LaLiga: bez niespodzianki na Camp Nou, Blaugrana pewnie pokonuje outsidera

  • Data publikacji: 16.06.2020, 23:56

Drużyna ze stolicy Katalonii po przeciętnym widowisku zwyciężyła na własnym boisku CD Leganes 2:0. Wynik wtorkowej konfrontacji przed przerwą otworzył Ansu Fati, zaś po zmianie stron na listę strzelców wpisał się także Leo Messi, pewnie wykorzystując rzut karny. Lider z Barcelony po dzisiejszym zwycięstwie ma pięć "oczek" przewagi nad Realem i czeka na odpowiedź Królewskich, którzy w czwartek zmierzą się z Valencią. Z kolei Leganes po porażce na Camp Nou oraz remisie Espanyolu, zostało czerwoną latarnią LaLiga Santander.

 

Od początku spotkania inicjatywa należała do Blaugrany. Podopieczni Quique Setiena posiadali ogromną przewagę w posiadaniu piłki, z której jednak nic nie wynikało. Barcelona grała wolno, schematycznie. Brakowało przyspieszenia gry, niekonwencjonalnego zagrania do napastników, którym można byłoby zaskoczyć rywali. Miejscowi mieli duże problemy z wypracowaniem sobie klarownych okazji do zdobycia bramki. Tymczasem w 12. minucie blisko otwarcia wyniku byli goście. Guerrero stanął oko w oko z ter Stegenem, po czym oddał precyzyjny strzał obok interweniującego Niemca. Futbolówkę zmierzającą do siatki, tuż przed linią bramkową zatrzymał asekurujący swojego golkipera Lenglet. Kilkadziesiąt sekund później ponownie w roli głównej wystąpił Miguel Guerrero. Piłka po uderzeniu hiszpańskiego napastnika z ostrego kąta nieznacznie minęła lewy słupek.

 

W kolejnych minutach obraz gry nie uległ zmianie. Barcelona starała się naciskać, a skomasowana defensywa Leganes – złożona z linii obrony oraz pomocy, bezproblemowo rozbijała ataki pozycyjne mistrzów Hiszpanii. Warto podkreślić również dobrą postawę na przedpolu Cuellara, który świetnie czytał grę i w odpowiednim momencie wychodził z bramki, uniemożliwiając skutecznymi interwencjami Griezmannowi, Fatiemu czy Messiemu znalezienie się w dogodnej sytuacji strzeleckiej. Duma Katalonii pierwszą próbę na bramkę przeciwnika oddała dopiero w 30. minucie konfrontacji. Dośrodkowanie z prawego skrzydła niecelną główką wykończył Griezmann. W 42. minucie stagnację przerwał Ansu Fati, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. Cuellar nie był w stanie odpowiednio szybko i skutecznie zareagować na plasowany strzał 17-letniego zawodnika w prawy róg bramki. Na listę strzelców mógł wpisać się także Messi, lecz chybił głową z jedenastu metrów.

 

Pierwszym ważnym odnotowania incydentem po zmianie stron było uderzenie Leo Messiego z rzutu wolnego, z którym pewnie poradził sobie golkiper Los Pepineros. Przez kilka kolejnych minut z boiska wiało nudą. Barcelona kontrolowała spotkanie, nie kwapiąc się do huraganowych ataków na bramkę oponenta. Z kolei piłkarze Javiera Aguirre nie mieli pomysłu, jak zagrozić ter Stegenowi, rzadko przekraczając z futbolówką środek boiska. Ciekawiej zrobiło się w 66. minucie meczu. Wówczas Messi uruchomił na prawej flance Semedo, a Portugalczyk idealnym podaniem obsłużył niepilnowanego na szóstym metrze Griezmanna. Francuz dostawił tylko stopę. Radość eks-piłkarza Realu Sociedad nie trwała jednak zbyt długo. Po konsultacji z wozem VAR, arbiter uznał, że w momencie podania Messiego, na spalonym znajdował się Semedo i w rezultacie anulował gola gospodarzom. Sto osiemdziesiąt sekund później nie było już wątpliwości. W polu karnym Leganes Ruben Perez w nieprzepisowy sposób powstrzymywał Leo Messiego. Juan Martinez Munuera wskazał na wapno. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł sam poszkodowany i pewnym strzałem w prawy róg po raz drugi zmusił Cuellara do kapitulacji.

 

Po utracie gola przyjezdni ruszyli do ataku, jednak nie doszło do modyfikacji wyniku. Aktywny był Recio. Hiszpan zaliczył dwie próby z dystansu, które zdołali zablokować przeciwnicy, ponadto długimi podaniami szukał napastników, lecz defensywa Barcelony pozostawała na posterunku. W końcowej fazie spotkania obie drużyny zagroziły bramce rywala po stałych fragmentach gry. Najpierw z rzutu wolnego nieznacznie pomylił się Rakitić, zaś po chwili rezerwowy Rodrigues sprawdził formę ter Stegena. Niemiec znakomitą paradą sparował na rzut rożny futbolówkę zmierzającą w lewy róg.

 

Barcelona nie zachwyciła w dzisiejszym starciu, ale zdołała wygrać czternasty z piętnastu ligowych pojedynków na własnym boisku w tym sezonie. Pod tym względem zespół Setiena w LaLiga nie ma sobie równych. Z kolei Leganes na drugą wyjazdową wygraną w bieżącej kampanii hiszpańskiej ekstraklasy będzie musiało jeszcze poczekać.

 

FC Barcelona – CD Leganes 2:0 (1:0)

Bramki: Fati 42', Messi 69' (rzut karny)

Barcelona: ter Stegen – Junior Firpo, Lenglet, Pique (73' Umtiti), Roberto (54' Semedo) – Arthur (73' Puig), Busquets (63' Vidal), Rakitić – Fati (54' Suarez), Griezmann, Messi

Leganes: Cuellar – Bustinza, Tarin, Awaziem, Silva (71' Rodrigues) – Recio (85' Gil), Perez – Ruibal Garcia, Mesa (46' Assale), Eraso (63' Amadou) – Guerrero (71' Carrillo)

Żółte kartki: Umtiti 83', Puig 84', Lenglet 84', Junior Firpo 89', Rakitić 90+3' - Bustinza 37', Perez 68', Awaziem 82'

Sędzia: Juan Martinez Munuera (Walencja)

 

AKTUALNA TABELA LALIGA SANTANDER