Snooker: O'Sullivan wirtualnym mistrzem świata

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 24.04.2020, 20:45

Ronnie O'Sullivan został wybrany snookerowym "mistrzem świata" w internetowym głosowaniu czytelników Bloga Snookerowego. W finale Anglik pokonał wciąz aktualnego mistrza, Judda Trumpa.

 

W czasach epidemii nie pozostało wiele realnego sportu, dlatego w internecie roi się od zawodów wirtualnych. Jedną z takich inicjatyw podjął Grzegorz Podolski, dziennikarz i autor Bloga Snookerowego, bardzo popularnego w światku polskich fanów tego sportu. Na początek stworzył mistrzowską drabinkę, w skład której weszło 16 najwyżej aktualnie notowanych snookerzystów świata i kolejne 16-tka, wybrana przez czytelników. Codziennie na blogu pojawiała się para, z której czytelnicy wybierali zwycięzcę. Ten, który z dwójki rywalizujących otrzymał więcej głosów, przechodził do kolejnej rundy. I w ten sposób wyłoniono "blogowego mistrza świata".

 

Jak nietrudno było przewidzieć ten zaszczytny tytuł przypadł w udziale Ronniemu O'Sullivanowi, który od lat cieszy się niesłabnącą popularnością wśród polskich (i nie tylko) kibiców snookera. Popularności tej nie osłabiają ani kontrowersyjne często zachowania przy stole i wokół niego, czy też, powiedzmy sobie jasno, zdecydowanie gorsze osiągnięcia czysto sportowe. Gdyby Anglik faktycznie wygrałby w Crucible, to byłby to jego szósty tytuł mistrzowski i rekordowe, 37 zwycięstwo rankingowe.

 

W finale Rakieta pokonał zdecydowanie Judda Trumpa, wciąż jeszcze panującego mistrza świata, mającego także liczne grono fanów w Polsce. W półfinałach odpadli John Higgins i Neil Robertson, a w ćwierćfinałach Mark Selby, Mark Williams, Mark Allen i Shaun Murphy. Gdyby rzeczywiste mistrzostwa, zaplanowane aktualnie na sierpień, miały taki przebieg, byłyby widowiskiem, od którego trudno byłoby się oderwać.

 

W "mistrzostwach" udanie zadebiutowali Polacy. Kacper Filipiak w pierwszej rundzie pokonał Stuarta Binghama, w drugiej nie dał rady Higginsowi. Adam Stefanów natomiast na początek wyeliminował Kyrena Wilsona, drogę do ćwierćfinału zamknął mu Shaun Murphy. Nikt chyba nie miałby nic przeciwko temu, by taki scenariusz powtórzył się za trzy miesiące w prawdziwym, wypełnionym po brzegi kibicami Crucible Theatre. Tymczasem pozostało nam uzbroić się w cierpliwość.

 

Drabinka wirtualnych mistrzostw świata poniżej:

 

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.