Snooker: O'Donnell i Craigie grają dalej, Allen poza turniejem

  • Data publikacji: 09.06.2020, 00:22

Kolejny dzień snookerowych rozgrywek przyniósł rozstrzygnięcia w grupie 6. i 11. Do kolejnej fazy Ligi Mistrzów awansowali Martin O'Donnell i Sam Craige, kosztem m.in. Marka Allena i Allistera Cartera.

 

Carter [12], Selt [17]. Craigie [37] i Dale [54] - tak wyglądała lista startowa grupy 6. wraz z pozycją zawodników w światowym rankingu. Jednak rozgrywki po koronawirusowej przerwie dotychczas jedynie potwierdzały zasadę, że "ranking nie gra" - tak było również w poniedziałek.

 

Jako pierwsi do stołu podeszli Sam Craige i Matthew Selt i już na poczatek dnia mieliśmy niespodziankę - Craige okazał się lepszy we wszystkich frejmach, gładko wygrywając 3:0. Na kolejne zaskakujące rozstrzygnięcia nie czekaliśmy długo. Już po chwili bowiem Dominic Dale pokonał 3:1 Allistera Cartera. Na nic zdał się tutaj 114-punktowy brejk Ali'ego w trzecim frejmie. Anglik mógł szybko się zrekompensować i powalczyć jeszcze o szanse na awans w potyczce ze swoim rodakiem - Craigiem. Carter źle jednak wszedł w ten mecz i już po dwóch przegranych partiach wiadomym było, że kwestia awansu jest dla niego skreślona i może powalczyć tylko o remis. Tak też zrobił, wygrywając kolejne dwa frejmy i wyrównując 2:2. Podziałem punktów zakończył się także mecz między Seltem i Dalem. Oznaczało to, że dwa ostatnie pojedynki w tej grupie będą walką o awans (Craige vs Dale) lub o honor (Carter vs Selt). Honor ostatecznie zachował Carter, wygrywając 3:1. Awans natomiast zdołał wywalczyć Sam Craigie, który w fenomenalny sposób "rozjechał" Walilczyka dając mu zdobyć w całym meczu 9 punktów, samemu nabijając wysokie brejki (131 pkt, 71 pkt i 123 pkt).

 

W grupie 11. faworyt mógł być tylko jeden - Mark Allen. I wydawało się, że nikt mu w awansie nie przeszkodzi, bowiem już na początek zdołał pokonać 3:1 doświadczonego Nigela Bonda. Tymczasem największy grupowy rywal Irlandczyka - Martin O'Donnell - "do zera" ograł Michaela White'a, a następnie, nie bez problemów, wygrał 3:1 z Bondem. Również i Allen zapisał na swoim koncie kolejny komplet punktów, tym razem kosztem White'a (3:1). Oznaczało to, że w grupie 11. liczyło się już tylko dwóch snookerzystów: Allen i O'Donnell, a o awansie miał zadecydować ostatni pojedynek (wcześniej White 3:0 pokonał Bonda). 

 

Decydujące spotkanie od wygranego frejma rozpoczął O'Donnell, jednak Allen pokazał, że tanio tego wieczora skóry nie sprzeda (58:29). Potwierdził to przy kolejnej partii, którą rozstrzygnął na swoją korzyść 78:30. Po zaciętej walce również i frejm nr 3 zapisany został na konto Irlandczyka (64:45). Rozstrzygające podejście to już "one man show" Anglika, któremu wystarczyło 62:0, by wyrównać w tym spotkaniu i ostatecznie awansować dzięki lepszemu bilansowi frejmów.

 

WYNIKI SPOTKAŃ

 

GRUPA 6

GRUPA 11

 

Nasze relacje z turnieju:

DZIEŃ PIERWSZY (grupy 2 i 13)

DZIEŃ DRUGI (grupy 3 i 9)

DZIEŃ TRZECI (grupy 4 i 12)

DZIEŃ CZWARTY (grupy 5 i 14)

DZIEŃ PIĄTY (grupy 10 i 15)

DZIEŃ SZÓSTY (grupy 7 i 16)