Bundesliga: siedem goli i duże emocje w Monachium!

  • Dodał: Radosław Kępys
  • Data publikacji: 23.05.2020, 20:22

Siedem goli w Monachium – to był zdecydowanie najciekawszy mecz Bundesligi po przerwie związanej z pandemią koronawirusa. Bayern Monachium wygrał z Eintrachtem 5:2 (2:0), choć w drugiej połowie przez kilka chwil piłkarze gospodarzy mogli drżeć o wynik.

 

Po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa oba zespoły nie zaskoczyły obserwatorów i spisały się tak, jakby żadnej długiej przerwy od gry nie było. Bayern nie zagrał wielkiego spotkania przeciwko najsłabszemu w lidze Paderborn, ale wygrał 2:0, notując piątą wygraną z rzędu w Bundeslidze. Drużyna z Frankfurtu blado zaprezentowała się za to na tle Borussii Moenchengladbach, z którą poniosła porażkę 1:3. Między ekipą z Monachium i z Frankfurtu mogły być jednak pewne rachunki do wyrównania, gdyż na jesień – w 10. kolejce Bundesligi mieliśmy do czynienia z dużą niespodzianką, gdy mistrz Niemiec uległ Eintrachtowi 1:5.

 

Oba zespoły nie przystąpiły do meczu w najsilniejszych składach. W Bayernie brakowało m.in. Philippe Coutinho, Tiago Alcantary czy Corentina Tolisso, goście do Monachium przyjechali osłabieni brakiem czterech zawodników – w tym Davida Abrahama czy Goncalo Paciencii. Od początku spotkania gospodarze przeważali, mając też kilka stałych fragmentów gry. Z jednego z nich mógł paść gol, gdy piłka trafiła na krawędzi pola karnego do Roberta Lewandowskiego, ale po jego strzale zatrzymała się na poprzeczce. Chwilę później świetną sytuację na zdobycie bramki głową miał Benjamin Pavard, ale przy strzale Francuza z najbliższej odległości świetnym refleksem popisał się Kevin Trapp.

 

Gospodarzom bramkę udało się zdobyć za trzecią dogodną okazją. Lewą stroną boiska urwał się Thomas Mueller, tuż przy linii końcowej dośrodkował w pole karne, a tam bardzo ładnym strzałem pod poprzeczkę swoje czwarte trafienie w tym sezonie zdobył Leon Goretzka. Po tej sytuacji Bayern przeszedł w trochę inną fazę meczu i chwilowo spuścił z tonu. Nie miał już tylu stałych fragmentów gry i okazji do zdobycia bramki. Nie zmieniło to jednak faktu, że Bawarczycy przeważali. Eintacht próbował wychodzić z kontrami, ale brakowało dokładnych podań, by stworzyć sobie dobre okazje. Zbliżała się przerwa, jednak jeszcze przed nią Bayern podwyższył na 2:0. Bramka padła w bardzo podobny sposób, jak pierwsza, choć tym razem dośrodkowywał młody Alphonso Davies, a Mueller z asystenta przy pierwszym golu zamienił się w strzelca, wykorzystując złe ustawienie linii obronnej gości.

 

Na bramkę numer 27 w tym sezonie Roberta Lewandowskiego czekaliśmy od początku meczu i doczekaliśmy się niedługo po wznowieniu gry w drugiej połowie spotkania. Bayern przeprowadził kolejną oskrzydloną akcję – Kingsley Coman dośrodkował idealnie na wysokość głowy Polaka, a ten zatrzymał się i precyzyjnym strzałem nie dał szans Kevinowi Trappowi. Było 3:0 i wydawało się, że zwyczajnie jest tu już „pozamiatane”…

 

Tymczasem wtedy do akcji ruszył Eintracht i jeszcze przed upływem pierwszego kwadransa drugiej połowy złapał kontakt z Bawarczykami, strzelając dwa gole. Oba zostały zdobyte ze stałych fragmentów gry przez Martina Hintereggera. Za pierwszym razem Austriak najlepiej  znalazł się po tym, jak futbolówka spadła pod jego nogi i strzałem z powietrza pokonał z bliskiej odległości Manuela Neuera. W drugim wypadku piłkarz najwyżej wyskoczył w polu karnym i strzałem głową zdobył drugiego gola dla Eintrachtu. Mecz nabrał rumieńców, na murawie czuć było napięcie, a gospodarze byli jednak odrobinę zdezorientowani. Cóż z tego, skoro już w 61. minucie gospodarze przez duży błąd Gelsona Fernandesa znowu odskoczyli na dwie bramki. Wpadając w pole karne piłkę stracił Alphonso Davies, ale wspomniany piłkarz ze szwajcarskim paszportem interweniował tak niefortunnie, że futbolówka wróciła pod nogę Kanadyjczyka i ten mijając obrońców, lekkim strzałem umieścił ją w siatce Eintrachtu.

 

Eintracht był wtedy w trudnej sytuacji, ale jeszcze nie beznadziejnej. Taka zrobiła się dopiero w 74. minucie i to w okolicznościach dość kuriozalnych. Znowu szansę na bramkę miał Davies, ale tuż przed bramkarzem rywali wypuścił on ją sobie zbyt daleko i przy próbie podcinki był faulowany. Sędzia jednak nie przerwał gry, bo chwilę później futbolówki nie opanował Hinteregger i po raz trzeci w tym meczu skierował piłkę do bramki – z tym, że tym razem własnej. Było 5:2, podopieczni Hansiego Flicka znowu mogli złapać oddech.

 

Frankfurtczycy próbowali jeszcze zerwać się do ataku. W 82. minucie indywidualną akcję przeprowadził Daichi Kamada, ale jego płaski strzał wylądował na lewym słupku bramki Manuela Neuera. To jednak był ostatni bardzo poważny akord tego spotkania. Gospodarze dowieźli do końca spotkania trzy bramki przewagi i z powrotem odskoczyli Borussii Dortmund na cztery oczka w tabeli Bundesligi. Już we wtorek bezpośrednie starcie obu zespołów!

 

Bayern Monachium – Eintracht Frankfurt 5:2 (2:0)
Bramki:
17’ Goretzka, 41’ Mueller, 46’ Lewandowski, 61’ Davies, 74’ Hinteregger (s) – 52’ 55’ Hinteregger
Bayern:
Neuer (C) – Pavard, Boateng (73’ Hernandez), Alaba, A. Davies – Kimmich (85' Cuisance), Goretzka – Coman (85' Zirkzee), Müller, Perišić (64’ Gnabry) – Lewandowski
Eintracht:
Trapp – Tourè, Hinteregger, N'Dicka (46’ Chandler) – D. da Costa (76’ Durm), G. Fernandes (C), Ilsanker, Rode (71’ Kamada), Kostić – Gaćinović (71’ Sow) – André Silva (76’ Dost)
Żółte kartki:
Hinteregger
Sędzia:
Marco Fritz

AKTUALNA TABELA BUNDESLIGI 

Radosław Kępys – Poinformowani.pl

Radosław Kępys

Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.