który raz po raz zdobywał kolejne bramki (18:13). Po przerwie zabrzanie odżyli i pokazali, że nie zamierzają łatwo się poddać. Górnik mocno wzmocnił swoją obronę i przestać popełniać błędy w ataku. W cztery minuty zdołali pięciokrotnie trafić do bramki rywali, a także zachować z tyłu czyste konto. Szymon Sićko doprowadził do wyrównania (po 19) i do tego momentu zespoły grały bramka za bramkę. Ten sam zawodnik w samej końcówce wyprowadził swój zespół na prowadzenie 28:26. Jednak puławianie nie załamali się i szybko doprowadzili do remisu. Mieli oni szansę by wygrać mec w regulaminowym czasie gry, jednak znakomitej akcji nie wykorzystał Dawydzik i potrzebne były rzuty karne, by wyłonić zwycięzcę. Tam, już na samym początku Rogulski pomylił się, co oznaczało przewagę zabrzan, którą utrzymali do końca serii i to właśnie oni zapisali kolejne punkty na swoim koncie.

 

Ciekawie było również w spotkaniu Stali Mielec z Tarnowem. Obie drużyny są już pewne pozostania w strefie spadkowej, jednak mimo to, nie zabrakło emocji w tym pojedynku. Początkowo gra była dosyć nerwowa zarówno po jednej, jak i drugiej stronie, co przyczyniło się do sporej liczby błędów. Szybciej emocje opanowali mielczanie, którym udało się wyjść nawet na prowadzenie 9:7 po bramce Denisa Wołyncewa, jednak nie utrzymali przewagi do końca pierwszej połowy (14:14). Druga część spotkania była nie lada widowiskiem dla kibiców. Początkowo to tarnowianie byli w tzw. gazie i dyktowali warunki gry. Dzięki Łukaszowi Kużdebie wyszli na 22:19. Jednak gospodarze, dzięki znakomitemu dopingowi nie zamierzali się poddawać - w 53. minucie na tablicy świetlnej widniał już remis po 23. Na minutę przed końcem podopiecznych Dawida Nilssona i Marcina Basiaka na prowadzenie wyprowadził Piotr Krępa, lecz w ostatniej akcji meczu sędziowie podyktowali rzut karny, który na gola zamienił Edgar Landim. W rzutach karnych bohaterem Stali okazał się Krystian Witkowski, który zatrzymał Edgara Landima, a więc gracza, który nie mylił się z linii siódmego metra w tym spotkaniu!

 

Niespodzianką zakończył się mecz w Głogowie, gdzie tamtejszy zespół podejmował Gwardię Opole. Gospodarze wykorzystywali błędy rywali, co przynosiło im wymierny skutek w postaci kolejnych trafień, dających prowadzenie 9:6. Trener Rafa Kuptel przerwał złą passę swojej drużyny, prosząc o czas. Po nim, Gwardia zdobyła dwa trafienia.  Głogowianie "stanęli" w ataku, co skrzętnie wykorzystali goście. W tym momencie świetnie na boisku zachowali się Rafał Stachera i Adam Babicz, którzy przywrócili swojej drużynie prowadzenie (19:16). Po przerwie Głogów spokojnie budował swoja przewagę, korzystając z przestojów rywali (24:17). Nie pomogły czasy dla Rafał Kuptela - jego podopieczni przestali grać, co miało przełożenie na wynik końcowy - 41:29!

 

Wyniki:

Azoty-Puławy– NMC Górnik Zabrze 29:29 (18:13) k. 4:5

SPR Stal Mielec – Grupa Azoty Tarnów 26:26 k. 5:4 (14:14)

Chrobry Głogów - Gwardia Opole 41:29 (19:16)

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski - Sandra Spa Pogoń Szczecin 29:27

MKS Zagłębie Lubin - PGE VIVE Kielce 25:35

MMTS Kwidzyn -  Energa MKS Kalisz 29:27

Torus Wybrzeże Gdańsk - Orlen Wisła Płock 19:32

 

Aktualna tabela