Wojna, którą nazywają świętą - czyli historia derbów Krakowa
- Data publikacji: 04.05.2020, 21:50
Rok 1908 - próżno szukać Rzeczpospolitej na mapach Europy. Nie przeszkodziło to jednak krakowiakom w rozegraniu pierwszych derbów Krakowa. Mecze między Cracovią, a Wisłą do dziś budzą wiele emocji. Śmiało można stwierdzić, że nie ma drugiej tak barwnej i wieloletniej rywalizacji w polskim futbolu. Skąd tak elektryzująca rywalizacja?
Pierwszy mecz - czyli kiedy to się wszystko zaczęło?
Początków świętej wojny należy szukać 20 września 1908. Co ciekawe, mecz rozgrywany na krakowskich Błoniach zakończył się dyplomatycznym (z dzisiejszej perspektywy) remisem 1:1. Relatywnie duża liczba kibiców oglądała spotkanie towarzyskie dwóch krakowskich klubów.
Grzechem byłoby nie przywołać fantastycznej publikacji pomeczowej:
Źródło: Czas nr 216 wydanie wieczorne z 21 września 1908
Cracovia: Rzepa - Pollak, Jachieć - Szmidt, Schwarzer, Reinthaler - Zabża, Szeligowski, Nowotny, Miller, Just
Wisła: Brożek - Pustelnik, Cepurski - Weyssenhoff, Stolarski, Dynowski - Rutkowski, Cudek, Baścik, Górski, Poznański
,,Wracajcie do siebie. Dla silnej Cracovii potrzebna jest silna Wisła"
Podczas pierwszej wojny światowej blisko było tego, aby oba kluby się zjednoczyły. Kiedy armia austriacka przejęła stadion Wisły, krakowskie kluby rozpoczęły treningi na wspólnym obiekcie - należącym wcześniej do Pasów. Jak relacjonują ówczesne źródła - połączenie obu klubów, było niemal pewne, jednak wtedy głos zabrał Józef Lutsgarten. Mając na względzie zachowanie wysokiego poziomu rywalizacji w Krakowie wypowiedział słynne po dziś słowa ,,Wracajcie do siebie. Dla silnej Cracovii potrzebna jest silna Wisła". Wystarczyło raptem, aby Lutsgartenowi zaschło w gardle, a dziś nie wspominalibyśmy tak wspaniałej rywalizacji.
A teraz to, z czego derby są znane
W czasie wojennej okupacji rozgrywanie meczów było rzecz jasna niemożliwe. Nie znaczy to jednak, że piłkarze i kibice nie próbowali. Czasami się udawało, czasami nie, duch rywalizacji jednak pozostał. W 1942 roku, mimo planów potyczki w konspiracji, plany szlag trafił, a to za sprawą pewnej osoby, którą dzisiaj nazwalibyśmy gumowym uchem. Ktoś doniósł niemieckim władzom o planowanym wydarzeniu, więc z troski o swoje bezpieczeństwo piłkarze odwołali mecz. Stety lub niestety, ale piłkarze Wisły i Cracovii na boisko wyszli w następnym roku. Skończyło się to krwawą masakrą, ale niemieccy okupanci nie mieli z tym nic wspólnego. Po jednej z kontrowersyjnych decyzji arbitra wybuchła burda, w której udział wzięli nawet piłkarze obu stron. Zadyma przeniosła się aż pod siedzibę SS, jednak komendant nie wszczął żadnych działań - widząc, że to sympatycy lokalnych klubów miał powiedzieć: „Kibice? To niech się biją”.
Czesław Rajtar o atmosferze w latach pięćdziesiątych
Czesław Rajtar dla czasfutbolu.pl
Kiedy atmosfera znów była napięta
Był rok 1990, kiedy borykające się z własnymi problemami drużyny Wisły i Cracovii stanęły naprzeciwko sobie w Pucharze Miasta Krakowa. Spotkanie największe piętno na historii odcisnęło nie z przyczyn sportowych, ale ze starć z policją. Pod naporem połączonych sił obu ekip szeregi policjantów zostały zmuszone do wycofania się - jako schron potraktowano konsulat ZSRR, lecz został on kompletnie zdemolowany. Po tym wydarzeniu władze Krakowa przyhamowały optymizm związany z organizacją derbów, ale mecze w ramach drugiej ligi trzeba było organizować.
Czasy niby współczesne, ale wiąż iskrzy
Powrót Cracovii do najwyższej klasy rozgrywkowej w 2004 roku zwiastował także powrót świętej wojny. Współczesna historia rywalizacji dwóch krakowskich klubów jest niemniej ciekawa, co ich przedwojenne zmagania. Mecze pomiędzy tymi drużynami często decydowały o spadkach i mistrzostwach. W latach 2008 i 2011 Biała Gwiazda dzięki zwycięstwom nad Cracovią pieczętowała tytuły mistrzowskie. Kibiców "Pasów" największa gorycz spotkała jednak 30 kwietnia 2012 roku. Kiedy ligowy byt Cracovii wisiał na ostatnim włosku, zwycięstwo w derbach miało zachować nadzieję na utrzymanie. Bramka Maora Meliksona w 29. minucie meczu przesądziła o losie najstarszego klubu w Polsce. Nie zawsze jednak było tak, że tylko wiślacy karcili rywali zza miedzy. W 2010 roku, kiedy tytuł mistrzowski świętował poznański Lech, "Pasy" w ostatnich minutach derbów zdobyły wyrównującą bramkę, która odebrała mistrzostwo Białej Gwieździe.
Patrząc na historię krakowskich derbów śmiało możemy stwierdzić, że to najbardziej kolorowa i ekscytująca rywalizacja dwóch lokalnych klubów sięgająca czasów, kiedy nie istniała jeszcze Rzeczpospolita, przez drugą wojnę światową, aż do dzisiaj. Oto statystki dotychczas rozegranych derbów:
Rozegranych meczów | Wygranych Cracovii | Wygranych Wisły | Remisów | Bramki |
106 | 37 | 43 | 26 | 131-158 |