PKO Ekstraklasa: świetny mecz i podział punktów w Lubinie

  • Dodał: Bartosz Szafran
  • Data publikacji: 06.06.2020, 19:25

Świetny mecz w Lubinie, aż szkoda, że musiał odbyć się bez udziału publiczności. Walczące o czołową ósemkę Zagłębie i Lech zagrały ofensywnie, bez kunktatorstwa. Dzięki temu mieliśmy sporo bramek i jeszcze więcej sytuacji podbramkowych. Drużyny sprawiedliwie podzieliły się punktami.

 

Trudno było wskazać faworyta w drugim sobotnim spotkaniu Ekstraklasy. Lubinianie w pierwszym meczu po pandemicznej przerwie zaskakująco łatwo pokonali Pogoń w Szczecinie, a poznaniacy dość pechowo przegrali w ligowym klasyku z Legią. W sumie obie drużyny walczą wciąż o miejsce w pierwszej ósemce, obie potrzebują do tego punktów, stąd oczekiwaliśmy dziś dobrego spotkania i się nie zawiedliśmy.

 

Pierwsza połowa stała na naprawdę wysokim poziomie. Obie drużyny postawiły na ofensywę, mieliśmy więc sporo akcji podbramkowych, zmienność sytuacji, a przede wszystkim aż cztery brami. Wynik w 9 minucie otworzył Filip Starzyński. W zupełnie niegroźnej sytuacji został sfaulowany w polu karnym przez Kamińskiego. Dobrze ustawiony Piotr Lasyk bez wahania wskazał na 11 metr. Karnego wykorzystał sam poszkodowany. Stan meczu wyrównał Gytkjaer wykorzystując okazję sam na sam z Hładunem. Przy tej bramce idealnym podaniem otwierajacym Duńczykowi drogę do bramki popisał się Ramirez. Remis mieliśmy tylko przez 5 minut. Czerwiński dośrodkował z prawej strony, przed bramką van der Harta najwyżej wyskoczył Zivec i pewnie umieścił piłkę w siatce. W 40 minucie było już 3:1. Piotr Lasyk podyktował drugi w tym meczu rzut karny za zagranie piłki ręką, bardzo zresztą słusznie. Do piłki ponownie podszedł Starzyński i podwyższył na 3:1.

 

Druga połowa poziomem nie odbiegała od pierwszych 45 minut. Z oczywistych względów grę prowadzili lechici, wszak musieli gonić wynik. Momentami było to wręcz oblężenie lubińskiej bramki. Już w 55 minucie Gytkjaer umieścił piłkę w siatce rywali, ale jak dobrze dostrzegli sędziowie był na spalonym i bramki nie uznali. W 75 minucie Hładun z olbrzymim trudem sparował na aut piłkę pięknie uderzoną z rzutu wolnego przez Modera. Dwie minuty później było już tylko 3:2. Jakub Kamiński, który wczoraj skończył 18 lat idealnym technicznym strzałem z narożnika pola karnego pokonał lubińskiego bramkarza. Młodzieżowy zawodnik Lecha będzie miał dziś co świętować.W 88 minucie Piotr Lasyk wskazał na "wapno" po raz trzeci, tym razem rzut karny przyznał Lechowi. Decyzja poprzedzona była długą analizą zapisu wideo, ale faktycznie, obrońca Zagłębia zagrał piłkę ręką. Więcej bramek już nie padło, choć obie drużyny miały jeszcze szanse.

 

W 70 minucie czerwoną kartkę (tak naprawdę drugą żółtą) obejrzał Dariusz Żuraw. Pierwszy trener Lecha tak mocno krytykował decyzje czwórki sędziowskiej, że końcówkę meczu oglądać musiał z trybun.

 

Zagłębie Lubin - Lech Poznań 3:3 (3:1)

Bramki: Starzyński (9' - rzut karny, 40' - rzut karny), Zivec (26') - Gytkjaer (21'), Kamiński (76'), Ramirez (88' - rzut karny)

Zagłębie Lubin: Hładun, Czerwiński, Kopacz, Guldan, Balic, Bohar, Drazic (78 Tosik), Bashkirov, Starzyński (88 Poręba), Zivec (73 Pakulski), Białek

Lech Poznań: van der Hart, Butko, Satka, Puchacz (46 Marchwiński), Rogne, Kostevych, Ramirez, Kamiński, Muhar (46 Moder), Tiba, Gytkjaer (79 Zhamaletdinov)

Żółte kartki: Bashkirov, Poręba - Rogne

Sędziował: Piotr Lasyk (Bytom)

 

AKTUALNA TABELA EKSTRAKLASY

Bartosz Szafran

Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.