PKO Ekstraklasa: Wisła odwróciła losy meczu

  • Dodał: Radosław Kępys
  • Data publikacji: 10.06.2020, 19:55

Przez większą część środowego meczu Raków Częstochowa przeważał nad Wisłą Kraków, jednak z trudnego terenu drużyny walczącej o utrzymanie nie udało się wywieźć nawet punktu. Mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy 3:2, a decydujące trafienie dla gospodarzy zdobył Vukan Savicević.

 

Bez wątpienia z dwójki mierzących się w środę klubów zdecydowanie większą markę ma Wisła Kraków, mimo tego, że w bieżącym sezonie tabela dla „Białej Gwiazdy” wygląda bardzo przygnębiająco. Tylko punkt przewagi nad strefą spadkową i niepewny ligowy byt. Co innego Raków, który jest zdecydowanie lepiej spisującym się z dwójki beniaminków i mimo dopiero 11. miejsca, zespół Marka Papszuna ma jeszcze szansę nawet na awans do grupy mistrzowskiej. To oznaczało, że w Krakowie mogły się dziać bardzo ciekawe rzeczy. I faktycznie, szybko strzelona bramka zapewniła emocje.

 

Była 10. minuta, gdy w polu karnym gości Kamil Piątkowski zagrał piłkę ręką. Sędzia na spokojnie zweryfikował sytuację i wszystko było jasne. Rzut karny pewnie na bramkę zamienił Jakub Błaszczykowski, myląc Jakuba Szumskiego. Od początku meczu aktywniejszy był jednak Raków – tak było przed i po bramce. Wisła daleka była od kontroli tego meczu. Raków co prawda nie stworzył sobie klarownej sytuacji, ale na boisku piłkarsko dominował nad rywalami. Gospodarze trochę odważniej ruszyli w końcówce, przeprowadzając kilka akcji lewą stroną boiska, ale nie zmieniło to ani wyniku, ani obrazu meczu. Do przerwy, mimo słabej gry, krakowianie prowadzili 1:0. Niech o ostatnim zdaniu świadczy fakt, że ich jedynym celnym strzałem na bramkę Rakowa w pierwszej połowie była… zdobyta bramka.

 

Początek drugiej części gry niewiele zmienił w obrazie meczu. Trochę wyraźniej było widać, że Wisła będzie chciała bronić wyniku, jednocześnie wyprowadzając groźne kontry na bramkę Rakowa. Nie było jednak dogodnych sytuacji do zdobycia bramki – aż do 59. minuty, kiedy to goście z Częstochowy doprowadzili do wyrównania. Zaspała obrona Wisły, szybki atak Rakowa przeszedł przez Igora Sapałę a piłka trafiła na prawo do Petra Schwarza. Ten nie zastanawiał się długo i umieścił piłkę pod poprzeczką bramki Michała Buchalika. W tym momencie mecz otworzył się na nowo.

 

To otwarcie znowu jednak było problemem dla Wisły. W niedzielę prowadziła ona 1:0 z Legią, by przegrać 1:3. W środę z Rakowem też musiała gonić, a to wszystko przez akcję z 67. minuty, gdy Lukas Klemenz w polu karnym sfaulował Felicio Brown Forbesa. Do drugiej w tym meczu jedenastki – tym razem dla gości – podszedł sam poszkodowany i dał prowadzenie beniaminkowi tego sezonu PKO BP Ekstraklasy.

 

Wynik z meczu z Legią jednak się nie powtórzył – na szczęście dla gospodarzy. Nie było symptomów, które by pokazywały, że Wisła do meczu może wrócić, ale na niespełna kwadrans przed końcem spotkania Wisła doprowadziła do wyrównania. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Jakuba Błaszczykowskiego w odpowiednim czasie na piłkę nabiegł Rafał Janicki i strzałem głową przy lewym słupku bramki Rakowa doprowadził do remisu. Regulaminowy czas gry powoli już zmierzał do końca, gdy krakowianie strzelili gola na wagę trzech punktów. Piłka w polu karnym trafiła do Vukana Savicevicia, a ten - długo się nie zastanawiając, bardzo precyzyjnie uderzył z okolic 15. metra, nie dając szans bezradnemu Jakubowi Szumskiemu. Taki obrót spraw bardzo zbliżył Wisłę do tego, by w rundę dodatkową wejść w dość bezpiecznej sytuacji - z przewagą nad najgroźniejszymi rywalami w walce o utrzymanie.

 

Wisła Kraków – Raków Częstochowa 3:2 (1:0)
Bramki:
11’ Błaszczykowski (karny), 78' Janicki, 89' Savicević - 59' Schwarz, 68' Brown Forbes 
Wisła Kraków: Buchalik – Hebert, Klemenz, Janicki, Burliga (64' Niepsuj) – Basha (70' Kuveljić), Żukow, Hołownia, Savičevič (90+2' Sadlok) – Błaszczykowski, Boguski
Raków Częstochowa: Szumski – Petrasek, Piątkowski, Tudor, Jach – Sapała (90' Poletanović), Schwarz, Bartl (77' Kościelny), Tijanić – Musiolik, Brown Forbes
Żółte kartki: Savicević, Basha, Hołownia, Klemenz - Brown Forbes, Tijanić
Sędzia:
Mariusz Złotek (Stalowa Wola)

Radosław Kępys – Poinformowani.pl

Radosław Kępys

Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.