56 lat derbów Trójmiasta

  • Data publikacji: 31.05.2020, 11:25

Po derbach Poznania i Łodzi, jedziemy na północ, aby przybliżyć ponad 50-letnią historię derbów Trójmiasta.

 

Już dzisiaj o 17:30 rozpoczną się 44. derby Trójmiasta. Z tej okazji przygotowaliśmy kolejny historyczny materiał na temat najważniejszej rywalizacji piłkarskiej na Pomorzu.

 

Arka Gdynia powstała w 1929 roku, jako drugi najstarszy klub w Trójmieście, po występującej obecnie w IV lidze Gedanii Gdańsk. Za rok powstania Lechii, datuje się 1945 rok. Klub przez rok funkcjonował pod nazwą Klub Sportowy Biura Odbudowy Portów „Baltia”, aby ostatecznie przejąć nazwę „Lechia”, nawiązującej do przedwojennej drużyny Lechia Lwów. Obie drużyny nie mają spektakularnych sukcesów. Lechia jak i Arka w swoim klubowej gablocie posiadają po dwa Superpuchary i Puchary Polski. Gdyńska drużyna po swój ostatni krajowy puchar sięgnęła w 2017 roku, a Lechia w ubiegłym sezonie, pokonując na PGE Narodowym Jagiellonię Białystok (1:0).

 

19 lat bez zwycięstwa

 

2 września 1964 roku na stadionie przy ulicy Traugutta w Gdańsku, odbyło się pierwsze w historii spotkanie Lechia-Arka. Obie drużyny spotkały się rywalizując o punkty w ówczesnej II lidze. Strzelcem pierwszego gola w historii derbów Trójmiasta był piłkarz Lechii Janusz Charczuk. Dla Arki jako pierwszy trafił uczestnik Igrzysk Olimpijskich w Rzymie Zygmunt Gadecki, który w latach 1957-1958 oraz 1960-1962 reprezentował barwy Lechistów. Spotkanie zakończyło się wygraną gospodarzy 2:1. Na kolejne zwycięstwo nad rywalem z Gdyni, „Biało-zieloni” musieli czekać aż 19 lat.

 

Zarówno kibice Lechii, jak i Arki czekają na te spotkania od momentu poznania terminarza ligowego. Emocje są także wokół tego czy kibice rywala zostaną wpuszczeni na sektor gości. Niestety ostatnie derbowe spotkania odbywają się bez kibiców przyjezdnych i trochę osłabia to emocje na samym meczu – powiedział w rozmowie z Poinformowani.pl Mariusz Kordek, autor książek „Lechia. Od A-klasy do Ekstraklasy” i „Lechia - Juventus. Więcej niż mecz”.

 

Obie drużyny po meczu z września spotykały się regularnie w rozgrywkach II i III ligi. Gdańszczanie jednak nie potrafili znaleźć patentu na piłkarzy Arki i w 13 kolejnych meczach derbowych nie mogli triumfować. Przez 633 minuty, w latach 1965-1973 drużyna nie potrafiła strzelić nawet jednej bramki Arce, która od rozegrania pierwszych derbów odniosła 6 zwycięstw. Przełamanie nastąpiło dopiero 30 października 1983 roku, kiedy to piłkarze Lechii pokonali Arkę 3:0. Ekipa z Gdańska dopiero za ósmą próbą pokonała swojego rywala na ich stadionie. Po raz pierwszy w Gdyni triumfowali wiosną 1984 roku.

 

Derby, chociaż emocjonujące, odbywały się wciąż w rozgrywkach niższego szczebla. Każde ich spotkanie rozgrywane było w II lub III lidze, a obie drużyny nie mogły spotkać się ze sobą w rozgrywkach Ekstraklasy. Wyjątkiem był sezon 1994/1995, kiedy to Arka pokonała 1:0 Lechię w III rundzie rozgrywek Pucharu Polski.

 

Jak awans to tylko razem

 

W sezonie 2007/2008 obie drużyny występowały w rozgrywkach II ligi (obecnie I liga). Arka w elicie grała w sezonie 2006/2007 i to z przyzwoitym skutkiem. W końcowej tabeli zajęła 11. miejsce, gwarantujące utrzymanie w Ekstraklasie. Jednak decyzją Polskiego Związku Piłki Nożnej, gdynianie zostali zdegradowani do drugiego szczebla ligowego, związku z aferą korupcyjną.

 

Tym samym obie ekipy spotkały się ze sobą po 9 latach przerwy i razem awansowały do Ekstraklasy. Lechia, która wygrała rozgrywki II ligi w sezonie 2007/2008 na awans do najwyższej klasy rozgrywkowej czekała 12 lat.

 

Jak wspominaliśmy wcześniej, Lechia na zwycięstwo z Arką w derbowych spotkaniach musiała poczekać prawie dwie dekady. Po awansie dwóch trójmiejskich drużyn do Ekstraklasy w 2008 roku, klub z Gdyni nie może znaleźć pomysłu, aby chociaż przez chwilę panować na Pomorzu. Na 14 rozegranych spotkań w elicie, Lechia wygrała 10 spotkań, 4 zakończyły się remisem. Ostatni raz Arka pokonała gdańszczan jesienią 2008 roku w mało znaczącym Pucharze Ekstraklasy. To wtedy również odnotowano najniższą w historii derbów Trójmiasta frekwencje na trybunach. Na stadion przy ulicy Traugutta pofatygowało się raptem 2 tysiące kibiców.

 

Najbliżej triumfu „Żółto-niebiescy” byli 1 maja 2011 roku. Po golu Tadasa Labukasa w 88 minucie meczu, Arka prowadziła 2:0. Komentujący te spotkanie w telewizji Canal+ Tomasz Wieszczycki stwierdził, że gdynianom nikt nie odbierze już trzech punktów.

 

W ostatnich latach najbardziej emocjonujące były derby 1 maja 2011 roku. Arka prowadziła u siebie 2:0 do 88 minuty. Lechia strzeliła bramkę minutę później i kolejną w 98 minucie. Straconych punktów zabrakło później Arce do utrzymania – opowiada Kordek.

 

Arce Gdynia w końcowej tabeli do utrzymania zabrakło jedynie dwóch punktów, które jak się później okazało w 10 minut straciła w derbowych meczach rozegranych w Święto Pracy. Wieszczyński po ostatnim gwizdku sędziego krótko sprostował swoją wypowiedź sprzed chwili: -Muszę ugryźć się w język.

 

 

Gdynianie do Ekstraklasy powrócili w historycznym dla siebie sezonie 2016/2017. Jako beniaminek sięgnęli po Puchar Polski, pokonując w finale Lech Poznań (2:1).

 

Premia od kibica

 

Każde derby nie mogą się odbyć bez fanów, którzy tworzą dodatkowy spektakl i dramaturgie tych wydarzeń. Jednak czasami ich zachowanie odbiega od normalnego.

 

Z 43 dotychczas rozegranych spotkań Lechia-Arka, tylko raz doszło do walkoweru. Trzecioligowe derby z października 1997 roku przejdą na zawsze do historii, jako dzień, kiedy policja po raz pierwszy na polskich stadionach użyła broni gładkolufowej. W kolejnych latach obraz ten pojawiał się coraz częściej przy okazji krajowej piłki klubowej. W 87 minucie „Biało-zieloni” prowadzili w Gdyni 2:1 i wówczas kibice Arki poradzili sobie z płotem i wtargnęli na murawę. Piłkarze uciekli do szatni, a sędzia przerwał mecz, który nie został już wznowiony.

 

Do chyba najbardziej spektakularnych derbów doszło w sezonie 1983/1984. Do Gdyni na nieistniejący już stadion przy ulicy Ejsmonda przyjechało 15 tysięcy sympatyków Lechii, którzy po krótkiej awanturze przed stadionem rozpoczęli szturm na tzw. „Górkę” – czyli sektor najbardziej zagorzałych kibiców Arki.

 

Są jednak również pozytywne historię, jak ta z maja 1994 roku. Po wygranych przez Lechię derbach (3:2), jeden z kibiców przekazał pomocnikowi gdańszczan Tomaszowi Untonowi kwotę ówczesnych 500 tysięcy złotych. Unton premię od kibica rozdzielił wśród swoich kolegów z szatni. Warto zaznaczyć, że pieniądze te zapewne przydały się piłkarzom, ponieważ Lechia wówczas znajdowała się w fatalnej sytuacji finansowej.

 

Jak pokazuje historia, ta najnowsza i ta sprzed kilkunastu czy kilkudziesięciu lat derbowe mecze oglądana są na żywo przez rekordową publikę. Zarówno w Gdańsku, jak i w Gdyni. Także media cieszą się na wzrostem oglądalności czy klikalności swoich informacji w temacie derbowych spotkań. Na mecze przyjeżdżają też kibice zaprzyjaźnionych drużyn, aby poczuć na żywo tę rywalizacje. W Polsce tak na dobrą sprawę dziś emocje budzą derbowe mecze w Krakowie i w Trójmieście. A za jakiś czas pewne także w Łodzi – komentuje Kordek.

 

Jeśli wierzyć szacunkom podawanym w trójmiejskich mediach, największa frekwencja podczas derbów miała miejsce w sezonie 1973/1974. Na stadionie przy ulicy Traugutta w Gdańsku miało zasiąść aż 35 tysięcy widzów, czyli o 5 tysięcy mniej niż podczas legendarnej potyczki Lechii z włoskim Juventusem, w pierwszej rundzie Pucharu Zdobywców Pucharów 1983/1984. Oficjalne liczby ery nowożytnej mówią jednak o rekordzie na Stadionie Energa z 17 kwietnia 2017 roku, kiedy na trybunach  pojawiło się ponad 28 tysięcy widzów.

 

Przełamanie

 

Dzisiejsze derby będą podwójnie ważne dla zawodników Arki. Drużyna Ireneusza Mamrota walczy o pozostanie w Ekstraklasie (15. miejsce w tabeli). Do tego od 13 spotkań to Lechia rządzi na Pomorzu. Dzisiejsze spotkanie, będzie idealną szansą, aby przełamać się i zrobić pierwszy krok w stronę pozostania w Ekstraklasie. Historia pokazuje, że liczy się każdy punkt.